Opis Żarty

W opisie r/jokes czytamy:

Codziennie zamieszczane są tu setki dowcipów, a niektóre z nich nie są nawet publikowane ponownie.

Prawdziwy żart jest zawsze w opisie!!!

Żart w opisie

Było dziecko,

Nauczyciel poprosił go, aby nauczył się pierwszych czterech liter alfabetu,

Najpierw zapytał mamę, a ona powiedziała „zamknij się”, bo rozmawiała przez telefon,

Poprosił tatę o drugie i powiedział „180!” bo grał w rzutki,

Poprosił siostrę o trzecią, a ona odpowiedziała „Michael Jackson”, ponieważ słuchała muzyki,

Poprosił swojego młodszego brata o czwarte i powiedział: „Przez cały dzień w moim małym samochodzie brum brum!”

Kiedy nauczyciel poprosił go o wypisanie pierwszych czterech liter, powiedział „Zamknij się”!

Następnie zapytała: „Jak myślisz, ile mam lat?”

Odpowiedział „180!”

Zapytała: „Jak myślisz, kim jesteś?”

Powiedział „Michael Jackson!”

W końcu zapytała: „Jak myślisz, jak się od tego uwolnisz?”

Na co on odpowiedział: „W moim małym samochodzie na miotły, przez cały dzień!”

Dziękuję, życzę miłego dnia

Wiesz, czego nienawidzę w niektórych dowcipach nadesłanych do tej sekcji?

Wiesz, czego nienawidzę w niektórych dowcipach nadesłanych do tej sekcji?

Kiedy ludzie powtarzają tytuł w opisie.

Kobieta zgłasza policji zaginięcie męża. . .

Proszą ją o opis, a ona odpowiada: „Ma sześć stóp i trzy cale wzrostu, jest dobrze zbudowany, ma gęste, kręcone włosy”.

Jej przyjaciółka pyta: „O czym mówisz? Twój mąż ma metr siedemdziesiąt pięć wzrostu, jest łysy i ma nadwagę”.

A ona mówi: „Kto chce ten z powrotem?”

Brudny Ernie był w szkole, a nauczycielka mówi: „zróbmy opis i zgadnijmy, Tammy, sięgnij do tej torby i opisz, co czujesz” Tammy sięga do środka i mówi „jest okrągła i

mocno, myślę, że to piłka” – nauczyciel mówi „nie! To pomarańcza. Johnny podchodzi następny i sięga do środka. „Jest prostokątna i twarda. To gumka!”. Nauczyciel nie odpowiada „To batonik z granolą” brudny Ernie wstaje i mówi „nauczycielu, sięgam do kieszeni i ubijam coś długiego, twardego mocnym różowym końcem” nauczyciel wzdycha „to obrzydliwe!!!!” Brudny Ernie mówi „nie, to ołówek”

Mały Johnny jest w klasie, a jego nauczyciel uczy o opisie. Sięga do torby i macha. Mówi: „Sally, czuję coś okrągłego i twardego, co to jest?”

Sally mówi „piłka”, a nauczyciel mówi „nie, to pomarańcza”. Następnie nauczyciel sięga do środka i mówi: „Wydaje mi się, że jest gładkie, płaskie i elastyczne, David, co to jest?” David mówi „kawałek papieru?” „Nie” mówi nauczyciel „kawałek folii aluminiowej” Johnny wstaje, sięga do kieszeni i mówi „nauczycielu! Czuję coś długiego, twardego z mocną różową końcówką, co czuję?” Nauczyciel krzyczy „JOHNNY TO Obrzydliwe!” Johnny mówi: „Nie, to ołówek”

więc do gabinetu lekarza wchodzi facet,

i mówi: „hej, stary, strasznie bolą mnie plecy”. Lekarz pyta dlaczego, a facet odpowiada: „No cóż, wróciłem z pracy i zastałem nagą żonę w łóżku. Było oczywiste, że jest tam jeszcze inny facet, więc zacząłem szukać. Podchodzę do okna i widzę nagiego faceta biegnącego ulicą. Więc chwyciłem lodówkę i rzuciłem nią w niego”. Lekarz nie może w to uwierzyć, ale pisze mu opis i wysyła. kilka minut później przychodzi inny facet z bólem pleców. Zapytany o to, odpowiada: „No cóż, spóźniłem się do pracy i wyszedłem z domu nago, po drodze się ubierałem i nie wiadomo skąd uderzyła mnie lodówka”. Lekarz jest zdumiony, ale pisze opis i wysyła go. Przychodzi inny mężczyzna z bólem pleców. Lekarz mówi: „albo uderzyła cię lodówka, albo rzuciłeś lodówką”, a następnie mężczyzna mówi:

„Nie, doktorze, byłem w lodówce”

Opis jest zabawny!

Tytuł jest głęboko wprowadzony w błąd.

„Szukamy handlarza narkotyków” – powiedział policjant – „i pasujesz do podanego przez nas opisu”.

Powiedziałem: „Więc to było łatwe. Co mogę wam dać, chłopaki?”

Mój przyjaciel zadzwonił do mnie.

Powiedział: „Moja żona straciła nowego szczeniaka. To gruba, włochata istota z wyłupiastymi oczami”.

Powiedziałem: „Świetny opis, ale co z psem?”

Na wystawie sklepowej wisiał napis. Było tam napisane: „Poszukuję sprzątaczki na pełen etat. Zadzwoń do nas”.

Zadzwoniłem więc do nich i powiedziałem: „Widziałem ogłoszenie w twoim oknie. Myślę, że będę w stanie pomóc”.

„O tak?” – odpowiedział pełen entuzjazmu głos.

„Tak” – powiedziałem. „Jeśli opiszesz mi ich wygląd, będę mógł wyruszyć i ich poszukać”.

Zaginiony

Niedawno zrozpaczona żona udała się na lokalny komisariat policji wraz ze swoją sąsiadką, aby zgłosić zaginięcie męża. Policjant poprosił o opis zaginionego mężczyzny. Żona powiedziała: „Ma 35 lat, 180 cm wzrostu, ciemne oczy, ciemne falowane włosy, atletyczną budowę ciała, waży 75 funtów, mówi cicho i jest dobry dla dzieci”. Sąsiad z sąsiedztwa zaprotestował: „Twój mąż ma 170 cm wzrostu, jest pulchny, łysy, ma duże usta i jest wredny dla swoich dzieci”. Żona odpowiedziała: „Tak, ale kto chce GO z powrotem? ”

„Myślę, że jakiś facet otworzył kluczyki do twojego samochodu…” – powiedziałem mężczyźnie na ulicy.

„Nie możesz dać mi lepszego opisu?” powiedział.

„OK” – odpowiedziałem – „jakiś pan przesunął swoją delikatną ręką po metalowej części pańskiego pojazdu, proszę pana”.

Zadzwoniłem pod numer 999 i powiedziałem facetowi, że dwóch mężczyzn właśnie włamało się do mojego domu i ukradło moje płyty CD.

– Czy mógłbyś mi je opisać? zapytał mężczyzna.

„Oczywiście” – odpowiedziałem. „Są to okrągłe plastikowe dyski, na których przechowywana jest muzyka lub inne informacje cyfrowe”.

Mężczyzna z żoną poszli do nowej restauracji…

Po chwili do ich stolika podchodzi kelner.

Kelner: Dobry wieczór, co chciałbyś zamówić?

Żona: Poproszę sałatkę, bez orzechów.

Kelner: Oczywiście, proszę pani.

Mężczyzna szybko pochyla się nad żoną.

Mężczyzna: Ale w opisie menu nie ma żadnej wzmianki o orzechach?

Żona: Tak, wiem, ale mam alergię na orzechy, więc mówię to na wszelki wypadek.

Mężczyzna: Och, rozumiem.

Kelner: A co u ciebie, proszę pana? Co byś chciał?

Mężczyzna: Och, poproszę stek Ribeye, bez pszczół.

Któregoś wieczoru ślimak wraca z pubu do domu, kiedy zostaje pobity i okradziony przez dwa ślimaki…

Idzie na policję, która prosi go o rysopis napastników.

„Szczerze mówiąc, wszystko wydarzyło się tak szybko…”

Napadnięty

Żółw zostaje napadnięty przez trzy ślimaki. Poproszony przez policję o opisanie tego, co się wydarzyło, odpowiada: „Nie wiem, to wszystko wydarzyło się tak szybko!”

Generał dokonuje inspekcji w suchym doku, gdzie zaawansowany prototyp znajduje się w końcowej fazie rozruchu.

Kierownik projektu z entuzjazmem wyjaśnia, w jaki sposób szturmowy okręt podwodny będzie znacznie szybszy od wroga dzięki innowacyjnej konstrukcji, która drastycznie zmniejsza siły oporu. Generał pyta, jak postępują postępy.

Kierownik odpowiada: „Układ napędowy gotowy, myślę, że gotowy na krótki rejs”.

Generał kiwa głową i pyta: „A co z systemem uzbrojenia? Czy jesteśmy gotowi przetestować także strzelanie torpedami?”

Menedżer myśli przez chwilę i odpowiada: „No cóż, myślę, że moglibyśmy spróbować wystrzelić kilka rund na żywo”.

Generał promienieje i zwraca się do swojego sekretarza: „W porządku, szeregowy, chcę, żebyś napisał notatkę do bazy, instruując ich, aby się przygotowali. Pamiętaj, że używamy kryptonimów dla naszych prototypów, wymyśl coś odpowiedniego.”

Generał odchodzi, pozostawiając sekretarza dopracowanie szczegółów. Sekretarka chwilę się zastanawia, po czym zaczyna przepisywać notatkę:

Pojazd testowy: SS Mary Poppins

Opis testu: Ekspedycja superkawitacyjna z materiałami wybuchowymi

Panda wchodzi do baru.

Barman pyta: „Czy chcesz coś do picia?”

Panda odpowiada: „Nie, dziękuję, jestem tu tylko, żeby jeść”.

– Więc co chciałbyś zjeść?

– Wezmę tylko frytki.

Barman podaje pandę, która jest zachwycona posiłkiem. Pyta: „Czy teraz zapłacisz gotówką czy kartą?”

Panda spokojnie odpowiada: „Och, tylko karta”.

Po zapłaceniu panda wstaje i wyciąga pistolet. Oddaje kilka strzałów w kierunku kilku mężczyzn, zabijając przy tym niektórych.

Przerażony barman krzyczy: „Po co to do cholery było? Właśnie zabiłeś 4 ludzi!”

Panda mówi: „Jestem pandą, stary. Spójrz na to”. Następnie panda nagle opuszcza bar.

Zdezorientowany barman szuka w Google hasła „Panda”. W opisie napisano:

„Panda wielka to gatunek niedźwiedzia występujący endemicznie w Chinach. Charakteryzuje się odważną czarno-białą sierścią i pulchnym ciałem. Zjada pędy i liście”.

Kredyty dla książki „Je, strzela i odchodzi: podejście zerowej tolerancji do interpunkcji” autorstwa Lynne Truss

Na lekcjach języka angielskiego w ósmej klasie napisałem scenariusz zatytułowany „The Pun”

Już pierwszy opis scenografii w scenariuszu mówił, że scena ma zostać zamalowana przypadkowymi słowami i zwrotami.

Kiedy oddałem zadanie, podszedł do mnie nauczyciel i zapytał: „Dlaczego twój scenariusz nosi tytuł „Kambur” i dlaczego podłoga jest pokryta frazami?

„Ponieważ mój scenariusz to gra słów!”

Ślimak zostaje okradziony przez dwa żółwie.

Policja przesłuchuje ślimaka, prosząc o rysopisy podejrzanych.

„Nie wiem” – mówi ślimak. „Wszystko wydarzyło się tak szybko”.

Pewnego dnia ksiądz katolicki i rabin rozmawiali, gdy rozmowa zeszła na dyskusję na temat opisów stanowisk i awansów

„Czego musisz się spodziewać, jeśli chodzi o awans w pracy?” zapytał rabin.

– Cóż, jestem następny w kolejce do stanowiska prałata. odpowiedział ksiądz.

– Tak, i co potem? zapytał rabin.

„No cóż, w następnej kolejności mogę zostać biskupem”. powiedział ksiądz.

– Tak, a potem? zapytał rabin.

„Jeśli będę naprawdę ciężko pracować i dobrze wykonywać swoją pracę jako biskup, mam szansę zostać arcybiskupem”. powiedział ksiądz.

„OK, co wtedy?” zapytał rabin.

Ksiądz, zaczynając być nieco zirytowany, odpowiedział: „Przy odrobinie szczęścia i naprawdę ciężkiej pracy może mógłbym zostać kardynałem”.

– A potem? zapytał rabin.

Ksiądz zaczyna już naprawdę się wściekać i odpowiada: „Przy dużej ilości szczęścia i naprawdę trudnej pracy, jeśli znajdę się we właściwych miejscach o właściwym czasie i rozegram swoje polityczne gry, może, tylko może, uda mi się zostać wybranym na papieża”.

– Tak, i co potem? zapytał rabin.

„Dobry żal!” krzyknął Ksiądz. „Jak myślisz, kim się stanę, BOŻE?”

„No cóż”, powiedział rabin, „jednemu z naszych chłopców się udało!”

Nowy chłopak rozpoczyna pracę w piekarni.

Wręczył swoją rotę i jego oczy się rozjaśniły: „Świetnie, dziś dzień bułek!”. Przełożony jest zdziwiony, widząc taki entuzjazm w przypadku tak przyziemnego zadania, jak pieczenie bułek, ale nowy pracownik zabiera się do tego z zapałem i rozmachem i wkrótce przygotowuje bułki, jakich przełożony nigdy nie widział ani nie jadł, zaprojektowane z wyobraźnią, o smaku i konsystencji nie do opisania.

Następnego dnia znowu to samo, kiedy przychodzi nowy facet i patrzy na grafik: „Wow, dzień pełnoziarnistego bochenka!”. I rzeczywiście, z taką samą werwą i fachowością przygotowuje pełnoziarniste bochenki, jak dzień wcześniej bułki, i wkrótce sprzedają się jak coś, do czego powinno znaleźć się odpowiednie porównanie, gdy opowiada się historię o piekarni.

W środę rzuca jedno spojrzenie na napis „Dzień Duńskiego Ciasta” na rocie i natychmiast zaczyna śpiewać, wykładając tacę za tacą z pięknie uformowanymi i soczystymi duńskimi ciastami, a w czwartek rozlega się podekscytowany okrzyk „Dzień Pączka! Tak!!!”. zwiastuje ośmiogodzinną zmianę pączków, za które sam Bóg przebaczyłby grzechy całego świata.

Ale w piątek:

„Nie rozumiem tego” – mówi zawiedziony nadzorca do mistrza piekarza. „To jego dzień ciasta, a on nie podjął żadnego wysiłku”.

Mąż, taki dumny…

….faktu, że jego żona urodziła 6 dzieci, zaczyna nazywać ją „matką 6-tki” zamiast po imieniu. Żona na początku była rozbawiona.

Kilka lat później żona znudziła się opisem męża. „Mamo 6 dzieci, przynieś mi piwo!” Tego typu sytuacja osiągnęła punkt wrzenia.

W końcu, będąc na imprezie z mężem, powiedział żartobliwie: „Hej, mamo 6 dzieci, czas iść!”

Żona krzyknęła: „Zaraz będę z tobą – ojciec czwórki dzieci!”

[znalazłem to przewijając komentarze w YouTube]

MĘŻE NA SPRZEDAŻ!!!

Właśnie otwarto sklep, w którym sprzedaje się mężom,

gdzie kobieta może udać się, aby wybrać męża.

Wśród instrukcji przy wejściu znajduje się opis działania sklepu. Sklep możesz odwiedzić TYLKO RAZ!

Jest sześć pięter, a atrybuty mężczyzn rosną w miarę wchodzenia po schodach.

Jest jednak pewien haczyk..

Możesz wybrać dowolnego mężczyznę z danego piętra,

lub możesz wybrać opcję wejścia na wyższe piętro,

ale nie możesz zejść na dół, chyba że wyjdziesz z budynku!

Kobieta udaje się więc do sklepu z mężem, aby znaleźć męża.

Na pierwszym piętrze tabliczka na drzwiach głosi:

Piętro 1 – Ci mężczyźni mają pracę i kochają Pana.

Tabliczka na drugim piętrze głosi:

Piętro 2 – Ci mężczyźni mają pracę, kochają Pana i kochają dzieci.

Tabliczka na trzecim piętrze głosi:

Piętro 3 – Ci mężczyźni mają pracę, kochają Pana, kochają dzieci i są wyjątkowo przystojni.

„Wow” – myśli, ale czuje się zmuszona iść dalej.

Idzie na czwarte piętro i tablica głosi:

Piętro 4 Ci mężczyźni mają pracę, kochają Pana, kochają dzieci, są przystojni i pomagają w pracach domowych.

„Och, zlituj się!” woła: „Nie mogę tego znieść!” Mimo to udaje się na piąte piętro i na tablicy widnieje napis:

Piętro 5 Ci mężczyźni mają pracę, kochają Pana, kochają dzieci, są wspaniali, pomagają w pracach domowych i mają silną skłonność do romantyzmu.

Bardzo ją kusi, żeby zostać, ale udaje się na szóste piętro i na tablicy widnieje napis:

Piętro 6: Jesteś gościem 4 363 012 na tym piętrze. Na tym piętrze nie ma mężczyzn. To piętro istnieje wyłącznie jako dowód na to, że kobiet nie da się zadowolić.

Dziękujemy za zakupy w sklepie Mąż. Obserwuj swoje kroki, wychodząc z budynku, i życzę miłego dnia!

Zaniepokojony obywatel widzi zrozpaczoną kobietę błąkającą się po okolicy, desperacko wołającą kogoś, od kogo została oddzielona…

Zawsze czujny zaniepokojony obywatel oferuje swoją pomoc i pyta, jak wygląda zaginiona osoba, a kobieta opisuje młodą dziewczynę, która jest trochę do niej podobna.

Postanawiają się rozdzielić, aby zająć większy obszar, a po chwili obywatel koncernu widzi dziewczynę pasującą do opisu. „Denise! Denise, czy to ty?” zapytał.

Przerwała na pół uderzenia i zadrwiła: „Oczywiście, że jestem siostrzenicą, ty dingus. Gdzie do cholery jest ciocia?”

Trzy siostry wychodzą za mąż, każda z innym mężczyzną

Teściowa mężczyzny postanawia przetestować ich wszystkich.

Postanawia zabrać każdego z nich na spacer osobno.

Teściowa zabiera pierwszego faceta na spacer. „Przypadkowo” wpada do głębokiego stawu. Mężczyzna nie waha się, wskakuje i ją ratuje. Następnego dnia mężczyzna dostaje telefon z powiadomieniem, że otrzymał 500 dolarów z opisem: „Dziękuję za wszystko, co dla mnie zrobiłeś – Twoja teściowa Sarah

Następnie testuje drugiego faceta i ponownie „przypadkowo” wpada do tego samego stawu. On też się nie waha i wskakuje na ratunek. Następnego dnia on też dostaje powiadomienie na telefon, że otrzymał 500 dolarów, także z opisem: „dziękuję za wszystko, co dla mnie zrobiłeś – Twoja teściowa Sarah

Następnie testuje trzeciego faceta i ponownie „przypadkowo” wpada do stawu. Facet rozgląda się, czy ktoś widzi, stwierdza, że ​​nikt nie patrzy, i odchodzi. Następnego dnia dostaje telefon z informacją, że otrzymał także 500 dolarów z opisem: „dziękuję za wszystko, co dla mnie zrobiłeś – Twój teść Jakub”

Podróżnik spotyka indiańskiego Indianina z uchem przy ziemi pośrodku prerii

Podróżnik: Hej, co tam robisz, koleś?

Z uchem przyciśniętym do ziemi Indianin mówi: „Dwóch białych ludzi… 3 konie i kryty wóz… podróżujący na północny zachód”.

Podróżnik: Wow, to robi wrażenie! Możesz to wszystko stwierdzić słuchając podłoża?

Wciąż leżący na ziemi Indianin spogląda w górę na podróżnika

„NIE. To tylko opis ludzi, którzy mnie przejechali”. mówi rodowity Amerykanin.

Jakiś facet ukradł samochód mojej żony

Zapytałem ją, czy ma opis faceta. Powiedziała: „Nie, ale nie martw się, mam numer rejestracyjny”.

W latach 60. żył włoski gangster…

Był znany w całym Nowym Jorku jako „L’incubo” (koszmar), ponieważ popełniał najohydniejsze zbrodnie, ale tylko w nocy. Policja codziennie go szuka, ale bezskutecznie.

Szybko tracąc nadzieję, pięciu policjantów podczas przerwy zatrzymało się, aby pomodlić się w pobliskim kościele. Weszli do pustej kaplicy i na widok krucyfiksu padli na kolana. Niektórzy nawet płakali, błagając Boga, aby pomógł im wymierzyć sprawiedliwość za życie stracone przez tego okropnego człowieka.

Gdy funkcjonariusze mają już wyjść, ze swojego biura wychodzi ksiądz, aby ich przywitać. Jeden z funkcjonariuszy od razu zauważa coś dziwnego: twarz księdza była uderzająco podobna do opisu L’incubo, jednak dopiero gdy oficer uścisnął mu dłoń, dostrzegł jego zimne, ciemne oczy, którym towarzyszył groźny grymas uśmiechu i od razu wiedział…

„L’INCUBO!!!” Funkcjonariusz odskoczył i chwycił za broń. Pozostała czwórka zrobiła to samo. Kiedy ksiądz powoli uniósł ręce nad głowę, zaczął się śmiać. Z mocnym włoskim akcentem mówi:

– Cóż, myślę, że policja nie jest jednak aż tak niekompetentna, biorąc pod uwagę, że przejrzałeś moje… ołtarzowe ego.

Policja zatrzymała go na miejscu.

Podwójny wypadek

Mężczyzna ulega wypadkowi samochodowemu na ruchliwej ulicy. Jego samochód jest całkowicie zniszczony, zderzak odpadł, wszystkie światła są rozbite, wszędzie jest szkło. Zirytowany wysiada z samochodu i zaczyna krzyczeć na drugiego kierowcę. Drugi kierowca wygląda przez okno w jasnopomarańczowym kapeluszu. Mija krótka chwila, a drugi kierowca ponownie włącza bieg i odjeżdża z miejsca wypadku.

Mężczyzna jest zszokowany. Jak to się mogło stać? Rozmawia z policją i składa raport policyjny, który stwierdza, że ​​inny mężczyzna pasujący do opisu i noszący jasnopomarańczowy kapelusz również złożył podobny raport zaledwie 15 minut temu. Jest wściekły, domaga się informacji, kim jest ten mężczyzna. Policjant mówi mu, że to nikt inny jak miejscowy sędzia, sędzia Paul.

Mężczyzna żąda aresztowania sędziego Paula za potrącenie go i ucieczkę. Mówi, że wie, że rozpoznałby pomarańczowy kapelusz, a samochód sędziego odpowiada opisowi. Policjanci zgadzają się i zabierają sędziego Paula do aresztu.

Sędzia Paul jest oburzony, ponieważ najgorszy dzień pogorszył się teraz, gdy został aresztowany przez tych samych funkcjonariuszy policji, którym właśnie złożył raport. Najpierw ukradli mu samochód. Po drugie, zabrali jego szczęśliwy pomarańczowy kapelusz. Po trzecie, jego samochód zostaje zwrócony na podjazd ze zniszczonym całym przodem. Co więcej, został fałszywie oskarżony o rozbicie własnego samochodu i ucieczkę z miejsca zdarzenia!

To chyba tylko pokazuje, że nigdy nie należy rezerwować sędziego po okładce.

Używam tego do mojego opisu Tindera i działa.

„Raz uderzyłem Chucka Norrisa pięścią i przeżyłem”.

Adwokat obrony przesłuchiwał funkcjonariusza policji

Adwokat obrony przesłuchiwał funkcjonariusza policji podczas procesu o przestępstwo – wyglądało to tak:

Pytanie: Funkcjonariuszu, czy widziałeś, jak mój klient uciekał z miejsca zdarzenia?

Odpowiedź: Nie, proszę pana, ale później zaobserwowałem osobę odpowiadającą rysopisowi sprawcy, biegnącą kilka przecznic dalej.

Pytanie: Funkcjonariuszu, kto dostarczył ten opis?

A. Funkcjonariusz, który przybył na miejsce zdarzenia.

Pytanie: Inny funkcjonariusz przedstawił rysopis tego tak zwanego sprawcy. Czy ufasz swoim współpracownikom?

A. Tak proszę pana, z moim życiem.

P. Ze swoim życiem? Zapytam Cię zatem funkcjonariuszu – czy masz na komisariacie szatnię – pomieszczenie, w którym przebierasz się przygotowując się do codziennych obowiązków?

Odpowiedź: Tak, proszę pana.

P. Czy masz szafkę w tym pokoju?

Odpowiedź: Tak, proszę pana.

P. Czy masz zamek w swojej szafce?

Odpowiedź: Tak, proszę pana.

Pytanie: Dlaczego, funkcjonariuszu, jeśli powierzasz życie swoim współpracownikom, uważasz za konieczne zamknięcie swojej szafki w pokoju, który dzielisz z tymi samymi funkcjonariuszami?

Odpowiedź: Proszę pana, dzielimy ten budynek z kompleksem sądowym i czasami zdarza się, że prawnicy przechodzą przez tę salę.

Po tych słowach sala sądowa wybuchła śmiechem i zarządzono natychmiastową przerwę.

Dlaczego księżniczka Zelda była smutna po obejrzeniu kilku filmów na YouTube?

Nie mogła znaleźć linku w opisie.

Celem zabójcy jest wpływowy indyjski biznesmen

Otrzymuje informację, że następnego dnia o godzinie 12:00 indyjski biznesmen odbędzie szybką wymianę zdań z innym współpracownikiem na zatłoczonym rynku. Otrzymuje także opis celu i ostrzega, że ​​będzie on przebywał najwyżej przez kilka minut. Tej nocy zabójca wraz ze swoim snajperem ustawia się na dachu budynku i przyzwyczaja się do otoczenia.

Już o 08:00 rynek zapełnia się Hindusami próbującymi sprzedać swoje towary. Śledzenie osób przychodzących i wychodzących jest prawie niemożliwe. Jednak zabójca jest utalentowany. Ma oko na wszystkie wejścia na raz i to właśnie jego umiejętności pozwalają mu dostrzec swój cel.

Dostosowuje lunetę, ustawiając ją tak, aby uzyskać idealny strzał zabijający. Następnie włącza celownik laserowy. „Cholera, chyba mój laser nie działa! Wszystkie mają czerwone kropki!” Mówi.

Dlaczego pirat lubi jeść ciasto?

Ponieważ PIE RATING znajduje się w ich opisie stanowiska.

Opisy stanowisk

Prawnik: który pisze dokument zawierający 15 000 słów i nazywa go „streszczeniem”.

Księgowy: który zna cenę wszystkiego i wartość niczego.

Audytor: który przybywa po bitwie i bagnetami wszystkich rannych.

Bankier: który pożycza ci parasol, gdy świeci słońce i chce go zwrócić, gdy zacznie padać.

Ekonomista: kto jutro będzie wiedział, dlaczego to, co przewidział wczoraj, nie wydarzyło się dzisiaj.

Statystyk: znający się dobrze na liczbach, ale brakuje mu osobowości na stanowisko księgowego.

Aktuariusz: kto wnosi na pokład samolotu fałszywą bombę, bo to zmniejsza ryzyko, że w samolocie będzie kolejna bomba.

Nauczyciel: który zwykł sądzić, że lubi dzieci.

Programista: rozwiązuje problem, o którym nie miałeś pojęcia, w sposób, którego nie rozumiesz.

Matematyk: kim jest ślepiec w ciemnym pokoju szukający czarnego kota, którego nie ma.

Dyplomata: kto ci powie, żebyś spadał do diabła, żebyś nie mógł się doczekać podróży.

Topolog: kto nie zna różnicy między filiżanką kawy a pączkiem.

Profesor: kto mówi przez sen innej osoby.

Konsultant: który zdejmie zegarek z nadgarstka i wskaże godzinę.

Psycholog: który obserwuje wszystkich, gdy do pokoju wchodzi piękna kobieta.

Ma ktoś więcej?

Nauczyciel poprosił ucznia o opis wykresu y=cos(x).

Student tylko wzruszył ramionami.

Jak można opisać czyjąś niezdolność do słyszenia?

Definicja.

Zamówiłem szafkę europejską od Wayfair i zamiast tego otrzymałem dziewczynę

Nie tego się spodziewałem, gdy w opisie napisano: szwedzka pokojówka

Ostatnio dałem się poznać wśród znajomych i sąsiadów z tego, że jestem bezwzględny….

Głupi opis kogoś, kogo żona ma na imię Ruth i który złożył pozew o rozwód.

Lokalna restauracja z kiełbaskami uruchamia kanał na YouTube…

Linki w opisie.

Kluczyki do samochodu

Po spotkaniu wychodziłem z hotelu i szukałem kluczyków do samochodu. Nie było ich w moich kieszeniach. Szybkie wyszukiwanie w sali konferencyjnej… nie było go tam. Nagle uświadomiłem sobie, że zostawiłem je w samochodzie. Mój mąż wiele razy krzyczał, że zostawił kluczyki w stacyjce. Moja teoria jest taka, że ​​zapłon jest najlepszym miejscem, aby ich nie zgubić. Jego teoria jest taka, że ​​samochód zostanie skradziony. Od razu pobiegłem na parking i doszedłem do przerażającego wniosku. Jego teoria była słuszna. Parking był pusty. Natychmiast zadzwoniłem na policję. Podałem im swoją lokalizację, numer samochodu, opis miejsca, w którym zaparkowałem itp. Przyznałem się również, że zostawiłem kluczyki w samochodzie i że został on skradziony. Wtedy wykonałam najtrudniejszy ze wszystkich telefon do mojego męża!!!

„Kochanie” – wyjąkałem; W takich chwilach zawsze mówię do niego „kochanie”. „Zostawiłem kluczyki w samochodzie i został on skradziony”.

Nastąpił okres ciszy. Myślałem, że połączenie zostało przerwane, ale wtedy usłyszałem jego głos.

„Idiota”, krzyknął, „podrzuciłem cię do hotelu!”

Teraz był mój czas na milczenie. Zakłopotany powiedziałem: „No cóż, przyjdź i zabierz mnie”.

Krzyknął jeszcze raz: „Zrobię to, jak tylko uda mi się przekonać tego policjanta, że ​​nie ukradłem twojego samochodu.”!!

Niedawno usłyszałam o tej powieści dla młodych dorosłych, w której kot Schrodingera i pies Pawłowa łączą siły w wyprawie przez hrabstwo…

Poszedłem więc do biblioteki, żeby sprawdzić, czy mają egzemplarz dla mojej 10-letniej córki.

Bibliotekarka stwierdziła, że ​​mój opis wydał jej się znajomy, ale nie była pewna, czy tam był, czy nie.

Kiedy facet opisuje siebie jako alfa, często myślę, że to całkiem trafny opis…

Bo przecież alfa jest powolna, ciężka i naprawdę słabo penetruje materiał biologiczny.

W zeszłym tygodniu przesłałem do prestiżowego czasopisma dziesięciostronicowy szczegółowy opis techniczny mojego przełomowego wynalazku… ale nie został on opublikowany.

Powiedzieli, że powinienem po prostu nazywać rzeczy po imieniu.

Jaka jest różnica między amerykańskim zoo a chińskim zoo?

Amerykańskie zoo będzie miało jedynie opis zwierzęcia. Chińskie zoo ma cenę i przepis na zwierzę.

Mój dziadek ma na sprzedaż w serwisie eBay francuski karabin z czasów II wojny światowej

W opisie jest napisane: „nigdy nie strzelałem. Raz upuszczony”.

Bycie genetycznie modyfikowanym, ocenianym, wybieranym i szkolonym od urodzenia na superżołnierza…

zanim zostanie wysłany do walki z gorszym technologicznie wrogiem w odległym kraju, aby zapewnić korzyści ekonomiczne swoim nadzorcom, a następnie pozostawiony na śmierć lub stracony dla wygody, jest albo fabułą mrocznej i porywającej powieści dystopijnej, albo technicznie dokładnym opisem użycia K-9 przez amerykańskie wojsko na Bliskim Wschodzie

Elektrycy i ginekolodzy

Elektrycy i ginekolodzy mają ten sam zakres obowiązków.

Oboje zdejmują ci spodenki i sprawdzają pudełko.

Zawsze myślałem, że słowo „polityka” pochodzi z dziwnie dokładnego opisu samego siebie.

„Poli-”, czyli „wiele”,

„-tic” oznacza „pasożyty krwiożercze”.

Codzienne dowcipy