Żarty o ważkach

Do baru wchodzą ksiądz, rabin, zakonnica, dwa goryle, lampart, koń, dwa żółwie i ważka.

Barman krzyczy: „Co to jest, jakiś żart?”

Któregoś dnia poszedłem do restauracji o tematyce IT…

Któregoś dnia poszedłem do restauracji o tematyce IT. Miał na ścianach płyty główne, podkładki wyglądały jak klawiatury, a sztućce miały pendrive’y USB zamiast uchwytów, rozumiesz. Ale kelnerzy wydawali się smutni. Naprawdę, naprawdę smutne. Gospodarz wzdychał, gdy szliśmy do mojego stolika – był programistą internetowym i nienawidził menu. Barmanowi nie podobała się spacja. I przyłapałem kelnera na płaczu, gdy przyjął moje zamówienie. Nie rozumiałem, dlaczego wszystkie serwery nie działały.

Kiedy więc zobaczyłem menedżera zadań, zapytałem go, co jest nie tak. Powiedział, wygląda na to, że twoje jedzenie utknęło w testach. Zapytałem, czy trzeba to debugować. Powiedział mi, że to nie błędy, to funkcje. Zapytałem, czy mogę dostać trochę żetonów, czekając. Powiedział mi tylko, czy zaakceptowałem również wszystkie pliki cookie. Powiedziałem nie. Zatem BLAM! Uderzył mnie. Powiedziałem, co to do cholery było?! Powiedział, że to atak typu „odmowa usługi”. Zacząłem go przeklinać, ale wyrzucił mnie za bycie kursorem. Żartuję jednak z niego: i tak nie miałem wystarczającej ilości pamięci podręcznej.

*(H/T do* u/Candid_Dragonfly_573 *i wszystkich, którzy komentowali wątek w zeszłym miesiącu w poszukiwaniu inspiracji)*

Codzienne dowcipy