Facet wchodzi do baru
Jak pełen entuzjazmu szef kuchni podaje swoje burgery?
W gorący letni dzień kobieta ma ochotę na hot doga.
Zaskoczona kobieta patrzy, jak kolejna klientka, młoda dziewczyna, podchodzi, żeby zamówić hotdoga. Kiedy bierze pojemnik ze smakiem, wybucha śmiechem i odchodzi ze swoim jedzeniem, wciąż śmiejąc się wesoło.
Następny w kolejce jest mężczyzna w średnim wieku. Narzucając kiszoną kapustę na swojego hot doga, śmieje się hałaśliwie i odchodzi z szerokim uśmiechem.
Kiedy dociera do początku kolejki, kobieta pyta sprzedawcę hotdogów:
„Przepraszam, proszę pana, ale dlaczego wszyscy się śmieją, kiedy dostają hot dogi?”
„To proste, proszę pani” – mówi, podając jej gorącą kiełbaskę. „Dziwię się, że sama tego nie odkryła”.
Spoglądając na musztardę, kobieta parska śmiechem.
„Rozumiecie, proszę pani? Prawdziwy żart zawsze tkwi w przyprawach.”
Mieszkaniec Moskwy wszedł do restauracji
„Oczywiście” – powiedział kelner – „mamy wszystko, co zamówiłeś, z wyjątkiem Prawdy. Ta gazeta przestała się ukazywać, gdy upadł stary reżim komunistyczny”.
Kelner należycie przyniósł barszcz; klient zjadł ze smakiem i powiedział: „A teraz przynieś mi kotlety cielęce i nie zapomnij o pasztecie rabarbarowym, kawie i moim egzemplarzu „Prawdy”.
Kelner cierpliwie odpowiedział: „Przykro mi, ale nie mogę przynieść Państwu egzemplarza Prawdy. Już jej nie ma. Zginęła wraz z komunistami”.
Kotlety z kolei przynoszono i zjadano. „A teraz” – powiedział klient – „proszę przynieść mi ciasto rabarbarowe, a potem kawę i egzemplarz „Prawdy”.
„Ciasto rabarbarowe nie stanowi problemu” – powiedział kelner, „i kawy jest mnóstwo, ale Prawdy już nie ma – tak jak stary komunistyczny rząd, to koniec, koniec, nic więcej”.
Klient skonsumował ciasto i zawołał kelnera do swojego stolika. „Było znakomicie” – powiedział – „a teraz mogę wypić kawę i egzemplarz „Prawdy”.
Kelner eksplodował: „Ile razy mam ci powtarzać, że nie ma Prawdy. Nie ma rządu komunistycznego. Pozbyliśmy się tego wszystkiego!”
„Tak, wiem”, powiedział klient, „chciałem tylko usłyszeć, jak to mówisz jeszcze raz”.
Niektórzy ludzie nienawidzą hot-dogów.
Co zrobił burger, gdy zjadł hotdoga swojemu wrogowi?
Zestresowany biznesmen postanawia wypić drinka w przerwie na lunch, żeby się zrelaksować…[DŁUGIE]
Siada na końcu baru najbliżej wejścia i zamawia podwójną whisky. Barman mówi: „Proszę, kolego. Jeśli będziesz czegoś potrzebować, będę tu na dole i zmywałem. Po prostu krzycz”.
Wdzięczny za chwilę ciszy i spokoju po długim tygodniu wymagającej pracy, delektuje się drinkiem w ciszy, w roztargnieniu jedząc orzeszki ziemne i oglądając SportsCenter.
Niecałe dwie minuty później słyszy szept do ucha – wyraźny jak słońce: *„To świetny garnitur”.* Jest zaskoczony. Rozgląda się i oczywiście nadal jest sam. Barman nadal zmywał naczynia po drugiej stronie baru. Tłumaczy to stresem. Bierze kolejny głęboki oddech i wraca do swoich poprzednich zajęć.
Nie mija nawet minuta, a sytuacja się powtarza. *„Naprawdę jesteś przystojnym facetem.”*
Nie mogąc pojąć, co się dzieje, przywołuje barmana.
„Hej, to może zabrzmieć dziwnie” – mówi mężczyzna – „Ale… jest tu ktoś jeszcze? Niecałe dwie minuty temu przysięgam, że brzmiało to, jakby ktoś szeptał mi do ucha. Mówił, że podoba mu się mój garnitur. I właśnie teraz usłyszałem to ponownie, tylko tym razem, gdy mówili mi, że jestem przystojny. Co się dzieje?”
Barman przez kilka sekund patrzy na niego ze zdziwieniem, a potem na jego twarz pojawia się fala zrozumienia.
„Och, wiem. Przepraszam, kolego. To były tylko orzeszki ziemne. Są…*bezpłatne*.”
Buddyjski mnich podchodzi do stoiska z hot dogami i mówi: „Zjednocz mnie ze wszystkim”.
Mnich wręcza banknot 100 dolarów i bierze hot doga. Sprzedawca bierze notatkę i uśmiecha się. „Miłego dnia!”.
Mnich jest zdezorientowany. „Przepraszam, a co z moją zmianą?”
Sprzedawca odpowiada z ukłonem: „Zmiana przychodzi tylko od wewnątrz”.
Mężczyzna wędrując przez pustynię trafia do małego miasteczka. [Długi]
„Woda” – mamrocze do barmana, unosząc dwa palce i zerkając na tabliczkę z napisem „Darmowa woda”. Gdy tylko woda się pojawi, połyka obie.
– Pewnie jesteś spragniony, co? uśmiecha się barman. Mężczyzna, czując się odmłodzony, kiwa głową.
– Napij mi się piwa, dobrze? pyta. Barman przesuwa jednego i popija, delektując się zimnym płynem.
Po kilku godzinach mężczyzna uzbierał całkiem spory rachunek. Ziewa i wstaje, żeby się przeciągnąć i wyjść, ale zostaje zatrzymana przez dłoń na ramieniu. – Jak za to zapłacisz? – warczy wrogi teraz barman.
„Oh!” śmieje się zaskoczony mężczyzna. „Przepraszam, zupełnie zapomniałem! Pozwól mi tylko…” Urywa, z uczuciem przerażenia, zdając sobie sprawę, że jego sakiewka jest pusta.
„Musisz zapłacić” – mówi mu ze złością barman.
„Wiem, wiem, daj mi chwilę” – wstrzymuje desperacko mężczyznę. Nagle w jego głowie pojawia się pomysł, który może zadziałać…
„Opowiem historię!” deklaruje. „Zaufaj mi! To będzie wspaniała historia”.
Wzbudza to zainteresowanie barmana, który przez lata pobytu w miasteczku nie słyszał żadnej nowej historii. „W porządku. I dorzucę wolny pokój na noc” – burczy. – No cóż, usiądź i zaczynaj.
Zatem mężczyzna siada na stołku barowym i zaczyna snuć cudowną historię z magii, smoków i fantazji, a pod koniec słuchają jej wszyscy goście małej gospody. Jednak historia kończy się wielkim rozczarowaniem i wszyscy jęczą pod nosem, gdy grupa się rozchodzi.
„Co to było?” – ryczy barman, ale mężczyzna poszedł już do swojego pokoju.
Następnego ranka, kiedy mężczyzna wychodzi z klatki schodowej, barman już tam jest i czyści kubki. „Ta historia wczoraj wieczorem była bardzo rozczarowująca, synu” – narzeka.
„Przepraszam, przepraszam” – mówi mężczyzna. – Wynagrodzę to dziś wieczorem, jeśli dasz mi jeszcze jedną noc tutaj. Barman zgadza się i rozstają się w dobrych stosunkach.
Tego wieczoru wszyscy zbierają się, aby wysłuchać kolejnej historii. Mężczyzna zaczyna mówić, opowiadać o stali, broni i wojnie, ale niestety! ta historia również kończy się strasznie rozczarowującym zakończeniem.
„Słuchaj, kolego” – warczy barman, odciągając mężczyznę na bok. „Jeśli opowiesz jeszcze jedną taką cholerną historię, zabiorę cię na pustynię…” Robi palcami pistolet. – I zastrzel cię.
Mężczyzna kiwa głową, przerażony o swoje życie.
„Ale jeśli opowiesz dobrą historię, dam ci trzy noce i tyle darmowych drinków, ile chcesz”.
Mężczyzna ponownie kiwa głową i ucieka, by powrócić dopiero znacznie później.
Tej nocy wszyscy znów tłoczą się wokół, wyglądając na zainteresowanych i zniecierpliwionych. Mężczyzna bierze głęboki oddech i zaczyna mówić o lesie, zwierzętach i elfach. W połowie zawaha się, spoglądając na barmana, który groźnie przesuwa palcem po gardle. Wstrząśnięty, kontynuuje, od czasu do czasu zerkając na barmana, który za każdym razem piorunuje go wzrokiem. Jak można się było spodziewać, ten zakończy się najgorszym antyklimaksem ze wszystkich.
Barman wyprowadza więc mężczyznę na pustynię i strzela do niego.
Nie spieszę się, nakładając dodatki na moje hot dogi.
Lubię nazywać mojego hotdoga „The Moment”…
Wymyśliłem smakołyk zrobiony za własne pieniądze.
Świt pragnął powtórzeń.
Ale to nic w porównaniu z radością wczesnego poranka.
Ponieważ właśnie wtedy nad Świtem wstał świt.
Co zrobił mężczyzna, gdy miał okazję wygrać darmowego hot doga?
Powinieneś zobaczyć paskudny list odmowny, który dostałem od Heinza w związku z moją sugestią dotyczącą nowej przyprawy łączącej smak i musztardę…
Co ogórek powiedział cytrynie?
Zobaczę się
Moja żona skarżyła się na fajerwerki, które trwały do północy 3-go. Powiedziałem jej, że to tylko małe czwarte przedstawienie.
Co więcej, ostatnią zabawną rzeczą, jaką powiedziałem, było to, że moje dziecko (wówczas 4-letnie) wskoczyło na plecy swojej cioci, co spowodowało, że moja żona powiedziała: „Zejdź z niej, jesteś za ciężka”.
Moja odpowiedź brzmiała: „Nie martw się, ciotki mogą unieść ciężar 10 razy większy od ich ciała”.
To powinno urozmaicić sprawę.
Na początku lutego tego roku dowiedziałam się, że Narodowy Dzień Gramatyki obchodzony jest 4 marca; Nie mogłem się doczekać świętowania z przyjaciółmi w Toledo w stanie Ohio…
Susan okazała się także wspaniałą kucharką; przygotowała pyszne kanapki z ogórkiem w połączeniu z orzeźwiającym dzbankiem herbaty Earl Grey. Cynthia przygotowała także tacę z przekąskami, która bardzo dobrze towarzyszyła posiłkowi.
Nie trzeba dodawać, że po niezwykłym czasie nie spodziewałem się tego, co mnie czekało w drodze powrotnej. Około 50 mil na zachód od North Platte w Nebrasce 18-kołowy pojazd zderzył się z moją Toyotą Prius z 2006 roku; samochód został zniszczony, ale mój los był jeszcze gorszy.
Zostałem przetransportowany drogą powietrzną do najbliższego dużego ośrodka urazowego, gdzie lekarze przyjęli mnie do życia, a chirurdzy rozpoczęli delikatne zadanie rekonstrukcji dolnego odcinka przewodu pokarmowego; odłamki po zderzeniu całkowicie zdziesiątkowały moją okrężnicę. Zrobili, co mogli, ale moja okrężnica ma teraz tylko 2 stopy długości; średnia dla większości ludzi wynosi 5 stóp.
Tak czy inaczej, w końcu wiem, co to jest średnik.