Żarty o sprzęcie

Czy wiesz, co zgrzyta moimi zębatkami? W przypadku większości dowcipów muszę przeczytać powyższy tytuł dwa razy.

Po tygodniu prób prowadzenia samochodu w nocy (bez powodzenia) wściekła dzwoni do dealerów Jaguara, a oni wysyłają do niej technika.

Technik sprawdza samochód i nie stwierdza w nim niczego złego.

Odwraca się więc do blondynki i pyta: „Proszę pani, czy na pewno używasz właściwych biegów?”

Pełna złości blondynka odpowiada: „Jak, u licha, możesz zadać takie pytanie!? Nie jestem głupia, wiesz! Oczywiście, że używam odpowiednich biegów, w dzień używam D, a w nocy N”.

Powiedziałem: „To… zabiera nas z powrotem”.

Nic, są zbyt dobrze zaprojektowane.

Roadie: Nie, dziękuję, prowadzę.

Moja żona! To jej pierwszy raz za kierownicą manuala.

…to ludzie, którzy nie potrafią prowadzić samochodu.

Ostatnio byli bardzo zmienni.

Na wypadek, gdyby zostali zaatakowani od tyłu

RRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRR

Musisz pracować na cmentarną zmianę.

Pomimo recenzji naprawdę mnie zawiodły.

To nie ma sensu, on nie jest dobrym kierowcą, on i wszyscy jego koledzy zawsze utknęli na drugim biegu

Uwielbiają wiele rewolucji.

Policjant.

Żółta kurtka

Sześć – jeden do przodu i pięć do tyłu

Poszli tam, weszli do sklepu handlarza i powiedzieli mu: „Daj nam zapasy, które wystarczą dwóm ludziom na rok”.

Kupiec zebrał sprzęt i na wierzchu każdego z nich położył deskę z dziurą i futerkiem wokół dziury.

Chłopaki powiedzieli: „Po co ta tablica?”

Kupiec powiedział: „No cóż, tam, gdzie idziesz, nie ma kobiet i możesz tego potrzebować”.

Powiedzieli: „Nie ma mowy! Wyrzekliśmy się kobiet na całe życie!”

Sprzedawca powiedział: „No cóż. zabierz ze sobą deski, a jeśli z nich nie skorzystasz. zwrócę ci pieniądze w przyszłym roku”.

„OK” – powiedzieli i wyszli.

W następnym roku ten facet przyszedł do sklepu handlarza i powiedział: „Daj mi wystarczającą ilość zapasów, aby starczyło jednemu człowiekowi na rok”.

Sprzedawca zapytał: „Czy nie byłeś tu w zeszłym roku z partnerem?”

„Tak” powiedział facet.

„Gdzie on jest?” zapytał handlarz.

„Zastrzeliłem go” – powiedział facet.

„Dlaczego?”

– Przyłapałem go w łóżku z deską.

Garbowanie na sucho

Dojeżdżając dzisiaj do pracy w śniegu, w końcu zrozumiałem dlaczego. Na rowerze lubiłem jeździć tylko zanim to było modne.

Jeden do przodu, pięć do tyłu

Słyszałeś to wcześniej? Założę się, że nie wiesz, ile biegów ma szwajcarski czołg

Ponieważ zawsze są w położeniu neutralnym

Podchodzi do oszołomionego faceta i mówi: „Powiedz mi, ile czasu minęło, odkąd nie paliłeś papierosa?”

„Dziesięć lat” – odpowiada oszołomiony mężczyzna.

Mówiąc to, sięga, rozpina wodoodporną kieszeń na lewym rękawie i wyciąga paczkę papierosów.

Bierze jednego, zapala, zaciąga się mocno i mówi: „O rany! Dobre!”

„A ile czasu minęło, odkąd wypiłeś łyk bourbona?” – pyta go.

Drżący rozbitek odpowiada: „Dziesięć lat”.

Sięga, rozpina prawy rękaw, wyciąga butelkę i podaje mu.

Otwiera butelkę, bierze duży łyk i mówi: „WOW, to absolutnie fantastyczne!”

W tym momencie zaczyna powoli rozpinać długi zamek błyskawiczny biegnący wzdłuż przodu jej kombinezonu, patrzy na mężczyznę uwodzicielsko i pyta: „A ile czasu minęło, odkąd dobrze się bawiłeś?”

Facet ze łzami w oczach pada na kolana i szlocha: „O Boże! Nie mów mi, że masz laptopa?”

13 do tyłu i 1 do przodu na wypadek ataku wroga od tyłu.

Gdy podszedł do biurka, steward zauważył zwłoki gnu, ale bardziej niepokojąco zauważył, że ciągnięta przez niego walizka sporadycznie wybrzuszała się i najwyraźniej zawierała coś dużego i bardzo żywego. Czując się lekko zdenerwowany, ale zdeterminowany, aby wykonać swoją pracę, asystent zapytał wyblakłego myśliwego, co znajduje się w walizce.

Myśliwy nic nie powiedział, tylko lekko rozpiął zamek, odsłaniając niezadowolonego, mniejszego mężczyznę jedzącego kiełbasę i popijającego pilsnera. Pracownik był zaskoczony, ale skonsultował się ze swoim komputerem, przeklinając co kilka sekund.

Po trzech minutach podniósł wzrok i powiedział: „Jesteś Czechem, wszystko w porządku, ale twoja padlina jest za duża”.

„Prawdopodobnie nie da mu klapsa”

Cóż, teraz nie ma już odwrotu.

Naucz człowieka łowić ryby, a wyda fortunę na sprzęt, którego będzie używał tylko dwa razy w roku.

„Co robisz?” zapytałem

„No cóż” – powiedziała – „zbyt długo milczałam i mam dość tego, że nie koncentrujesz się na prowadzeniu. Ty sterujesz, a ja mieszam benzynę”.

Ponieważ sprzęgło jest wciśnięte

Pakuj się, pakuj się, pakuj się

Kiedy dotarła do celu, wycięła w lodzie dużą dziurę i zanurzyła w niej wędkę. Nagle usłyszała głos mówiący: „Tutaj nie ma ryb”.

Przechodzi więc w inne miejsce i wycina kolejną dziurę, ale wtedy ten sam głos odezwał się ponownie i powiedział jej, że nie ma tam ryb.

Po raz trzeci przenosi się w nowe miejsce, ale ten sam głos ponownie jej mówi, że nie ma tam ryb.

W końcu blondynka podnosi wzrok i widzi zirytowanego mężczyznę, który na nią patrzy. Pyta go: „Skąd wiesz, że nie ma tu ryb?”

Mężczyzna odpowiada chłodno: „No cóż, po pierwsze to lodowisko hokejowe, a po drugie, za te dołki będziesz musiał zapłacić”.

Nic. Nasza inżynieria jest doskonała.

Idąc dalej, powinno być dobrze.

Chcąc to wypróbować, jedzie na plażę, nakłada krem ​​​​przeciwsłoneczny, zakłada piankę i wyrusza w stronę surfowania.

Jest pod wodą tylko przez minutę, a nagle nie może zaczerpnąć powietrza! Kaszląc i krztusząc się, ledwo udaje mu się wrócić na plażę. Widzi go surfer i pyta: „Coś nie tak?”

„Tak, nie mogłem zaczerpnąć powietrza… to na pewno był wąż” – mówi facet.

„Może uda mi się to naprawić” – mówi surfer. Zaczyna przeglądać zbiornik. Po minucie podnosi wzrok i mówi: „Stary, wygląda na to, że rozwaliłeś fokę”.

Facet wyciera twarz i mówi: „O… nie. To tylko dodatkowy filtr przeciwsłoneczny”.

Błąd Wookiego.

„Zobacz, jak zmasakrowali moją boję!”

Bieg wsteczny i ruszanie z miejsca wypadku

To niepokojące.

Razera.

„Więc komu kibicujesz w finale Pucharu Świata?” – pyta mężczyzna, zauważając sprzęt piłkarski.

„Nie wiem, kto gra?” – odpowiada chłopiec.

„Jezu Chryste, byłeś pod kamieniem czy co?”

Jaszczurka gekon spaceruje po australijskim buszu, kierując się w stronę rzeki na drinka.

Na spacerze spotyka koalę siedzącą na drzewie gumowym i palącą jointa, po czym zatrzymuje się na pogawędkę.

„Dzień dobry, stary. Co robisz?”

Koala odpowiada: „Palę jointa, podejdź i dołącz do mnie. To cholernie dobry sprzęt!”

Zatem gekon wspina się i siada obok koali, po czym dzielą się jointem. Po chwili gekon mówi, że ma teraz bardzo sucho w ustach i że zamierza się napić z rzeki.

Na brzegu rzeki gekon jest tak ukamienowany, że przechyla się za bardzo i wpada do wody. Prąd jest dość silny i zaczyna odpływać. Krokodyl to widzi, podpływa do ukamienowanego gekona i pomaga mu wrócić na brzeg.

Następnie pyta jaszczurkę: „Co się z tobą dzieje?”

Gekon wyjaśnia krokodylowi, że siedział na drzewie i palił jointa ze swoim nowym przyjacielem koalą. Następnie wyjaśnił, jak wyschło mu w ustach i że był tak wyczerpany, że gdy poszedł napić się wody z rzeki, wpadł do wody!

Dociekliwy krokodyl mówi, że musi sam obejrzeć ukamienowaną koalę. Wchodzi do krzaka i znajduje drzewo, na którym koala siedzi w rozwidleniu drzewa gumowego i kończy jointa.

Krokodyl spogląda w górę i mówi: „Hej, Koala, masz jeszcze trochę tej trawy?”

Koala patrzy w dół i pyta: „FUUUUUCK, KOLEŚ……. ile wody wypiłeś?”

Dzięki dokładnemu studiowaniu planów budynku i miesiącom skrupulatnego planowania udało mu się ominąć wszelkie zabezpieczenia i ukraść kilka bezcennych obrazów.

Następnie załadował obrazy do swojej furgonetki zaparkowanej w pobliżu. Już miał wyjść, gdy w budynku włączył się alarm.

Bez chwili wahania wrzucił wysoki bieg i odjechał. Jednak niecałe 5 minut później w jego furgonetce zabrakło paliwa, więc został złapany i aresztowany przez policję.

„Nie rozumiem” – powiedział policjant. „Jak mogłeś zaplanować to wszystko tak dokładnie, a jednocześnie zapomnieć o zatankowaniu paliwa?”

Na co złodziej odpowiedział: „Ale proszę pana! Właśnie dlatego ukradłem obrazy! Nie miałem Moneta, żeby kupić Degasa, żeby zrobić Van Gogha!”

Drzewo upada w lesie, ale nie wydaje żadnego dźwięku.

Łowca w stroju kamuflażowym: „CO DO KURWA???!”

Drzewo: „To znaczy, AAAAAARGH, upadłem!”

…ale ostatecznie BMW zostało zmuszone do zamknięcia fabryki. Ludzie wciąż kupowali Benza.

To drewniane, idź!

Działa na wszystkich w namiotach i na morświnach.

Blondynka chciała spróbować łowienia ryb pod lodem. Wyszła, kupiła cały potrzebny sprzęt i udała się do lokalnego miejsca, aby spróbować złowić trochę ryb.

Wyszła ze swoim sprzętem na lód i usadowiwszy się wygodnie na stołku, zaczęła wycinać w lodzie okrągły otwór, tak jak widziała w Internecie. Kiedy kroiła, usłyszała głos z niebios mówiący: „Pod lodem nie ma ryb”.

Blondynka była zaskoczona. Wstała i rozejrzała się, ale nikogo nie zauważyła. Ostrożnie przesunęła się nieco dalej na lód i ustawiła się w innym miejscu. Upiła łyk gorącej czekolady z termosu i zaczęła wycinać kolejny otwór. Znów rozległ się głos, najwyraźniej dochodzący zewsząd.

„Pod lodem nie ma ryb”

Teraz, czując się dość przestraszona i zaczynając być nieco sfrustrowana, przeniosła się na drugi koniec lodu, rozłożyła cały swój sprzęt, usiadła na stołku i zaczęła wycinać kolejną dziurę. Natychmiast rozległ się niebiański głos, tym razem głośniejszy niż kiedykolwiek: „POD LODEM NIE MA RYB!”.

Zeskoczyła ze stołka i rozejrzała się dookoła. Krzyknęła do nieba: „CZY TO TY, PANIE?”

Głos odpowiedział: „NIE. TO JEST KIEROWNIK LODOWISKO. POD LODEM NIE MA RYB!”

Na międzynarodowej konwencji policji amerykańskie FBI, angielski Scotland Yard i brazylijskie BOPE mają zamiar wziąć udział w konkursie.

Królik zostanie wypuszczony do lasu, a drużyna, która go odzyska w najkrótszym czasie, wygrywa.

Najpierw idzie do Scotland Yardu. Używają psów i helikopterów i wracają z królikiem za 2 godziny.

Na drugim miejscu jest FBI. Korzystają z najnowocześniejszego sprzętu i dronów z kamerami termowizyjnymi i wracają z królikiem za godzinę.

Jako ostatni wchodzi brazylijski BOPE. Wracają po 20 minutach z zakrwawioną świnią, pisemnym wyznaniem, a zwierzę krzyczy: Jestem królikiem! Przysięgam, że jestem królikiem.

Powiedziałem: „Wygląda jak opiekunka”

Więc powiedziałem, że zrobię ci coś lepszego niż 20 dolarów. Zabiorę cię do domu i posprzątasz. Moja żona przygotuje dla Ciebie fantastyczny posiłek. Potem cię sprowadzę i nadal dam ci 20 dolarów.

Zapytał mnie, czy ona się nie wścieka? Powiedziałem, że to nie ma znaczenia.

Chciałem tylko, żeby zobaczyła, co dzieje się z mężczyzną, kiedy przestaje pić i polować!

Ale tak naprawdę mówią światu, że widuję swoje dziecko tylko co drugi weekend. Nie sądzę, żeby to była niczyja sprawa.

To było oszałamiające.

To praca bez zbiornika.

Z powodu inflacji.

Dobrze, że w trakcie przygotowań stopiliśmy wszystkie lodowce.

Od tego czasu steki nigdy nie były wyższe.

…imigrant z gatunku ill-eagle.

Anulowali produkt, gdy zdali sobie sprawę, że nikt nie chce kupować czegoś o nazwie iTouch Kids.