Żarty klientów

Reklamacje klientów

Mężczyzna wsiada do samolotu z szóstką dzieci. Kiedy już zajęli swoje miejsca, kobieta siedząca po drugiej stronie przejścia pochyla się do niego i pyta: „Czy te wszystkie dzieci są twoje?” Odpowiada: „Nie. Pracuję dla firmy produkującej prezerwatywy. To są skargi klientów. ”

Klient zaczepiał kelnera w restauracji.

Najpierw poprosił o włączenie klimatyzacji, bo było mu za gorąco, potem poprosił o jej wyłączenie, bo było mu za zimno, i tak przez około pół godziny.

Co zaskakujące, kelner był bardzo cierpliwy, chodził tam i z powrotem i ani razu się nie zdenerwował. W końcu drugi klient zapytał go, dlaczego nie wyrzucił szkodnika.

„Och, naprawdę jest mi to obojętne” – powiedział kelner z uśmiechem. – Nie mamy klimatyzatora.

Mój pierwszy żart na Reddicie. Mam nadzieję, że nie mówiono tego zbyt często

Napad na bank chciał zachować w tajemnicy swoją tożsamość, ale nie założył kominiarki. powiedział wszystkim w banku, żeby na niego nie patrzyli, bo by ich zastrzelił.

jeden z lekkomyślnych klientów rzucił okiem, a bandyta natychmiast go zastrzelił.

bandyta zapytał, czy ktoś jeszcze widział jego twarz.

jeden z klientów, wpatrując się uważnie w ziemię, powiedział: „Myślę, że moja żona rzuciła okiem”

Czy słyszałeś o kierowcy limuzyny, który działał przez 25 lat i nie miał ani jednego klienta?

Tyle czasu i nic, co mogłoby go szoferować.

Jestem pewien, że to żart, który zapewni mi fortunę.

Kelnerka pyta więc klienta: „Wygodnie, proszę pana?”

A klient odpowiada

„Nie, nie, comeforfood”

Klient: Czy mogę zapytać Cię o menu?

Kelnerka: Przepraszam! Mężczyźni, których zadowalam, to nie twój cholerny interes!

Źle podał zamówienie

Dlaczego klient zdenerwował się na kelnera?

Klient wchodzi do banku…

…i mówi kasjerce: „Dzień dobry. Przyszedłem spłacić ostatnią ratę kredytu zaciągniętego na zakup wózka dziecięcego”

Kasjer: „To wspaniale. A jak się ma dziecko?”

Klient: „Mam się dobrze, dziękuję.”

Amerykański producent pokazuje swoją fabrykę maszyn potencjalnemu klientowi z Albanii.

W południe, gdy zabrzmi gwizdek obiadowy,

Natychmiast dwa tysiące mężczyzn i kobiet

przerwać pracę i opuścić budynek.

„Twoi pracownicy, oni uciekają!” – krzyczy gość.

– Musisz ich powstrzymać.

„Nie martw się, wrócą” – mówi Amerykanin.

I rzeczywiście, dokładnie o pierwszej w nocy gwizdek znów zabrzmi,

i wszyscy pracownicy wracają z przerwy.

Po zakończeniu wycieczki producent

zwraca się do gościa i mówi:

„No cóż, teraz która z tych maszyn

chcesz zamówić?”

„Zapomnij o maszynach” – mówi gość.

– Ile chcesz za ten gwizdek?

Niemiec wchodzi do McDonald’s w USA…

Po odczekaniu w kolejce w końcu dociera do kasy i zamawia kufel piwa, bo piwo można dostać w McDonaldzie w Niemczech.

Amerykański klient podsłuchuje zamówienie mężczyzny, podchodzi do Niemca i mówi: „Jak możesz być tak głupi? Nie możesz tu zamówić piwa”. śmiejąc się prosto w twarz Niemcowi.

Niemiec myśli przez chwilę, po czym zaczyna niepohamowany śmiech. Nie byle jaki śmiech. To śmiech tak intensywny, że walczy, żeby się nie przewrócić.

Amerykański klient już się nie śmieje. Teraz ma zdziwiony wyraz twarzy. Pyta Niemca: „Co jest takiego zabawnego?” Niemiec mówi: „Właśnie zdałem sobie sprawę, że przyszedłeś tu po jedzenie”.

Sprzedawca mówi do klienta:

– Czy mogę pomóc ci coś znaleźć?

„Szukam papieru toaletowego”.

„Jaki kolor?”

„Daj mi biel. Sam ją pokoloruję!”

Nowa praca Kathy

Po długim pobycie w więzieniu Kathy znalazła pracę w sklepie ze słodyczami

Przyszła pierwszego dnia ubrana w odpowiednią, ale praktyczną sukienkę. Jednak jej pierwszy dzień miał polegać na szukaniu słodyczy w kasie

Podszedł pierwszy klient, spojrzał na cukierki i poprosił o lukrecję. To znajdowało się na najwyższej półce, więc Kathy musiała wspinać się po drabinie, żeby po niego sięgnąć

Przyszedł drugi klient, sprawdził półkę ze słodyczami i poprosił o miętówkę. Te też znajdowały się na najwyższej półce, więc Kathy musiała znowu wspinać się po drabinie

Następujący klienci również chcieli słodyczy z najwyższej półki, co zmusiło Kathy do spędzenia całego dnia na wchodzeniu i schodzeniu po drabinie

Na koniec dnia Kathy poszła do właściciela, George’a, aby zadać pytanie: „Hej, a mogę zapytać, dlaczego te wszystkie popularne słodycze są na najwyższej półce?”

George obejrzał ją od góry do dołu. „Nie sądzę, żeby to były słodycze. Mogli chcieć zobaczyć twoją bieliznę”

„Hę… Cóż, żart z nich: nawet nie noszę majtek!”

Obsługa klienta

Mężczyzna po 30 latach wraca do rodzinnego miasta w Rosji. Widzi sklep obuwniczy, który pamięta z czasów, gdy tam mieszkał, i wchodzi do środka. Mówi właścicielowi: „Pamiętam ten sklep. Zostawiłem tu parę butów do naprawy 30 lat temu, zanim uciekł na Zachód”. Właściciel mówi: „Tak, pamiętam cię. Poczekaj chwilę” i znika na zapleczu. Po jakiejś minucie pojawia się ponownie i mówi mężczyźnie: „Będą gotowe w przyszły czwartek”.

Klient wchodzi do restauracji i zauważa na ścianie duży napis:

500 $ JEŚLI NIE ZREALIZUJEMY TWOJEGO ZAMÓWIENIA!

Kiedy przychodzi jego kelnerka, zamawia żyto ze słoniowego łajna.

Spokojnie zapisuje jego zamówienie i wchodzi do kuchni, gdzie rozpętało się piekło!

Właściciel restauracji wybiega z kuchni. Podbiega do stołu klienta, kładzie na nim pięć banknotów 100-dolarowych i mówi:

„Tym razem mnie załatwiłeś, kolego, ale chcę, żebyś wiedział, że po raz pierwszy od dziesięciu lat zabrakło nam chleba żytniego!”

Blondynka dostaje pracę na stacji benzynowej…

To jej pierwszy dzień i pierwszy klient jedzie czerwonym kabrioletem, żeby pompować numer 1. Bardzo podekscytowana podchodzi do klienta i mówi: „Hej, proszę pana, czy chciałby pan zatankować?” Klient mówi: „Tak, po to tu jestem” – od razu zabiera się do pracy, napełniając zbiornik klienta.

W trakcie napełniania zbiornika ponownie podchodzi do klienta i pyta: „Hej, proszę pana, czy chciałby pan, żebym umył mu przednią szybę?” Klient mówi: „Jasne, dlaczego nie?” więc czyści mu przednią szybę, upewniając się, że dostała każdą część przedniej szyby, i wykonuje niesamowitą robotę.

Kiedy kończy myć mu przednią szybę, ponownie podchodzi do niego i mówi: „Hej, proszę pana, czy mam sprawdzić, czy panowie kierunkowskazy działają?” Klient mówi: „Jasne, dlaczego nie?” więc staje na czworakach przed samochodem i krzyczy do klienta: „Ok, możesz je włączyć. Jestem gotowy!”

Klientka włącza lewy kierunkowskaz, ponieważ jej twarz znajduje się tuż przed tym kierunkowskazem. Następnie klient słyszy jej krzyk z całych sił: „TAK! – NIE! – TAK! – NIE! – TAK! – NIE! – TAK! – NIE! – TAK! – NIE! – TAK! – NIE! – TAK! – NIE! – TAK! – NIE! – TAK! – NIE!

Facet wchodzi do baru restauracji

Podchodzi do barmana i pyta „ile za piwo?” Barman odpowiada „1 $”. Klient kompletnie zdumiony, zamawia piwo, po czym pyta barmana: „No to ile za polędwicę nowojorską z dodatkiem puree ziemniaczanego i sałatką, a na deser cały sernik?” Barman odpowiada „5 dolarów”.r>

Facet wciąż zdumiony, zamawia wszystko, a gdy skończy jeść, mówi: „Wow, to miejsce jest niesamowite, naprawdę chciałbym poznać właściciela tego miejsca”. Następnie barman mówi: „No cóż, jest na górze w swoim biurze z moją żoną”.

Facet wygląda na zdezorientowanego, po czym pyta: „Co on robi na górze w swoim biurze z twoją żoną?” Następnie barman mówi: „To samo robię z jego firmą”.

Kiedy robię pizzę dla klienta baru, zawsze pytam, czy mam ją pokroić na sześć czy osiem kawałków

Ponieważ niektórzy ludzie nie są wystarczająco głodni, aby zjeść osiem kawałków. Ten żart nie jest zbyt śmieszny. Myślę, że dowcipy o pizzy dotyczą dostawy.

Co klient powiedział fryzjerowi?

„Zaraziłem ci wąsy na pytanie, ale zgolę je na później!”

Facet wchodzi do baru, zajmuje miejsce i zauważa, że ​​jest jedynym klientem.

Jedyną osobą w pobliżu jest barman, który rozmawia przez telefon i macha, aby dać znać, że będzie przy nim tak szybko, jak będzie mógł.

Facet kiwa głową i czeka cierpliwie, ale nagle słyszy cichy głosik mówiący: „Ładna koszula!” Rozgląda się, ale nie widzi nikogo poza barmanem, który wciąż rozmawia przez telefon.

Wzrusza ramionami, myśląc, że mu się tylko wydaje, gdy słyszy podobny głos mówiący: „Sprytna fryzura, przystojniaku!” Znowu rozgląda się nerwowo, ale w pobliżu nie ma nikogo, kto mógłby z nim porozmawiać.

Potem słyszy jeszcze jeden głos, miękki i cichy jak dwa pierwsze: „Naprawdę wyglądasz dzisiaj świetnie, schudłeś?” W tym momencie facet jest całkowicie zdezorientowany, dopóki nie zdaje sobie sprawy, że głosy wydają się pochodzić z miski z orzechami stojącej na blacie barowym.

W tym momencie barman kończy rozmowę telefoniczną i podchodzi, żeby zobaczyć, co facet chce zamówić. – O co chodzi z tymi orzechami? – pyta facet. Barman wzrusza ramionami i mówi: „Są bezpłatne”.

Fryzjer rozmawia z jednym ze swoich klientów.

– Widzisz tego dzieciaka? – mówi, wskazując na dwunastolatka stojącego przed zakładem fryzjerskim. „To najgłupszy dzieciak na świecie. Patrz. Udowodnię ci to. ”

Fryzjer wyjmuje banknot jednodolarowy i pięciodolarowy, po czym wzywa chłopca do środka. Podaje oba banknoty i pyta: „Który chcesz, synu?”

Dzieciak bierze banknot jednodolarowy i wychodzi ze sklepu.

„Widzieć?” śmieje się fryzjer. „Najgłupszy dzieciak na świecie”.

Kilka minut po wyjściu z salonu fryzjerskiego zdarza mu się widzieć chłopca wychodzącego z lodziarni. Podchodzi i pyta: „Jeśli nie masz nic przeciwko, że spytam, synu, dlaczego nie wziąłeś banknotu pięciodolarowego?”

Chłopiec liże swój rożek z lodami i odpowiada: „Ponieważ w dniu, w którym wybiorę banknot pięciodolarowy, gra się skończy”.

Blondynka zadzwoniła do działu obsługi klienta samochodu, twierdząc, że może prowadzić samochód tylko w ciągu dnia. W nocy w ogóle się nie poruszał.

Przyjeżdża mechanik i po oględzinach nic nie stwierdził.

„Na pewno zalałeś właściwe paliwo?”

„Tak. Benzyna”

W końcu pyta ją, czy używa właściwych biegów.

Mówi: „Oczywiście, nie jestem głupia. W dzień używam D, a w nocy N”

Klient zapytał pracownika serwisu w księgarni: „Czy przechowujesz tu artykuły papiernicze?”

„Nie, chodzę na spacery” – odpowiedział asystent

Mężczyzna wchodzi do baru i widzi zwisające z sufitu dwa kawałki mięsa…

Zdezorientowany pyta barmana „dlaczego mięso zwisa z sufitu?” Barman mówi: „Cieszę się, że pytasz, obecnie mamy wyzwanie, w którym jeśli możesz podskoczyć i uderzyć rękami oba kawałki mięsa, zakryję ci rachunek przez resztę wieczoru. Jeśli jednak spróbujesz uderzyć mięso i spudłujesz, będziesz musiał zapłacić za napoje wszystkich innych w barze, dopóki nie zamkniemy”. Barman spogląda na klienta i pyta: „Co powiesz na to, czy chciałbyś spróbować tego wyzwania?” Klient szybko odpowiada „Nie”. „Dlaczego nie?” Barman pyta. Klient odpowiada: „Stawka jest zbyt wysoka”.

Klient podchodzi do baristy w Starbucks

Nie przepadają za wielkimi kawoszami, więc pytają baristę: „Jaka jest Twoja najłagodniejsza pieczeń?” Barista chwilę się nad tym zastanawia i mówi „masz przeciętne uszy”.

Młody chłopak wchodzi do salonu fryzjerskiego, a fryzjer szepcze do swojego klienta: „To najgłupszy dzieciak na świecie. Patrz, jak ci to udowodnię”.

Fryzjer wkłada banknot dolarowy do jednej ręki, a dwie ćwiartki do drugiej, po czym przywołuje chłopca i pyta: „Co chcesz, synu?” Chłopak bierze kwaterę i wychodzi.

– Co ci powiedziałem? powiedział fryzjer. „Ten dzieciak nigdy się nie nauczy!”

Później, kiedy klient wychodzi, widzi tego samego chłopca wychodzącego z lodziarni.

„Hej, synu! Czy mogę zadać ci pytanie? Dlaczego wziąłeś ćwiartki zamiast dolara?”

Chłopiec polizał swój rożek i odpowiedział:

„Bo w dniu, w którym wezmę dolara, gra się skończy!”

Próbowałem pocieszyć klienta

Ale on tego nie kupuje

Chiński dostawca ma stałego klienta, którego uważa za wspaniałego.

Widuje się z nią przynajmniej raz w tygodniu i po długim czasie w końcu zdobywa się na odwagę i zaprasza ją na randkę. Ona zgadza się i tydzień później spotykają się na obiedzie. Wszystko idzie dobrze i trafiają z powrotem do niej. Wkrótce zaczyna robić się gorąco i ciężko, gdy całują się i zdejmują ubranie. Kładzie się naga i przywołuje go gestem, mówiąc: „Chcę 69”. Facet odpowiada: „Chcesz TERAZ wołowinę i brokuły?!?”

Facet wchodzi do sklepu z zegarkami i podchodzi do lady, przy której stoi sprzedawczyni.

Rozpina zamek błyskawiczny i kładzie penisa na blacie.

Sprzedawczyni oszołomiona: Przepraszam, to jest sklep z zegarami.

Klient: Tak, wiem, czy mógłbyś proszę umieścić na tym dwie ręce i twarz?

Dwóch malarzy maluje dom i wręcza klientowi rachunek.

Klient zauważa, że ​​mężczyźni nie pobrali żadnych pieniędzy za samą farbę. Klient mówi: „Świetnie się spisali. Dlaczego nie policzycie mi za farbę?”

Główny malarz patrzy na mężczyznę i mówi: „Nie martw się o farbę, jest na domu”.

Klient:

Co masz bez tłuszczu i bez cukru?

Kelnerka: Serwetki..

Właśnie widziałem, jak kasjerka skanuje oczy klienta czytnikiem kodów kreskowych, sprawdzając, czy jest niegrzeczna.

Wyraz jego twarzy był bezcenny.

Ciekawy klient

Facet wsadził głowę do zakładu fryzjerskiego i zapytał: „Jak długo będę mógł się ostrzyc?”

Fryzjer rozejrzał się po sklepie pełnym klientów i powiedział: „Około 2 godzin”. Facet odszedł.

Kilka dni później ten sam facet wsadził głowę w drzwi i zapytał: „Jak długo będę mógł się ostrzyc?”

Fryzjer rozejrzał się po sklepie i powiedział: „Około 3 godzin”. Facet odszedł.

Tydzień później ten sam facet wszedł do sklepu i zapytał: „Jak długo będę mógł się ostrzyc?”

Fryzjer rozejrzał się po sklepie i powiedział: „Około półtorej godziny”. Facet odszedł.

Fryzjer zwrócił się do przyjaciela i powiedział: „Hej, Bob, wyświadcz mi przysługę, pójdź za nim i zobacz, dokąd idzie. Ciągle pyta, jak długo musi czekać na strzyżenie, ale nigdy nie wraca”.

Chwilę później Bob wrócił do sklepu, śmiejąc się histerycznie.

Fryzjer zapytał: „Więc dokąd idzie, kiedy wychodzi?” Bob podniósł wzrok, otarł łzy z oczu i powiedział: „Twój dom!”

Złodziej okrada bank, zabiera wszystkie pieniądze i już ma wyjść, ale wcześniej pyta leżącego na podłodze klienta: „Widziałeś, jak okradam ten bank?”

Złodziej okrada bank, zabiera wszystkie pieniądze i już ma wyjść, ale wcześniej pyta leżącego na podłodze klienta: „Widziałeś, jak okradam ten bank?”

„Tak, proszę pana” – odpowiada klient i zostaje natychmiast zastrzelony.

„Widziałeś, jak okradam ten bank?” złodziej pyta innego klienta.

„Absolutnie nie, proszę pana, ale moja żona wszystko widziała!”

Pracownik sprzedaży detalicznej rozmawiał z klientem, gdy zauważył długie, wysokie dźwięki dochodzące z części elektronicznej

„Twoje Macbooki się nie psują, prawda?” – zamyślił się lekko zaniepokojony klient.

Pracownik przez chwilę słuchał hałasu, po czym bezceremonialnie wskazał na sekcję głośników.

„Nie martw się, to tylko Dell”.

Dlaczego klient opuścił hitowy sklep rozczarowany?

Nigdy nie zamierzali go oddać.

Obsługa klienta w restauracjach jest STRASZNA.

Za każdym razem, gdy korzystam z ich toalet, widzę na lustrze napis „Pracownicy muszą myć ręce”. Czekam więc GODZINY, ale ani razu pracownik nie pojawił się, żeby je dla mnie wyprać.

[podczas zakupów nowego samochodu] Klient: „Przestrzeń ładunkowa?”

Sprzedawca: „Nie rób tego samochodu. Jedź w drogę.”

Najgorsza obsługa klienta

Doświadczyłem dzisiaj NAJGORSZEJ obsługi klienta w sklepie… Nie chcę wymieniać nazwy sklepu, ponieważ nie jestem pewien, jak mam postępować. Wczoraj wieczorem kupiłem coś w tym sklepie. Zapłaciłem za to gotówką. Zabrałem go do domu i okazało się, że jest uszkodzony. Dzisiaj, niecałe 24 godziny później, odniosłem go do sklepu i zapytałem, czy mogę otrzymać zwrot pieniędzy. Dziewczyna w sklepie powiedziała mi „NIE”, mimo że nadal miałem paragon. Zapytałem, czy w takim razie mógłbym dostać zamiennik. Znowu ta osoba powiedziała mi „NIE”. Poprosiłem o rozmowę z menadżerem, ponieważ naprawdę nie jestem zadowolony, i wyjaśniłem, że właśnie kupiłem przedmiot, wróciłem do domu i nie zadziałał. Menedżer tylko się uśmiechnął i powiedział mi prosto w twarz, że „nie mam szczęścia”.

Brak zwrotu pieniędzy.

Brak DARMOWEJ wymiany.

Powiem ci co… NIGDY, PRZENIGDY nie kupię więcej losu na loterię w tym sklepie!!!!

Klient zamawia kawę

Kelner przynosi kawę i stawia ją na stole.

Klient bierze łyk i natychmiast wypluwa, rozpryskując się wszędzie.

„To smakuje jak brud!!!” Krzyczy na kelnera.

„Tak” – odpowiada kelner. „To świeża ziemia”.

Firma produkująca kanapki Subway ma bardzo ekscentrycznego stałego klienta.

Ekscentryczny klient zawsze zamawia kanapkę z tuńczykiem, ale mocno zmodyfikowaną, z dodatkową filiżanką majonezu, duszoną w papryczce chili, czerwonej papryce, cebuli i piklach, a następnie opiekaną aż do przypalenia. Wygląda i pachnie obrzydliwie, a pracownik boi się tego, gdy widzi wchodzącego klienta.

r>W końcu pyta swojego szefa, czy może po prostu nie poczekać na tego klienta. Jego szef pyta dlaczego.

Pracownik krzyczy z frustracji: „Nienawidzę modów na tej łodzi podwodnej!”

Kasjer dzwoni do klienta…

Klient: W porządku, proszę bardzo, 6,43 dolara, idealna zmiana!

Kasjer: GRATULUJEMY! Jesteś 50. osobą, która płaci resztę. Wiesz, co teraz otrzymujesz?

Klient: Nie, co?!?

Kasjer: Nic!

Zamyka się pub, a całkowicie oszołomiony klient usiłuje dostać się do drzwi

Potem ma trudności z powrotem do domu, mimo że mieszka zaledwie kilkaset metrów dalej. Dosłownie czołga się po chodniku przez całą drogę do domu, wlecze się po schodach i po dwóch godzinach dociera do łóżka. Budzi się następnego ranka, a jego żona mówi mu:

– Wczoraj wieczorem byłeś naprawdę pijany, prawda?

– Tak, dlaczego? Skąd wiesz?

„Zostawiłeś wózek inwalidzki w pubie”.

Klient: Co poleciłbyś z menu? Kelnerka: Ozorek wołowy jest dziś bardzo dobry. Klient: Tak! Nigdy nie zjadłbym niczego, co wyszło z pyska zwierzęcia.

Kelnerka: OK. A może trochę jajek?

„Nic już na mnie nie wygląda dobrze” – poskarżyła się klientka modelująca strój przed lustrem w domu towarowym…

„Bzdury, proszę pani” – powiedział sprzedawca, próbując ją uspokoić.

„Ta sukienka mówi wszystko”.

„W tym właśnie problem” – odpowiedziała kobieta.

„Potrzebuję sukienki, która trzyma buzię na kłódkę”.

Klient: Chcę przestrzeń ładunkową

Ja: Samochód, nie rób tego. Samochód bez latania

Menedżer: Spotkaj się ze mną w moim biurze

Klient zapytał: „W którym alejce znajdę polską kiełbasę?”

Sprzedawca pyta: „Czy jesteś Polakiem?”

Facet wyraźnie urażony odpowiada: „Tak, jestem. Ale pozwól, że cię o coś zapytam.

Gdybym poprosił o włoską kiełbasę, czy zapytałbyś mnie, czy jestem Włochem?

Albo gdybym poprosił o niemiecką kiełbasę, czy zapytałbyś mnie, czy jestem Niemcem?

Albo gdybym poprosił o koszernego hot doga, czy zapytałbyś mnie, czy jestem Żydem?

Albo gdybym poprosił o Taco, czy zapytałbyś, czy jestem Meksykaninem?

Albo gdybym poprosił o irlandzką whisky, czy zapytałbyś, czy jestem Irlandczykiem?”

Sprzedawca odpowiada: „Nie, prawdopodobnie bym tego nie zrobił”.

Facet mówi: „No to skoro prosiłem o polską kiełbasę, to dlaczego mnie zapytaliście, czy jestem Polakiem?”

Sprzedawca odpowiedział: „Ponieważ jesteś w Home Depot”.

„Uczyń mnie jednością ze wszystkim” – mówi buddysta sprzedawcy hot dogów tofu.

Następnie, po zakupie hot doga z tofu, buddysta wręcza sprzedawcy banknot 20 dolarów.

Sprzedawca bierze pieniądze i zaczyna pomagać następnemu klientowi.

Buddysta wygląda na zaskoczonego i pyta sprzedawcę: „Gdzie jest moja reszta?”

Sprzedawca odpowiada: „Zmiana przychodzi od wewnątrz”.

Mój chiński kelner uważa, że ​​wszyscy biali ludzie są podobni i dał moje jedzenie niewłaściwemu klientowi

Czekać. Nieważne. To nie był mój kelner.

Właśnie widziałem, jak klient okradał sklep Apple.

Dziwny. Zwykle jest na odwrót.

Jak przypadkowo zmiażdżyłam duszę wegańskiego klienta w Subway ;-;

Więc pracuję w Subway, wczoraj przyszła do mnie laska i powiedziała mi, że chce Veggie Delight. Kiedy szedłem po chleb, zapytała mnie, czy mogę zmienić rękawiczki, ponieważ jest weganką, a ja zajmowałem się mięsem. Zrobiłem to, nie ma problemu, całkowicie rozsądna prośba. Przynoszę jej chleb, opiekam go i kładę na nim wszystkie warzywa, jakie chce. Zaczynam zawijać jej kanapkę, kiedy pyta: „Czy mogę dostać trochę majonezu?”

Patrzę na nią, ona patrzy na mnie, biorę majonez, czekam, aż powie: haha ​​jk.

Nic.

Ja: „Wiesz, że majonez zawiera jajka, prawda?”

TEN. DZIEWCZYNA. TYLKO. STAŁ. TAM. CICHY.

Stała tam przez sekundę.

V: „N-nie, nie, za każdym razem dostaję majonez, jesteś pewien?”

Ja: „Tak, proszę pani, majonez zawiera białka jaj”.

Poczułam się okropnie, ona stała tam z tak zrozpaczoną i pokonaną twarzą, że roztrzaskałam świat tej biednej dziewczyny.

Czekało na mnie kilka osób, więc musiałem zabrać stąd tę panią.

Ja: „Czy chcesz do tego majonez, proszę pani?”

V: „Jasne, śmiało.”

Wyglądała na tak wyczerpaną, tak pokonaną,

Więc dałem jej majonez, zawinąłem kanapkę i zapłaciłem za kanapkę, a ona przez cały czas milczała. Wzięła kanapkę i zaczęła wychodzić.

Ja: „Dziękuję za przybycie, miłego dnia!”

Ona tylko na mnie spojrzała, westchnęła „tak, spróbuję” i wyszła.

I oto historia, jak nauczyłam wegankę, że majonez tak naprawdę nie jest wegański.

Klient: Chciałbym kupić bajgiel z serkiem śmietankowym

Ja: przepraszam, przyjmujemy tylko gotówkę

Menedżer: czy mogę z tobą porozmawiać?

„Zawsze staram się dołożyć wszelkich starań, aby pomóc moim klientom”

-Najbardziej znienawidzony taksówkarz w Nowym Jorku

Dzięki uprzejmości @lordbeef na Twitterze

Powtarzający się Klient

Pewnego dnia John siedział przed swoim lokalnym pubem, popijając ciche piwo i ogólnie czując się dobrze, gdy nagle przy jego stole pojawia się zakonnica i zaczyna potępiać zło, jakie niesie ze sobą picie.

„Powinieneś się wstydzić, młody człowieku! Picie to grzech! Alkohol to krew diabła!”

Teraz Johna bardzo to denerwuje i przechodzi do ofensywy.

– Skąd to wiesz, siostro?

– Moja matka przełożona mi to powiedziała.

„Ale czy sam kiedykolwiek piłeś? Skąd możesz mieć pewność, że to, co mówisz, jest prawdą?”

„Nie bądź śmieszny – oczywiście, że sam nigdy nie piłem alkoholu”

„Więc pozwól, że postawię ci drinka – jeśli potem nadal będziesz wierzył, że to zło, zrezygnuję z picia na całe życie”.

„Jak ja, zakonnica, mogłam siedzieć przed pubem i pić?!”

– Poproszę barmana, żeby włożył to do filiżanki i nikt się nie dowie.

Zakonnica niechętnie się zgadza, więc John wchodzi do baru.

„Dla mnie jeszcze jedno piwo i potrójna wódka z lodem”, po czym zniża głos i mówi do barmana „a czy mógłbyś wlać wódkę do filiżanki?”

„O nie! To znowu nie ta zakonnica, prawda?”

Firmy tytoniowe zabijają swoich najlepszych klientów

A firmy produkujące prezerwatywy zabijają swoich przyszłych klientów.

Jaka jest najlepsza praca dla kogoś, kto ma skłonność do upokorzenia?

Obsługa klienta.

Gdybym dostawał dolara za każdym razem, gdy klient narzeka na cenę jedzenia w kinie.

Prawie było mnie stać na mały popcorn.

Edycja: Biorąc pod uwagę wszystkie narzekania w komentarzach, mógłbym też dodać drinka.

Nie, pozdrawiam chłopaki. Przepraszamy za koszt jedzenia w kinie. To wina dyrektora generalnego, a nie osoby za ladą. Proszę, przestań na nas krzyczeć. Jesteśmy bardzo mali i nie mamy pieniędzy.

Klient: Kelner, spieszy mi się! Czy naleśniki będą długie?

Kelner: Nie, proszę pana, okrągłe.

Dlaczego klient zażądał zwrotu pieniędzy za komorę echa?

Nie był to solidny zwrot z inwestycji, na jaki liczyli.

Co wykonawca powiedział niecierpliwemu klientowi?

Robimy azbest, jak możemy

Chłopiec na rogu sprzedaje ryby. Aby zwrócić na siebie uwagę klientów, krzyczy: „Sprzedaż ryb tamy! Przynieś tu rybę tam!” Pastor słyszy to i pyta: „Dlaczego nazywasz je „rybami tamowymi”. Chłopiec odpowiada: „Ponieważ złowiłem te ryby na lokalnej tamie”.

Pastor kupuje kilka ryb, zabiera je do domu swojej żony i prosi ją, aby ugotowała rybę damską.

Żona odpowiada zaskoczona: „Nie wiedziałam, że kaznodzieja może mówić w ten sposób”.

Wyjaśnia jej, dlaczego są to ryby tamy.

Później przy stole prosi syna, aby podał rybę damską.

On odpowiada: „To jest duch, tato! A teraz podaj pieprzone ziemniaki!”

Wróciłem do obsługi klienta po dwóch latach pracy w domu i był to lekki szok. Krzyki, przekleństwa, groźby użycia przemocy fizycznej.

Naprawdę walczę ze zerwaniem z tymi nawykami. Jakieś rady?

Zabawne na Wall Street jest to, że to dealer, a nie klient, nazywany jest brokerem.

Źródło: Dallas News, ok. 1929

Gdybym dostawał dolara za każdym razem, gdy klient narzeka na cenę jedzenia w kinie.

Prawie było mnie stać na mały popcorn.

Klient zapytał sprzedawcę spożywczego: „Ile kosztuje banan?”

Sklep spożywczy: 1 USD

Klient: Czy sprzedałbyś to za 0,60 centa?

Sprzedawca: Skórę można było kupić tylko za tę cenę.

Klient: Oto 0,40 centa za banana, zachowaj skórkę.

Co powiedział szef kuchni, gdy klient oskarżył go o przygotowywanie potraw bez przypraw?

To oskarżenie bez bazylii!

Zwolniono mnie dzisiaj, bo zapytałem klienta, czy chce, żeby było „surowe, czy dobrze wypieczone”.

Poinformowano mnie, że powinienem był zamiast tego powiedzieć „pochówek lub kremacja”.

Dlaczego barman pobierał od klienta opłatę tylko za wódkę w śrubokręcie?

Ponieważ od wczoraj OJ jest bezpłatny.

Dlaczego fryzjer wcierał w skórę głowy swojego klienta krem ​​na odparzenia pieluszkowe?

Bo wierzył, że „co dobre dla goocha, jest dobre dla sierści!”

Listonosz zauważa skrzynkę pocztową z podniesioną flagą

Otwiera więc skrzynkę i bierze list. Zerka na niego przez chwilę, aby upewnić się, że ma stempel, po czym wkłada go do torby wraz z innymi listami. Kiedy wraca do biura, list ląduje w dużym koszu wraz z całą inną korespondencją wychodzącą. Nie myśli o tym i kończy swój dzień.

Kilka dni później dostarcza dokładnie ten sam list do tego samego domu, z którego go odebrał. Zerka na adres do korespondencji i zauważa, że ​​faktycznie jest taki sam jak adres zwrotny. Każdy może się pomylić, dlatego listonosz umieszcza list w skrzynce pocztowej, aby klient mógł go ponownie zaadresować do właściwego adresata. Nie myśli o tym i kończy swój dzień.

Następnego dnia listonosz widzi tę samą skrzynkę pocztową z podniesioną flagą. Otwiera pudełko i ponownie widzi ten sam list, nic się nie zmieniło, ale z nowym znaczkiem. Listonosz jest zakłopotany i chcąc zaoszczędzić czas i pieniądze klienta, postanawia zadzwonić do drzwi i zapytać o list.

Ding-dong, ding-dong. Ding-dong, ding-dong. Ding-dong, Ding-dong.

Drzwi się otwierają i stoi tam tęgi mnich buddyjski, ubrany w tradycyjny strój.

„Przepraszam, proszę pana” – mówi listonosz, „ale wygląda na to, że próbuje pan wysłać ten list jeszcze raz i bez zmiany adresu list dotrze do pańskiego domu dopiero za kilka dni”.

„Ach, mój list. Dziękuję bardzo za wysłanie go pewnego dnia, był bardzo wdzięczny. Proszę, zrób to jeszcze raz” – odpowiada mnich buddyjski.

„Ale proszę pana”, mówi listonosz, „zmarnuje pan tylko znaczek, a ten list zostanie ponownie dostarczony do pańskiego domu za kilka dni”.

„Ale taki jest mój zamiar, drogi człowieku” – odpowiada mnich buddyjski. „Widzisz, to jest mój dzień ciasta, a ponowne opublikowanie postu to najlepszy sposób na zdobycie karmy”.

Wow. Fryzjer z sąsiedztwa właśnie został aresztowany za handel narkotykami. Jestem jego klientem od lat.

Nie miałam pojęcia, że ​​jest fryzjerem.

[pierwszy dzień w pracy barmana] Klient: Poproszę martini, wytrawne

Ja: [patrzy na wszystkie płynne składniki] Nie wiem, jak ci to powiedzieć

Klient: Czy marchewka jest genetycznie modyfikowana?

Marchew: Dlaczego pytasz?

Dlaczego pracownicy sklepów spożywczych muszą pozwolić klientowi zdecydować, czy chce papieru, czy plastiku?

Ponieważ pakowacze nie mogą wybierać.

AITA za pomieszanie zamówień i podanie wegańskiemu klientowi kanapki z mięsem?

Ups, zły sub

Zostałem zwolniony z pracy, bo ciągle pytałem klientów, czy wolą „Palić”, czy „Niepalący”.

Najwyraźniej poprawne terminy to „Kremacja” i „Pochówek”.

Próbowałem odłączyć telefon mojej matki, ale obsługa klienta powiedziała mi, że skoro konto jest na nazwisko mojego taty, to on będzie musiał złożyć wniosek…

Fakt, że nie żył od 40 lat, nie miał wpływu na przedstawiciela. Wtedy przyszło mi do głowy rozwiązanie: „Jeśli przestanę płacić rachunek, możesz wyłączyć usługę, prawda?”

– No cóż, tak – powiedziała niechętnie. „Ale to zrujnowałoby jego wiarygodność”.

Wiem, że wszyscy powinniśmy być tolerancyjni wobec ludzi z innych kultur, ale czy to zbyt wiele, aby prosić azjatyckich kelnerów o dowiedzenie się, że wszyscy ludzie rasy kaukaskiej nie są podobni? Mój kelner właśnie podał moje jedzenie innemu klientowi!

Czekać. Nieważne. To nie był mój kelner.

Zadzwoniłem do obsługi klienta GameStop

Kazali mi się trzymać.

Do naszego biura obsługi klienta linii lotniczej zadzwoniła kobieta, pytając, czy może zabrać na pokład psa.

„Jasne” – powiedziałem – „pod warunkiem, że zapewnisz sobie własną budę”.

Wyjaśniłem dalej, że buda musi być wystarczająco duża, aby pies mógł wstać, usiąść, obrócić się i przewrócić.

Klient był zdezorientowany: „Jutro już go tego wszystkiego nie nauczę!”

Zadzwoniłem do obsługi klienta Robinhood, aby zapytać, co powinienem zrobić z moimi udziałami w GME.

Powiedzieli: „PROSZĘ TRZYMAĆ”.

Jak wygrać wojnę z narkotykami

1) zalegalizować wszystkie narkotyki.

2) wymagać, aby wszystkie leki były kupowane za pośrednictwem obsługi klienta Comcast.

Dziękujemy za telefon na infolinię obsługi klienta 2020AD

Wszystkie nasze klęski żywiołowe, zarazy i wstrząsy polityczne są obecnie zajęte. Jeśli nie doświadczasz klęski żywiołowej, zarazy lub wstrząsów politycznych, wkrótce zostanie Ci ona przydzielona. Proszę pozostać na linii i dziękujemy za wybranie roku 2020.

Klient w domu: czy ten spray jest dobry na osy?

Ja: Nie, to ich zabija.

I tak oto dostałem pierwszą tego dnia skargę.

Codzienne dowcipy