Żarty z fontanną

sika!

Pijany mężczyzna od niechcenia sikał do fontanny w parku.

Podchodzi do niego policjant i szaleńczo krzyczy.

„Jak myślisz, co robisz. Pięćdziesiąt metrów stąd jest publiczna toaleta!”

Zdumiony mężczyzna odkrzykuje.

„Jak myślisz, co mam, wąż?

Co babcia powiedziała starej fontannie?

Ładnie się zestarzejesz!

W klasztorze było kilku mnichów…

…i opiekowali się bezdomnymi. Pierwsza osoba bezdomna podchodzi do Opata i mówi: „Opat zgrzeszyłem”. Opat odpowiada: „No cóż, jak zgrzeszyłeś?”. Mężczyzna odpowiada: „Ukradłem pieniądze ze sklepu”, „Idź i napij się z fontanny, a poczujesz się lepiej.

Podchodzi drugi bezdomny i wyjaśnia, że ​​zgrzeszył zdradzając żonę. Opat ponownie każe mu iść i napić się z fontanny, a poczuje się lepiej.

Trzeci bezdomny podchodzi do opata i mówi: „Opat, zgrzeszyłem”, opat odpowiada: „No i jak zgrzeszyłeś?”. Mężczyzna odpowiada: „Nasikałem się do fontanny”.

Osoba, która miała największego pecha, rzeczywiście znalazła źródło nieśmiertelności.

Niestety utonął.

3 ryby zostają zatrzymane i przesłuchane przez funkcjonariusza

Funkcjonariusz przynosi pierwszą rybę na przesłuchanie. Pyta: „No dobrze, jak masz na imię?” Na co pierwsza ryba odpowiada: „Ryba”. „OK, Fish” – odpowiada funkcjonariusz. „Czy możesz mi powiedzieć, co do cholery robiłeś w publicznej fontannie?” Pierwsza rybka uśmiecha się i mówi: „Dmuchałem bańki, proszę pana”. Oficer śmieje się z Fisha, kręci głową i prosi pierwszą rybę o wyjście.

Oficer przynosi drugą rybę. Ponownie pyta o nazwę ryby. Druga ryba mówi: „Ryba Ryba”. „OK”, odpowiada funkcjonariusz, „Co robiłeś w publicznej fontannie, Rybo Rybo?” „No cóż, proszę pana, po prostu dmuchałem bańki” – stwierdza Fish Fish. Oficer marszczy brwi, gdy zaczyna kwestionować zdolności swojego partnera. Mówi drugiej rybie, żeby opuściła jego biuro.

Następnie funkcjonariusz prosi trzecią rybę o stawienie się na przesłuchanie. Kiedy trzecia ryba siada, funkcjonariusz drwi i mówi: „Niech zgadnę, masz na imię Ryba Ryba Ryba i też puszczałeś bańki w fontannie”. Trzecia ryba unosi brwi i odpowiada: „Nie, proszę pana, jestem Bubbles”.

Amerykański turysta w Niemczech…

Będąc w Niemczech, amerykański turysta zauważył mężczyznę sikającego do fontanny.

„BRUTTO!” Powiedziała.

„Danke!” Powiedział.

Kolejka po drinki na imprezie.

Dwóch przyjaciół postanawia urządzić przyjęcie, aby uczcić zdobycie nowego mieszkania i zaprosić wszystkich, których znają. Jeden z nich przygotowuje dla wszystkich ogromną misę ponczu, a drugi przynosi kupioną przed chwilą fontannę sodową.

Impreza trwa i wszyscy dobrze się bawią; wszyscy w ogromnej kolejce, żeby wypróbować fontannę z wodą sodową tuż obok wielkiej miski z ponczem, której nikt nawet nie dotknął.

Jeden z przyjaciół siedzi skulony w kącie mieszkania ze szklanką ponczu. Drugi podchodzi do niego i mówi: „Hej, nie podoba ci się impreza?”

Podnosi głowę i mówi: „Wszyscy ustawiają się w kolejce, żeby skorzystać z tej nowej fontanny z napojem, którą kupiłeś, ale nikt z nich nawet nie spróbował ponczu, który przygotowałem specjalnie na imprezę…”

Impreza trwa, wszyscy nadal korzystają z fontanny i ani jedna osoba nie ustawia się w kolejce po misę z ponczem.

To wszystko. Nie ma puenty.

Piłem z Fontanny Młodości…

Wypadło na trądzik.

Małe miasteczko w Irlandii ogłasza przetarg na budowę fontanny na rynku. Odpowiada trzech budowniczych.

Urzędnik miejski planuje wszystkie trzy rozmowy kwalifikacyjne na ten sam dzień. Przybywają budowniczowie i są eskortowani do biura urzędnika. Jest budowniczy z Galway, budowniczy z Mayo i wreszcie Casey, mistrz budowlany z hrabstwa Cork.

Pierwszą osobą, z którą przeprowadza się wywiad, jest budowniczy z Galway. „Ile kosztuje zbudowanie fontanny?” – pyta urzędnik.

„Trzy tysiące funtów” – odpowiada budowniczy.

„Wytłumacz mi to” – mówi sprzedawca.

– Zrobię to – mówi budowniczy. „Tysiąc dla mnie, tysiąc na materiały i tysiąc na robociznę”.

Sprzedawca kiwa głową i mówi: „Poczekaj na zewnątrz”. Wychodzi, a następną osobą, z którą zostanie przeprowadzony wywiad, jest budowniczy z Mayo.

„Ile kosztuje zbudowanie fontanny?” – pyta urzędnik.

„Sześć tysięcy funtów” – mówi budowniczy.

„Wytłumacz mi to” – mówi sprzedawca.

„Zrobię to” – mówi budowniczy. „Dwa tysiące dla mnie, dwa tysiące na materiały i dwa tysiące na robociznę”.

Sprzedawca kiwa głową i mówi: „Poczekaj na zewnątrz”. Wychodzi, a ostatnią osobą, z którą przeprowadza się wywiad, jest Casey, mistrz budowlany z hrabstwa Cork.

„Ile kosztuje zbudowanie fontanny?” – pyta urzędnik.

„Dziewięć tysięcy funtów” – mówi Casey.

„Wytłumacz mi to” – mówi sprzedawca.

„Zrobię to” – mówi Casey. Odchyla się na krześle i posyła urzędnikowi swobodny uśmiech.

„Trzy tysiące dla ciebie, trzy tysiące dla mnie i oddamy tę pracę człowiekowi z Galway”.

Ponce de Leon rozpoczął swoją podróż w poszukiwaniu Fontanny Młodości

„Ale kapitanie” – powiedział członek załogi. – Jesteś pewien, że fontanna w ogóle istnieje?

„Hmm” – zamyślił się Ponce. „Może masz rację. Może ta podróż będzie stratą czasu.”

– To co, wracamy? – zapytał członek załogi.

„Nie, nie wrócimy do domu z pustymi rękami” – odpowiedział Ponce.

– Więc czego będziemy teraz szukać? zapytał członek załogi.

„Płyniemy, aby znaleźć McDonald’s z działającą maszyną do lodów” – z dumą deklaruje Ponce.

„Uhh, jesteś pewien, że nie chcesz szukać Fontanny Młodości?”

Widziałem mężczyznę gonionego przez psa.

Biegali wokół dużej fontanny. Powiedziałem mężczyźnie, żeby się pospieszył, bo pies jest już bardzo blisko.

Mężczyzna odpowiedział pewnie: „Nie martw się, jestem 2 okrążenia przed nami”

Turysta przebywający w Londynie postanawia opuścić grupę wycieczkową i samotnie zwiedzać miasto.

Wędruje po okolicy, oglądając zabytki, od czasu do czasu zatrzymując się w uroczym brytyjskim pubie, aby chłonąć lokalną kulturę, porozmawiać z miejscowymi i wypić kilka kufli stouta.

Po chwili znajduje się w bardzo ładnej okolicy z dużymi, okazałymi rezydencjami… żadnych pubów, sklepów, restauracji i, co najgorsze, ŻADNYCH TOALET PUBLICZNYCH.

Naprawdę musi już iść po tych wszystkich drinkach. Znajduje wąską boczną uliczkę, otoczoną wysokimi murami otaczającymi sąsiednie budynki i postanawia wykorzystać ją do rozwiązania swojego problemu.

Kiedy rozpina zamek, zostaje poklepany po ramieniu przez londyńskiego funkcjonariusza policji, który mówi: „Mówię, proszę pana, wie pan, tutaj po prostu nie można tego zrobić”.

„Bardzo mi przykro, panie funkcjonariuszu” – odpowiada turysta – „ale naprawdę, naprawdę muszę już iść, a nie mogę znaleźć publicznej toalety”.

„Ach, tak” – powiedział policjant. „Proszę za mną”. Prowadzi turystę boczną alejką dostawczą do bramy, którą otwiera.

„Tam” – wskazuje policjant. – Idź, proszę pana, gdziekolwiek chcesz.

Facet wchodzi i znajduje się w najpiękniejszym ogrodzie, jaki kiedykolwiek widział. Wypielęgnowane trawniki, posągi, fontanny, rzeźbione żywopłoty i ogromne rabaty ze wspaniałymi kwiatami, a wszystko to w idealnym rozkwicie.

Mając błogosławieństwo policjanta, ulży sobie i poczuje się dużo pewniej. Wracając przez bramę, mówi do funkcjonariusza policji: „To było naprawdę przyzwoite z twojej strony… czy to się nazywa angielska gościnność?”

„Nie, proszę pana” – odpowiedział funkcjonariusz policji – „to właśnie nazywamy Ambasadą Francuską”.

Mężczyzna idzie do lekarza…

…z opuchniętą stopą. Po dokładnym zbadaniu lekarz podaje mężczyźnie pigułkę tak dużą, że może udusić konia.

„Zaraz wrócę z wodą” – mówi mu lekarz.

Lekarza nie ma już jakiś czas, a mężczyzna traci cierpliwość. Kuśtyka do fontanny, wpycha pigułkę do gardła i połyka wodę, aż pigułka przeczyści mu gardło. Kuśtyka z powrotem do pokoju badań.

Właśnie wtedy wraca lekarz z wiadrem ciepłej wody. „Ok, po rozpuszczeniu tabletki należy moczyć stopę przez około 20 minut.

Szliśmy z tatą w stronę fontanny na rynku naszego miasta.

Wyciągnął dwie monety i podał mi jedną, mówiąc, że oboje powinniśmy pomyśleć życzenie.

Rzuciliśmy monetami i po krótkiej przerwie zwrócił się do mnie.

Tata: „Chyba nie udało się”.

Ja: „Dlaczego?”

Tata: „Nadal tu jesteś”.

Z raportu wynika, że ​​9 na 10 biskupów pisze wiecznym piórem.

Tylko Bóg wie, co ten drugi z tym zrobi.

DOSTAŁAM DZIŚ DARMOWEGO NAPOJU FONTANNOWEGO W CENTRUM MALLOWYM!!

Ale wszystkie grosze w wodzie nadawały mu zły smak.

Któregoś dnia do urzędu kapłańskiego wezwano trzy pobożne zakonnice.

Powiedział im: „Byliście lojalni wobec Pana i naszego Kościoła. Dlatego daję wam pozwolenie, abyście choć raz zgrzeszyli. Pod koniec dnia wróćcie, wyznajcie swój grzech, wykąpcie się w wodzie święconej, a otrzymacie przebaczenie. „

Pod koniec dnia trzy zakonnice wróciły. Ksiądz wezwał pierwszą zakonnicę.

„Jaki grzech popełniłeś, moje dziecko?” Zapytał ksiądz.

„Ukradłam monety z fontanny” – odpowiedziała zakonnica.

„Przebaczono ci. Idź wykąpać się w wodzie święconej”.

Przywołał do siebie drugą zakonnicę.

Zapytał ją o grzech, a ona odpowiedziała

„Tańczyłam nago po placu”.

Przebaczył jej grzech i posłał ją, aby wykąpała się w wodzie święconej.

Ksiądz przywołał do siebie trzecią zakonnicę. Trzecia zakonnica weszła do biura chichocząc w niekontrolowany sposób. Ksiądz zapytał, jaki grzech popełniła. Kiedy opanowała śmiech, odpowiedziała

„Nasikałem się do wody święconej”.

Ksiądz i nauczyciel matematyki…

umrzeć i jednocześnie pójść do nieba. Św. Piotr pozdrawia ich u perłowych bram, a następnie prowadzi do kwater. Zabiera nauczyciela matematyki do luksusowej rezydencji z labiryntem z żywopłotu, marmurowymi kolumnami i fontanną. Ksiądz myśli sobie: „Jeśli nauczyciel matematyki to dostanie, wyobraź sobie, co ja mogę dostać!” Idzie więc za św. Piotrem, mijając rząd dużych domów, rząd domów podmiejskich, rząd małych domków, rząd domów do wynajęcia, rząd apartamentowców i aż do rzędu domków na drzewach. Św. Piotr prowadzi księdza do małego domku na drzewie. Ksiądz jest zdumiony i mówi: „CO!? Nauczyciel matematyki dostał rezydencję!”

Św. Piotr odpowiada: „Przyznajemy domy na podstawie liczby osób, które się modlą, a nauczyciel matematyki nakłonił do modlitwy więcej ludzi niż ty kiedykolwiek”.

Dlaczego Ross z Friends zawsze jest w fontannie we wstępie?

Ponieważ jest Schwimmerem

Czwórka przyjaciół postanawia stworzyć nową tradycję

Wszyscy mają urodziny w tym samym tygodniu, więc kiedy skończą 50 lat, postanawiają co dziesięć lat świętować w eleganckiej restauracji.

Za pierwszym razem, gdy kończą 50 lat, dyskutują o tym, dokąd się udać.

Przyjaciel 1: Chodźmy do *Thai Orchid*, słyszałem, że mają naprawdę dobre jedzenie.

Przyjaciel 2: Nie, nie, powinniśmy pojechać do *Bengal*, tam obsługa jest doskonała.

Przyjaciel 3: Powinniśmy iść do *Nabrzeża*, słyszałem, że mają niesamowitą pizzę.

Przyjaciel 4: Chłopaki, chłopaki… absolutnie MUSIMY iść do *Tropikalnej Fontanny*… Kelnerki tam są ładne… hmmm, wiecie, co mam na myśli…

Zgadzają się, że jest to rzeczywiście ważny punkt, więc decydują się udać do *Tropikalnej Fontanny* i rzeczywiście świetnie się bawią.

Dziesięć lat później, kiedy skończą 60 lat, ponownie zastanawiają się, dokąd pojechać.

Przyjaciel 2: Powinniśmy pójść do chłopaków z *Tropikalnej Fontanny*, mają tam znakomite wino!

Nawet się o to nie kłócą, idą do *Tropikalnej Fontanny* i świetnie się bawią.

Kiedy skończą 70 lat, ponownie zastanawiają się, dokąd pojechać.

Przyjaciel 1: Uważam, że powinniśmy udać się do *Tropikalnej Fontanny*, widok na morze o zachodzie słońca jest uderzająco piękny!

Wszyscy się zgadzają i idą do *Tropikalnej Fontanny* i świetnie się bawią.

Po ukończeniu 80. roku życia po raz kolejny honorują swoją tradycję. Jeden ze znajomych proponuje:

Przyjaciel 4: Chłopaki, powinniśmy udać się do *Tropikalnej Fontanny*, są tam przystosowane dla wózków inwalidzkich.

Są zgodni, że wspomniana restauracja to najlepszy możliwy wybór, więc jadą tam i świetnie się bawią.

Kiedy skończą 90 lat, postanawiają ponownie świętować swoje urodziny i odbyć krótką dyskusję na temat tego, dokąd się udać.

Przyjaciel 3: Hmpf, myślę, że powinniśmy pójść do *Tropikalnej Fontanny*… Nigdy tam nie byliśmy, powinniśmy to sprawdzić!

Człowiek wędruje przez pustynię…

gdy skończy mu się woda. Martwi się, ponieważ do następnego miasta jest nie dalej niż 10 mil, więc zaczyna się martwić. Wtedy jednak dostrzega w oddali człowieka na wielbłądzie. Kiedy podchodzi bliżej do mężczyzny, widzi, że niesie on torby pełne krawatów.

r>„Proszę pana, czy może pan oszczędzić trochę wody?” – błaga rozpaczliwie podróżny.

„Przykro mi, proszę pana” – mówi mężczyzna na wielbłądzie – „sprzedaję tylko krawaty”.

Rozczarowany podróżnik kontynuuje swoją podróż, mając nadzieję, że wystarczy mu sił, aby dotrzeć do miasta. Jednak jakieś pół godziny później widzi innego mężczyznę na wielbłądzie, który również niesie krawaty.

„Proszę pana, jestem bardzo spragniony”, mówi, „tylko łyk wody?”

„Przykro mi, synu, sprzedaję tylko krawaty”.

Podróżny kontynuuje podróż przez kolejne 15 minut, aż widzi TRZECIEGO mężczyznę na wielbłądzie, który RÓWNIEŻ niesie krawaty.

„Proszę pana, potrzebuję teraz wody!” – mówi podróżnik.

„Przykro mi, proszę pana, mam tylko krawaty. Ponieważ jednak wygląda na to, że ma pan kłopoty, sprzedam panu jeden za połowę ceny”.

„Nie” – odpowiada podróżny – „i tak nie mam pieniędzy”.

Podróżnik kontynuuje i już ma się poddać, gdy natrafia na piękny budynek. Kiedy podchodzi bliżej, widzi, że w środku są ludzie, którzy dobrze się bawią, śmieją się i jedzą. To restauracja! A pośrodku znajduje się ogromna fontanna, w której można wypić całą wodę. Ludzie czerpią z niego wodę szklankami!

Podróżny wchodzi do restauracji, wreszcie czując się bezpiecznie, gdy podchodzi do niego gospodarz i mówi: „przykro mi, proszę pana, bez krawata nie można wejść”.

Kupiłem napój fontannowy i nacisnąłem dozownik lodu, aby napełnić kubek lodem do połowy, ale nie byłem w stanie dokończyć zadania, ponieważ było…

…wyciskanie sody.

Przy twoich drzwiach wejściowych znajduje się nastoletnia umywalka, w której sprzedawana jest woda z fontanny młodości

Niech to zapadnie w pamięć

Typowy

Inżynier je lunch. Jest piękny dzień, więc zabiera swoją brązową torbę z lunchem na zewnątrz do fontanny obok biura.

Siedzi na krawędzi i ma zamiar włożyć kanapkę, gdy z fontanny wyskakuje żaba i mówi do niego: „Witam! Dzięki Bogu, że tu jesteś. Jestem piękną księżniczką, na którą rzuciła klątwa wiedźma. Tylko pocałunek przywróci mnie do ludzkiej postaci. Proszę, pocałuj mnie i pozwól mi wrócić do moich ludzi!”

Inżynier mruga, uśmiecha się, podnosi żabę i wkłada ją do przedniej kieszeni koszuli. Po skończeniu lunchu rozpoczyna spacer po kampusie w promieniach słońca.

Żaba marszczy brwi. „Um… może mnie nie słyszałeś. Jestem księżniczką! Proszę, pocałuj mnie i uczyń mnie znów człowiekiem. Jestem pewien, że moi ludzie sowicie zapłacą za mój powrót!”

Inżynier klepie żabę po głowie i zaczyna gwizdać.

Żaba wpada w panikę. „Proszę, błagam, nie mogę już być żabą. Pocałuj mnie, a wyjdę za ciebie. Będziesz członkiem rodziny królewskiej i nie będziesz niczego brakować do końca swoich dni”.

„Patrz żabo” Inżynier w końcu mówi…. „Jestem inżynierem. Nie wiedziałbym, co zrobić z dziewczyną… ale gadającą żabą? Teraz jest naprawdę fajnie”

Dlaczego nigdy nie zrobię fontanny na szczycie góry, gdzie pochowanych jest wiele młodych koni?

Moja mama nauczyła mnie, aby nigdy nie robić fontann ze wzgórz źrebiętych

Jaka jest różnica między rybą słodkowodną a kozicą górską?

Jeden kręci się w fontannach,

Dwóch żebraków siedziało obok siebie przed Fontanną Miłości w Rzymie we Włoszech.

Jeden miał przed sobą krzyż; drugi trzymał Gwiazdę Dawida. Wielu ludzi przechodziło obok, przyglądało się obu żebrakom, a jedynie wrzucało pieniądze do skrzynki żebraka siedzącego za krzyżem.

Papież przybył w te okolice. Zatrzymał się, aby popatrzeć na tłumy ludzi dających pieniądze żebrakowi niosącemu krzyż, podczas gdy nikt nie dał żebrakowi niosącemu gwiazdę Dawida. Było mu go żal.

W końcu Papież podszedł do żebraka z Gwiazdą Dawida i powiedział: „Biedny przyjacielu, czy ty nie rozumiesz? To kraj katolicki, to miasto jest symbolem katolicyzmu. Ludzie nie dadzą ci pieniędzy, jeśli będziesz siedział z Gwiazdą Dawida przed sobą, zwłaszcza gdy siedzisz obok żebraka, który trzyma krzyż. Tak naprawdę prawdopodobnie daliby mu więcej pieniędzy na złość!”

Żebrak z Gwiazdą Dawida wysłuchał Papieża, uśmiechnął się, zwrócił się do żebraka, który siedzi obok niego z krzyżem i mówi: „Mojże, spójrz, kto tu próbuje uczyć braci Goldstein marketingu?”

Czyli projektantka ubrań napiła się z Fontanny Młodości…

Teraz ma Forever 21.

Co w dzisiejszych czasach łączy katolika, Żyda, muzułmanina i osobę czarnoskórą?

Żadne z nich nie wie, jak to jest być dyskryminowanym przy fontannie

przeklęty książę

żył raz książę, na którego przeklęta została wiedźma. przekleństwem było to, że każdego roku mógł powiedzieć tylko jedno słowo

pewnego dnia nad strumieniem spotyka piękną księżniczkę. decyduje, że ją kocha i nie odzywa się przez 3 lata, aby zaoszczędzić słowa, którymi mógłby jej powiedzieć „kocham cię”.r>

potem, po upływie 3 lat, uświadamia sobie, że chce się z nią ożenić, więc milczy przez kolejne 4 lata, aby móc zapytać: „wyjdziesz za mnie?”

cóż, w końcu nadchodzi ten dzień. jest taki podekscytowany i klęczy przy fontannie z uśmiechem na twarzy.

patrzy na księżniczkę i mówi: „Kocham cię”. wyjdziesz za mnie?

cisza przez sekundę, zanim odpowie: „przepraszam”, co to było?

Inżynier w piekle

Inżynier umiera i idzie do piekła. Po pewnym czasie inżynier jest niezadowolony z poziomu komfortu panującego w tym miejscu i zaczyna projektować i budować ulepszenia. Po pewnym czasie w piekle pojawiła się klimatyzacja, spłukiwane toalety, fontanny i schody ruchome – co czyni inżyniera dość popularnym facetem.r>

Któregoś dnia Bóg dzwoni do Szatana i pyta z drwiną: „Hej, kolego, jak tam w piekle?”

Szatan parsknął: „Właściwie wszystko idzie świetnie. Mamy klimatyzację, spłukiwane toalety, schody ruchome i prace. Do diabła (bez gra słów), nie wiadomo, co ten inżynier wymyśli dalej. „

Bóg odpowiada: „Co? Masz inżyniera? To błąd – on nigdy nie powinien był tam zejść; wyślij go z powrotem na górę. „

Na co Szatan odpowiedział: „Nie ma mowy, stary. Lubię mieć inżyniera w sztabie, zatrzymuję go.”

Bóg odpowiedział: „Wyślij go tutaj z powrotem, bo inaczej pozwę”.

Szatan śmieje się głośno i odpowiada: „Tak, zgadza się. A gdzie znajdziesz prawnika?”

Ateista umiera i trafia do piekła

Diabeł wita go i mówi: „Pozwól, że cię trochę oprowadzę”. Idą przez ładny park z zielonymi drzewami i diabeł pokazuje mu ogromny pałac. „To jest teraz twój dom, tu są twoje klucze”. Człowiek jest szczęśliwy i dziękuje diabłu. Diabeł mówi: „Nie musisz dziękować, każdy znajdzie tu miłe miejsce do życia!”

Idą dalej przez ładny park, wszędzie pełno kwiatów, a diabeł pokazuje ateiście garaż pełen pięknych samochodów. „To są teraz twoje samochody!” i wręcza mężczyźnie wszystkie kluczyki do samochodu. Ponownie ateista próbuje podziękować diabłu, ale mówi tylko: „Wszyscy tutaj mają fajne samochody! Jak byś jeździł bez samochodów?”.

Idą dalej, a okolica staje się jeszcze ładniejsza. Wszędzie ćwierkają ptaki, biegają wiewiórki, wszędzie kocięta. Docierają do fontanny, gdzie na ławce siedzi najpiękniejsza kobieta, jaką kiedykolwiek widział ateista. Patrzy na niego i od razu się w sobie zakochują. Mężczyzna nie mógł być szczęśliwszy. Diabeł mówi: „Każdy może mieć tutaj swoją bratnią duszę, nie chcemy, aby ktokolwiek był samotny!”

Idąc dalej, ateista zauważa wysoki płot. Spogląda na drugą stronę i jest całkowicie zszokowany. W kałużach lawy siedzą ludzie, krzyczący z bólu, podczas gdy małe diabły biegają i dźgają ich trójzębami. Inne diabły obdzierają ludzi żywcem ze skóry, nakłuwają im głowy i dzieją się o wiele więcej strasznych rzeczy. W powietrzu unosi się smród siarki.

Przerażony mężczyzna cofa się i pyta diabła: „Co się tam dzieje?” Diabeł tylko wzrusza ramionami i mówi: „To są chrześcijanie, nie wiem dlaczego, ale oni tak wolą”

Szukałem Fontanny Młodości, ale bezskutecznie.

W ciągu 547 lat poszukiwań nie natrafiłem na żaden solidny trop.

Kiedy byłem w twoim wieku, wszystko było czarno-białe.

Szkoły, fontanny, łazienki, wszystko.

Trzej dobrzy przyjaciele, Jake, John i Jack, zostają przyjęci do Nieba

Trzej dobrzy przyjaciele, Jake, John i Jack, zostają przyjęci do Nieba. Jednak zanim weszli, św. Piotr ostrzega ich, że w całym niebie są miniaturowe kaczki i że nigdy, przenigdy nie wolno im nadepnąć. W ten sposób prowadzi ich do wspaniałej krainy Nieba.

Po pewnym czasie trójka przyjaciół postanawia urządzić piknik. Znajdują ładne miejsce przy fontannie, ale zanim zdążą się uspokoić, Jake przypadkowo nadepnął na jedną z miniaturowych kaczek, która wychodziła z fontanny. Natychmiast pojawił się Święty Piotr i powiedział Jake’owi, że za karę poślubi najbrzydszą, podłą samotną kobietę w całym niebie. Potem zarówno Święty Piotr, jak i Jake zniknęli w mgnieniu oka.

John i Jack kontynuowali piknik w milczeniu, obaj bardzo się przestraszyli i zanim postawili krok, trzykrotnie sprawdzali ziemię pod kątem obecności kaczek. Jednak pomimo ich ostrożności, John nadal nadepnął na kaczkę, która skradała się za nim. Święty Piotr pojawił się ponownie i zabrał Jana, aby poślubił najbrzydszą, podłą samotną kobietę w całym niebie (nie tę samą kobietę, z którą ożenił się Jake, ponieważ ta kobieta nie była już samotna).

Po kilku stuleciach unikania kaczek i ostrożności Jack zdecydował się wybrać na spacer przy tej samej fontannie, obok której on, Jake i John kiedyś byli na pikniku. Jednak tuż przed wkroczeniem na ścieżkę, aby rozpocząć wędrówkę, pojawił się św. Piotr. Jack błagał Świętego Piotra, mówiąc, że nigdy nie nadepnął na kaczkę i nie powinien żenić się z najbrzydszą, podłą samotną kobietą w całym Niebie. Jednak Święty Piotr powiedział, że nie zrobiłby czegoś takiego, ale zamierza nagrodzić Jacka za to, że nie nadepnął na kaczkę, poślubiając go z najpiękniejszą, miłą samotną kobietą w całym Niebie. Święty Piotr pstryknął palcami i od razu zostali małżeństwem.

Po kilkudziesięciu latach szczęśliwego wspólnego życia Jack zapytał żonę, jak w ogóle mógł na nią zasłużyć i dlaczego św. Piotr go z nią poślubił. Jego żona odpowiedziała: „Ja też nie wiem. Ostatnią rzeczą, jaką pamiętam przed ślubem, było nadepnięcie na miniaturową kaczkę!”

Samotny człowiek żyje samotnym życiem

^tytuł

Mieszka sam, pracuje sam i sam gra w gry wideo.

Teraz próbował nawiązać przyjaźnie, ale cokolwiek by zrobił…

-zawsze znajduje osobę o zepsutym sercu, która go wykorzystuje

-osoba, która jest jawnie samolubna i złośliwa, wiedząc, że nie ma innych przyjaciół

-albo jakiś stary przyjaciel, z którym ma bardzo złe wspomnienia

Nasz samotny mężczyzna postanawia udać się do studni życzeń w parku, mając nadzieję, że życzenia są prawdziwe. Wrzuca monetę i mówi wśród otaczającego go powietrza: „Proszę, czy mogę mieć przyjaciela, który jest czysty i rzadki. Który zawsze będzie najsłodszą osobą na świecie. Ale z którym nie mam żadnych wspomnień, więc mogę zacząć od nowa.

Tak jak oczekiwano, przez minutę nic się nie dzieje.

Gdy wydaje się, że wszelka nadzieja została stracona, studnia życzeń trzęsie się i rozpada, a z wnętrza wydobywa się tajemniczy głos

„Życzenie spełnione. Odwróć się i przejdź 30 metrów do fontanny, gdzie przekonasz się, że Twoje życzenie się spełniło”

Wpadający w histerię mężczyzna to robi i oto tajemniczy głos miał rację – był to jego przyjaciel!

„Wdzięczny” – mówi już nie tak samotny mężczyzna

„Dzięki za złoto, miły, nieznajomy!”

Iluzjonista podróżuje po Europie, wykonując swój nowy, efektowny występ z wiecznym piórem

Wyprzedaje koncerty w Paryżu, Londynie, Berlinie, Pradze i Amsterdamie. Ludzie zaczynają nazywać go „Bic Jesus”

Gdziekolwiek się udawał, gromadziły się tłumy, aby zobaczyć, jak wykonuje mistrzostwo w Montblanc. Mężczyźni chcieli nim być, a kobiety chciały z nim być.

Wszystko zmieniło się pewnego pamiętnego wiosennego dnia. Iluzjonista przybył do Barcelony, aby dać ostatni koncert w tym sezonie, i dowiedział się, że nie sprzedał jeszcze ani jednego biletu.

Zdruzgotany wyszedł na ulice, aby wystąpić i, miejmy nadzieję, wzbudzić zainteresowanie swoim występem. Gdziekolwiek się pojawił, ludzie prawie na niego nie patrzyli, nikt nie uścisnął mu dłoni, nie obejrzał jego występu, ani nawet nie przyjął do wiadomości jego coraz bardziej desperackich, karnawałowych wezwań do zwrócenia na siebie uwagi.

Nikt nie zwracał uwagi na jego sztuczki, ani na poruszający się znak, mrugającą plamę czy niebiesko-czarną bambusówkę.

Mag poddał się późnym popołudniem, kiedy poczuł głód i znalazł starszego mężczyznę z wózkiem z jedzeniem.

Frustracja była widoczna na twarzy magika, więc starzec pyta: „Co cię przygnębiło?”, magik odpowiada: „Wyprzedaję koncerty w całej Europie, ale tutaj ludzie nie poświęcą nawet 30 sekund na obejrzenie mojej sztuczki z Stupefying Signature, nikt nie poda mi ręki ani nawet na mnie nie spojrzy, gdybym wiedział, że nigdy bym tu nie przyszedł”.

Starzec uśmiechnął się uprzejmie i powiedział mu: „nie bądź dla siebie surowy, nie możesz wiedzieć, przyjacielu”.

– Dlaczego to mówisz? zapytał mag?

„Ponieważ nikt nie spodziewa się, że Hiszpański Czarodziej Atramentu Shuna”

Gdybyś siedział z rękami w źródle młodości,

czy twoje ręce nie pomarszczyłyby się?

Pochodzę z Hiszpanii i jedną z najdziwniejszych rzeczy, jakie odkryłem po przeprowadzce do Ameryki, było to, że trzymasz długopisy.

W Hiszpanii trzymamy je prosto do góry, podczas gdy ty trzymasz je lekko z boku. Pisząc wiecznym piórem, zawsze spotykałem się z dziwnymi spojrzeniami. To wszystko nie jest takie zaskakujące.

Przecież nikt nie spodziewa się pozycji hiszpańskiego atramentu.

𝗧𝗵𝗲 𝗡𝗮𝗺𝗲’𝘀 𝗙𝗼𝗻𝘁… 𝗖𝗹𝗮𝘀𝘀𝗶𝗰 𝗙𝗼𝗻𝘁.

Był rok 2020.

Jakimś cudem Juliusz Cezar obudził się w grobie.

Tak, ten sam koleś ze starożytnego Rzymu, którego Brutus i jego kumple zwalili.

Rany kłute na plecach zagoiły się i znów żył.

Wygrzebał się z grobu i spojrzał na siebie w pobliskiej fontannie.

Jego królewska szata, mlecznobiała toga, nie była już mlecznobiała.

Wyglądał obskurnie, niegodny rzymskiego cesarza.

Chodził po mieście, nie mogąc pogodzić się z geometrycznymi pałacami, dziwnie ukształtowanymi rydwanami i dziwnie ubranymi ludźmi.

Próbował porozmawiać z kilkoma z nich, ale uciekli, jakby zobaczyli ducha.

Wędrował ulicami, próbując czytać szyldy w języku, który wydawał się znajomy, a jednocześnie obcy.

A potem znalazł sklep z wystawionymi tkaninami – coś, co rozpoznał podczas swoich dawnych eskapad na zakupy z Kleopatrą.

Uszczęśliwiony Cezar wtargnął do sklepu i podszedł do mężczyzny, który wydawał się rządzić.

„Przynieś mi nową togę, skromny szacie. Twój cesarz potrzebuje nowych szat” – ryknął Cezar

Kierownik sklepu obejrzał Cezara od góry do dołu i szepnął: „𝘛𝘪𝘮𝘦𝘴 𝘕𝘦𝘸, 𝘙𝘰𝘮𝘢𝘯”.

Tylko kilka zabawnych jednowierszowych zdań

1. Dziewięćdziesiąt dziewięć procent prawników wystawia resztę na złą sławę.

2. Pożycz pieniądze od pesymisty – nie oczekuje ich zwrotu.

3. Czas sprawia, że ​​wszystko nie dzieje się jednocześnie.

4. Loteria: podatek nałożony na osoby słabo radzące sobie z matematyką.

5. Nie wywalczyłam sobie drogi na szczyt łańcucha pokarmowego, żeby zostać wegetarianką.

6. Nigdy nie odpowiadaj na anonimowy list.

7. Na górze jest samotnie; ale jesz lepiej.

8. Nie cierpię na szaleństwo; Cieszę się każdą minutą.

9. Zawsze chodź na pogrzeby innych osób, w przeciwnym razie oni nie pójdą na twój.

10. Niewiele kobiet przyznaje się do swojego wieku; niewielu mężczyzn tak robi.

11. Jeśli nie powinniśmy jeść zwierząt, dlaczego robi się je z mięsa?

12. Nikt nie słucha, dopóki nie popełnisz błędu.

13. Daj mi dwuznaczność lub daj mi coś innego.

14. Mamy dość młodzieży. A może fontanna „Smart”?

15. Kto się śmieje ostatni, myśli najwolniej.

16. Obozowicze: naturalny sposób karmienia komarów.

17. Zawsze pamiętaj, że jesteś wyjątkowy; tak jak wszyscy inni.

18. Świadomość: ten irytujący czas między drzemkami.

19. Są trzy rodzaje ludzi: ci, którzy potrafią liczyć i ci, którzy nie potrafią.

20. Dlaczego „skrót” jest tak długim słowem?

21. Zniszcz wieloryby.

22. Zacząłem z niczym i nadal mam większość.

23. Zmiana jest nieunikniona, z wyjątkiem automatu.

24. Straciłem rozum. Powrót za pięć minut.

25. Czyste sumienie jest zazwyczaj oznaką złej pamięci.

26. Dopóki będą egzaminy, w szkołach publicznych będzie modlitwa.

27. Śmiej się sam, a świat pomyśli, że jesteś idiotą.

28. Czasami budzę się zrzędliwy; innym razem pozwalam jej spać.

29. Nasilenie swędzenia jest odwrotnie proporcjonalne do możliwości jego dotarcia.

30. Nie możesz mieć wszystkiego; gdzie byś to umieścił?

31. Zrobiłem test IQ i jego wyniki były negatywne.

Rada

Chłopak wybiera się na pierwszą randkę i nie wie, o czym rozmawiać. Prosi ojca o radę.

Ojciec odpowiada: „Synu, są trzy tematy, które zawsze się sprawdzają. Są to jedzenie, rodzina i filozofia”.

Chłopak odbiera randkę i idą do fontanny z wodą sodową. Przed nimi lody sodowe, wpatrują się w siebie dłuższą chwilę, aż w chłopaku narasta nerwowość.

Pamięta radę ojca i wybiera pierwszy temat.

Pyta dziewczynę: „Lubisz szpinak?” Ona mówi „Nie” i cisza powraca.

Po kilku kolejnych niezręcznych minutach chłopiec myśli o sugestii ojca i przechodzi do drugiej pozycji na liście. Pyta: „Czy masz brata?” Znów dziewczyna mówi „Nie” i znów zapada cisza.

Następnie chłopiec zagrywa swoją ostatnią kartę. Myśli o radzie ojca i zadaje dziewczynie następujące pytanie: „Gdybyś miała brata, czy miałby ochotę na szpinak?”

George jest na swojej pierwszej imprezie w gimnazjum, ale jest bardzo zdenerwowany, bo jest głównie introwertykiem

Próbuje się dopasować, ale widać, że wyraźnie się poci. Podchodzi do niego jego bardziej towarzyski przyjaciel, Finn, a George w końcu wzdycha z ulgą.

Finn: George, co robisz, stary? Pocisz się jak fontanna!

George: Cóż, wiesz, że naprawdę nie lubię przebywać w towarzystwie wielu ludzi. Denerwuję się i często się pocę. Poza tym od początku nie chciałem tu być.

Finn: Naprawdę musisz się pozbierać, spróbuj porozmawiać z kilkoma ludźmi, towarzysko!

George: Nie, naprawdę nie sądzę, że to dobry pomysł, wolałbym-

Finn chwyta go i ciągnie do Sophie, dziewczyny, w której Finn wie, że George się podkochuje.

Finn: Hej, Sophie! Pamiętasz George’a, prawda?

Zofia: Oczywiście! Cześć George, co się dzieje?

George: Wiesz, tylko to, co zwykle.

Sophie: Och, OK.

Finn (szepcze): Powiedz jej, że ładnie wygląda.

George: Wyglądasz świetnie!

Sophie: Dziękuję! Ty też wyglądasz uroczo!

George: Tak, ty też!

Sophie: Właśnie to powiedziałeś.

George: Co?

Sophie: Wiesz, że powiedziałeś mi, że wyglądam świetnie, więc podziękowałam. Powiedziałam, że też wyglądasz uroczo i powiedziałaś, że też, mimo że już mi mówiłaś, że ładnie wyglądam.

George sprawia wrażenie, jakby nie słuchał, co ona mówi i po prostu patrzył na jej twarz.

Sophie: Umm, George?

George: Tak, twoje włosy pachną niesamowicie.

Sophie: Obrzydliwe!

George: Co?

Finn: Świetnie nadrabiamy zaległości, Sophie, wybaczysz nam na chwilę?

Zofia: Jasne

Finn ciągnie George’a do rogu

Finn: *Co robisz, Georgie?* To było tak niezręczne, koleś, że sprawiłeś, że było tak dziwnie z Sophie.

George: Teraz już nie, stary, to *ty* kazałeś mi jej powiedzieć, że jest ładna, więc po prostu to zrobiłem, a ona wyglądała tak ładnie, że po prostu się na nią gapiłem i patrzyłem z dystansem.

Finn: Naprawdę myślę, że powinieneś się odświeżyć, iść się napić. Myślę, że widziałem w stołówce colę, poncz hawajski czy coś takiego. Przygotuj drinka dla siebie i Sophie, a ja postaram się ją czymś zająć, OK?

George: OK, to brzmi jak plan

George idzie do kawiarni i widzi ogromną kolejkę. Zdezorientowany postanawia zapytać stojącego na końcu kolejki Ralpha.

George: Po co tu stoisz w imieniu Ralpha? O co to zamieszanie?

Ralph: Och, stary, to jest puenta.

16 lat temu zmarł papież.

A kiedy dotarł do nieba, powitali go aniołowie.

„Jak się masz, panie Pope?”

„Wspaniale. Bardzo się cieszę, że jestem w łaskawym królestwie niebieskim”.

Po sprawdzeniu papieża w aniołach oprowadzili go po niebie. Zobaczył gigantyczne fontanny, piękne parki i ogromną rezydencję. Pod koniec swojej podróży papież zwrócił się do anioła i zapytał, gdzie się zatrzyma. Anioł odpowiada, że ​​wkrótce tam będą. Kiedy w końcu dotarli na miejsce, papieżowi wręczono klucze do swojego mieszkania.

„Mieszkanie? Dlaczego nie mogę zatrzymać się w tej rezydencji, którą widziałem?”

– Ta rezydencja jest zarezerwowana dla prawnika.

„Prawnik? Poświęciłem całe życie Bogu i dostałem mieszkanie, a prawnik dostał rezydencję?”

„Tak, musisz zrozumieć. Mamy tu wielu papieży, ale mamy tylko jednego prawnika”.

Lourdes

W barze zbiera się 1000 dolarów, aby zabrać do Lourdes osobę poruszającą się na wózku inwalidzkim w nadziei na cudowne lekarstwo.

Docierają na miejsce i zanurzają mężczyznę wraz z wózkiem inwalidzkim w fontannie. Modlą się, aby jego problem został rozwiązany i kiedy powrócił. Siano gotowe.

Koła jego krzesła przestały skrzypieć.

Wszystko, co musisz wiedzieć o Australii

NAPRAWDĘ mam nadzieję, że to prawda

Zostały one opublikowane na australijskiej stronie turystycznej, a odpowiedzi są rzeczywistymi odpowiedziami urzędników tej witryny, którzy oczywiście mają świetne poczucie humoru (nie wspominając o niskim progu tolerancji dla głupich pytań!).

__________________________________________________

P: Czy w Australii jest kiedykolwiek wietrznie? Nigdy nie widziałem deszczu w telewizji. Jak rosną rośliny? (Wielka Brytania).

Odp.: Importujemy wszystkie rośliny w pełni rozwinięte, a następnie po prostu siedzimy i patrzymy, jak umierają.

__________________________________________________

P: Czy będę mógł zobaczyć kangury na ulicy? ( USA )

Odp.: Zależy, ile wypiłeś.

__________________________________________________

P:Chcę dojść pieszo z Perth do Sydney – czy mogę podążać wzdłuż torów kolejowych? (Szwecja)

Odpowiedź: Jasne, to tylko trzy tysiące mil, weź dużo wody.

__________________________________________________

P: Czy w Australii są jakieś bankomaty? Czy możesz przesłać mi listę placówek w Brisbane, Cairns, Townsville i Hervey Bay? (Wielka Brytania)

Odp.: Na co zmarł twój ostatni niewolnik?

__________________________________________________

P: Czy możesz podać mi informacje na temat wyścigów hipopotamów w Australii? ( USA )

O: A-Fri-ca to duży kontynent w kształcie trójkąta na południe od Europy.

Australia to ta wielka wyspa na środku Pacyfiku, która jej nie ma

… Och, zapomnij. Jasne, wyścigi hipopotamów odbywają się w każdy wtorkowy wieczór w Kings Cross. Przyjdź nago.

__________________________________________________

P: W którym kierunku jest północ w Australii? ( USA )

O: Skieruj się na południe, a następnie obróć o 180 stopni. Skontaktuj się z nami, gdy tu dotrzesz, a my wyślemy resztę wskazówek.

_________________________________________________

P: Czy mogę wwieźć sztućce do Australii? (Wielka Brytania)

O: Dlaczego? Po prostu użyj palców, tak jak my…

__________________________________________________

P: Czy możesz przesłać mi harmonogram Wiedeńskiego Chóru Chłopięcego? ( USA )

O: Aus-tri-a to ten uroczy mały kraj graniczący z Niemcami

Och, zapomnij. Jasne, Wiedeński Chór Chłopięcy gra w każdy wtorkowy wieczór w Kings Cross, zaraz po wyścigach hipopotamów. Przyjdź nago.

__________________________________________________

P: Czy mogę nosić wysokie obcasy w Australii? (Wielka Brytania)

Odp.: Jesteś brytyjskim politykiem, prawda?

__________________________________________________

P: Czy w Sydney są supermarkety i czy mleko jest dostępne przez cały rok? (Niemcy)

O: Nie, jesteśmy pokojową cywilizacją wegańskich myśliwych/zbieraczy.

Mleko jest nielegalne.

__________________________________________________

P: Proszę o przesłanie listy wszystkich lekarzy w Australii, którzy mogą przepisywać surowicę grzechotnika. ( USA )

O: Grzechotniki żyją w A-meri-ca, skąd pochodzicie..

Wszystkie australijskie węże są całkowicie nieszkodliwe, można je bezpiecznie obchodzić i są dobrymi zwierzętami domowymi.

__________________________________________________

P: Mam pytanie dotyczące słynnego zwierzęcia w Australii, ale zapomniałem jego nazwy. To rodzaj niedźwiedzia żyjącego na drzewach. ( USA )

Odp.: Nazywa się to Drop Bear. Nazywa się je tak, ponieważ spadają z drzew gumowych i zjadają mózgi każdego, kto pod nimi przejdzie.

Możesz je odstraszyć, spryskując się ludzkim moczem przed wyjściem na spacer.

__________________________________________________

P: Opracowałem nowy produkt, który jest fontanną młodości. Czy możesz mi powiedzieć, gdzie mogę to sprzedać w Australii? (USA)

Odpowiedź: Wszędzie tam, gdzie gromadzi się znaczna liczba Amerykanów.

__________________________________________________

P: Czy świętujesz Boże Narodzenie w Australii? ( Francja )

Odpowiedź: Tylko na Boże Narodzenie.

__________________________________________________

P: Czy będę w stanie mówić po angielsku w większości miejsc, do których się udam? ( USA )

Odpowiedź: Tak, ale najpierw musisz się tego nauczyć

Rzeźnik jest w pracy i sieka mięso, gdy słyszy, jak otwierają się drzwi.

Podchodzi do drzwi i widzi golden retrievera z notatką w pysku. Rozbawiony rzeźnik chwyta notatkę i czyta ją. W notatce jest napisane: „Wezmę tuzin kiełbasek. Zatrzymaj resztę”. Rzeźnik drwi i ma zamiar wyrzucić banknot, ale ponownie spogląda na psa, który trzyma teraz w pysku banknot 20-dolarowy. Nieco zdziwiony rzeźnik spełnia polecenie psa, zawijając kiełbaski w lód i wkładając je do koszyka. Stawia koszyk przed psem, który podnosi go pyskiem i wychodzi.

Zaciekawiony rzeźnik tymczasowo zamyka sklep i postanawia podążać za psem. Prowadzi psa kilka przecznic, aż pies zatrzymuje się na przystanku autobusowym. Gdy podjeżdża autobus, pies odwraca głowę, aby spojrzeć na numer autobusu i pozostaje na swoim miejscu. Rzeźnik jest zdumiony, że pies wie, jak działają autobusy, a tym bardziej, który autobus jest jego. W końcu przyjeżdża autobus i rzeźnik podąża za psem do autobusu.

Po około 20 minutach autobus zatrzymuje się na przystanku na przedmieściach, gdzie pies postanawia wysiąść, więc rzeźnik idzie w jego ślady. Pies przechodzi jeszcze kilka przecznic, aż dociera do dużego, trzypiętrowego domu z ładnym ogrodem, a nawet fontanną pośrodku. Pies podchodzi do drzwi wejściowych domu i zatrzymuje się na chwilę. Odkłada kiełbaski na bok, cofa się kilka kroków i z maksymalną prędkością uderza w drzwi, wydając głośne „dudnienie”. Pies, nieco oszołomiony, wstaje i ponownie się cofa, podczas gdy rzeźnik patrzy na niego zmieszany. Pies ponownie uderza w drzwi, wydając kolejny dźwięk trzaskania. Nagle drzwi się otwierają, a mężczyzna w środku zaczyna wściekle wrzeszczeć na psa.

Rzeźnik interweniuje, mówiąc: „Hej! Czy ty w ogóle wiesz, jaki mądry jest ten pies?! Potrafi pisać, czytać, posługiwać się pieniędzmi i jeździć autobusem! Do diabła, jestem pewien, że są nawet niektórzy *ludzie*, którzy tego nie potrafią! Jak myślisz, kim jesteś?”

Mężczyzna, wciąż wściekły, spogląda na rzeźnika i mówi: „Nonono, nie rozumiesz. To już trzeci raz, kiedy zapomniał kluczy!”

Ambasador Nigerii udaje się z wizytą do domu ambasadora Francji

To ogromny i luksusowy dom z ogrodami, basenami, greckimi posągami i obrazami.

Po posiłku ambasador Nigerii spaceruje z ambasadorem Francji. Ambasador Nigerii pyta następnie ambasadora Francji, jak on to zrobił, że stać go było na ten dom.

Następnie ambasador Francji każe mu podejść do okna.

– Widzisz tę autostradę za domem? Mówi Francuz

„Tak”

„No cóż, zdefraudowałem 15% ceny budowy”

„Och, rozumiem”

Obaj ambasadorzy żegnają się ze sobą.

W przyszłym miesiącu ambasador Francji zostaje zaproszony do domu ambasadora Nigerii.

Idzie tam i okazuje się, że dom to ogromny zamek ze złotymi palmami, osobiste zoo, tysiące wyjątkowo luksusowych pokoi, działająca maszyna do kostek lodu, ogromne podwórko z fontannami, marmurami i roślinami z całego świata oraz jacuzzi wypełnionymi egzotycznymi rybami.

Ambasador Francji przechadza się zdumiony po zamku i pyta ambasadora Nigerii, jak udało mu się kupić ten dom.

Nigeryjczyk podchodzi do strażnicy i wskazuje na coś przed domem

„Chodź tutaj, widzisz tę autostradę tam?”

Ambasador Francji patrzy i odpowiada

„Uhm, nie, nie”

„Tak”

Wszystkowiedzący uważają się za źródło wiedzy. Tak naprawdę są one wyciekiem ropy wiedzy…

Niepożądane i trudne do pozbycia się.
Codzienne dowcipy