Podczas przerw wszystkie dzieci bawią się na świeżym powietrzu.
„Nie, odejdź” – odpowiedział Mały Jack. „Jesteś inny i dziwny”.
Trochę wstrząśnięty Mały Mohammed idzie zapytać Małą Suzie, czy może pobawić się z nią na drabince.
„Nie, dziękuję, wolę nie” – odpowiedziała Mała Suzie. „Jesteś inny i to jest dziwne”.
Więc Mały Mohammed idzie siedzieć sam i patrzeć, jak bawią się inne dzieci.
Po zakończeniu przerwy i powrocie wszystkich dzieci do zajęć nauczyciel ogłasza quiz-niespodziankę:
„Dzieci, dzisiaj mamy niespodziankę w quizie ortograficznym. Jeden po drugim będę chodzić po sali i pytać, co robiliście podczas przerwy. Następnie spośród Waszych zajęć wybiorę coś, co będziecie musieli przeliterować. Jeśli przeliterujecie to poprawnie, nagrodzę Was ciasteczkiem”.
Nauczyciel rozgląda się po klasie, jeden po drugim, i w końcu dociera do ostatniej trójki uczniów.
– Co zrobiłeś podczas przerwy, Jack?
„Bawiłem się na huśtawkach!” On odpowiada.
„To brzmi nieźle. Jeśli potrafisz przeliterować słowo „huśtawki”, dam ci ciasteczko!”
„S-W-I-N-G-S” ogłasza.
„Bardzo dobrze” – mówi nauczyciel, wręczając nagrodę Małemu Jackowi.
– I co zrobiłaś, Suzie?
„Grałem na małpich drążkach!” Ona odpowiada.
„To brzmi jak świetne ćwiczenie. Jeśli potrafisz przeliterować słowo „małpa”, dam ci ciasteczko!”
„M-O-N-K-E-Y” ogłasza.
„Bardzo dobrze” – mówi nauczycielka, wręczając nagrodę Małej Suzie.
„I co zrobiłeś, Mahomecie?” pyta nauczyciel.
„Siedziałem sam i patrzyłem, jak inne dzieci bawią się…” – mówi ze smutkiem.
– A dlaczego tak jest, Mahomecie?
„Ponieważ zapytałem Jacka i Suzie, czy mogę się z nimi pobawić, i oboje odpowiedzieli nie, ponieważ jestem inny…”
„No cóż” – mówi nauczyciel. „To po prostu rażąca dyskryminacja rasowa”.
Mały Mohammed kiwa głową.
„Jeśli potrafisz przeliterować „rażącą dyskryminację rasową”, dam ci ciasteczko!”
Klasa 3c wraca z przerwy…
„W porządku, mamy dziś nowego ucznia, więc zaczniemy te zajęcia miło i spokojnie od krótkiej dyskusji. Co robiłeś podczas przerwy?”
Nowy uczeń wyglądał na bardzo zdenerwowanego, więc nauczyciel zdecydował się zacząć od kogoś innego.
– Może wyeliminujesz nas z Tima.
„Dmuchałem bańki” – powiedział Tim.
„Bardzo miło!” powiedział nauczyciel. – Jerry, a ty?
„Ja też puszczałem bańki” – powiedział Jerry.
— Och, miło! powiedział nauczyciel. – A teraz, co z naszym nowym uczniem… och, przepraszam, chyba zapomniałem, jak masz na imię. Przypomnisz mi?
„Nazywam się Chris” – mówi. „Ale z jakiegoś powodu wszyscy mówią do mnie Bubbles”.
Jaka jest ulubiona gra matematyków na przerwie?
Dmuchanie baniek
Dziewczyna: Dmuchałam bańki!
Chłopiec: Ja też dmuchałem bańki!
Następnie nauczycielka zauważyła innego chłopca wchodzącego do jej klasy z przerwy, którego nie rozpoznała. Zapytała: „Musisz być nowy. Jak masz na imię?”
Chłopiec odpowiedział z uśmiechem: Nazywam się Bubbles!
Z przerwy przychodzi grupa pierwszoklasistów
Gdy Jimmy siada, nauczyciel przywołuje następnego ucznia. „Sarah, co zrobiłaś podczas przerwy?” Sarah odpowiedziała: „Bawiłam się w piaskownicy z Jimmym”. Nauczyciel mówi: „Świetnie, jeśli możesz podejść do tablicy i przeliterować skrzynkę, dam ci ciasteczko”. Sara poprawnie pisze w pudełku i odbiera swoją nagrodę.
W końcu nauczycielka zwraca się do Muhammada i pyta: „Muhammad, co zrobiłeś na przerwie?” Cóż, wyjaśnił Muhammad, próbowałem bawić się w piaskownicy z Sarą i Jimmym, ale rzucali we mnie kamieniami. – Rzucali w ciebie kamieniami? To rażąca dyskryminacja rasowa! Jeśli przyjdziesz do tablicy i napiszesz rażącą dyskryminację rasową, dam ci ciasteczko.
Klasa 2b właśnie wraca z przerwy…
8-letni Alex zakochał się w swoim nauczycielu, więc został w domu na przerwie.
„To dlatego, że jestem w tobie zakochany”, powiedział jej Alex.
„No cóż” – odpowiedziała nauczycielka – „A co jeśli nie lubię małych dzieci?”.
„W takim razie… chyba będziemy musieli zachować ostrożność”.
Trójka dzieci spóźnia się z powrotem do klasy z przerwy.
Nauczyciel mówi: „No cóż, wypuszczę cię z klasy, jeśli potrafisz przeliterować słowo „piasek”. Johnny przeliteruje to na głos „S-A-N-D”.
Następny wchodzi Mikey, a nauczyciel pyta: „Dlaczego się spóźniłeś?” Mówi: „Bawiłem się w piaskownicy z Johnnym i Charliem”.
Nauczyciel mówi: „No cóż, wypuszczę cię z klasy, jeśli potrafisz przeliterować słowo „piasek”. Mikey przeliteruje to na głos „S-A-N-D”.
Charlie przychodzi ostatni, we łzach. Nauczyciel pyta: „Dlaczego płaczesz?” Charlie mówi: „Johnny i Mikey naśmiewali się ze mnie, że jestem czarny”.
Nauczyciel mówi: „No cóż, wypuszczę cię z aresztu, jeśli potrafisz przeliterować dyskryminację rasową”.
Mały Billy na lekcjach matematyki
Podczas przerwy mały Billy podchodzi do nauczyciela. Mówi do swojego nauczyciela: „Nauczycielu, czy mogę Cię o coś zapytać?” Mówi: „Jasne, Billy, o co chodzi?” Mówi: „Widzisz te trzy dziewczyny po drugiej stronie ulicy jedzące lody?” Ona mówi: „Tak”. Mały Billy mówi, pierwszy tylko trochę podgryza, drugi oblizuje boki, a trzeci pożera. Który jest żonaty? Nauczyciel jest nieco zakłopotany, ale mówi: „To chyba ten, który to pożera”. Mały Billy mówi: „Nie, to ten z obrączką, ale podoba mi się sposób, w jaki myślisz!”.
W co bawią się dzieci Wielkiej Stopy na przerwie?
Mały Johnny bawi się na placu zabaw podczas przerwy, kiedy widzi, jak jego tata wjeżdża do lasu obok szkoły.
Kiedy dociera do lasu, zastaje tam swojego tatę z ciotką Jenny. Cóż, ciocia Jenny klęczy i pomaga ojcu Johnny’ego ulżyć sobie.
Po szkole mały Johnny biegnie do domu, aby opowiedzieć mamie, co widział. „Mamo, nigdy nie zgadniesz, co widziałem, jak tata i ciocia Jenny robili w lesie”.
Mama małego Johnny’ego zatrzymuje go w tym miejscu i mówi: „Poczekaj, aż twój ojciec wróci do domu i opowie mi resztę”.
Później podczas kolacji, gdy cała rodzina jest na miejscu, mama małego Johnny’ego mówi: „Hej, Johnny, czy nie mówiłeś, że masz mi coś do powiedzenia?”
„Tak” – mówi Johnny. „Widziałem tatę i ciotkę Jenny w lesie, robiących to samo, co ty i ten chłopak z sąsiedztwa”.
Dzieci wracają do klasy po zabawie na przerwie
„Piasek, S.A.N.D. Piasek” – powiedziała Sally z uśmiechem.
„Zgadza się, świetna robota, Sally, przyjdź po ciasteczko!” Powiedział nauczyciel. – A teraz, Robercie, co robiłeś na przerwie? Robert mówi: „Bawiłem się w piaskownicy z Sally!” „Świetnie, Robercie, jeśli poprawnie przeliterujesz box, dam ci ciasteczko”.
„Box, B.O.X. Box” Przeliterował Robert z pewnością.
„Doskonały Robercie, a teraz przyjdź i odbierz swoją nagrodę”. Powiedział Nauczyciel. A co z tobą, Jaquan? Co robiłeś dzisiaj na przerwie?” Jaquan trochę płacze i mówi: „Próbowałem bawić się w piaskownicy z Sally i Robertem, ale rzucali we mnie kamieniami i wyzywali”.
„MÓJ BOŻE!” Wykrzyknął nauczyciel: „Dla mnie to brzmi jak rażąca dyskryminacja rasowa! Powiem ci, co Jaquan, jeśli potrafisz poprawnie przeliterować „rażąca dyskryminacja rasowa”, dam ci ciasteczko.
Jako dziecko uwielbiałem grać w gry podczas przerw
Zgłoszenie żartu
Zagłębiałem się w zakamarki umysłu, szukałem i pytałem znajomych o ich najlepsze dowcipy.
W końcu, po żmudnej pracy, zdecydowałem się na dziesięć i wysłałem ich pojedynczo, w nadziei, że moja ciężka praca się opłaci.
Minęło kilka tygodni, zanim otrzymałem ten pamiętny list:
„Szanowni Państwo, dziękuję za dowcipy! To były naprawdę wspaniałe dowcipy, ale nie odpowiadały naszym standardom. Przykro nam to mówić, ale chociaż Wasze dowcipy tak bardzo się starały, żadna gra słów na dziesięć się nie udała”.
Czas pytań i odpowiedzi z Hillary Clinton
Jeden mały chłopiec podnosi rękę. Hillary pyta go, jak się nazywa.
„Kenny” – mówi.
– A jakie jest twoje pytanie, Kenny? – pyta.
„Mam trzy pytania” – mówi.
„Po pierwsze – co wydarzyło się w Benghazi?
„Po drugie – dlaczego miałbyś kandydować na prezydenta, skoro nie potrafisz obsługiwać dwóch kont e-mailowych?
„Po trzecie: co stało się z tymi sześcioma miliardami dolarów, które zaginęły, gdy byłeś sekretarzem stanu?”
Właśnie wtedy rozlega się dzwonek ogłaszający przerwę.
Hillary mówi uczniom, że będą kontynuować zajęcia po przerwie. Kiedy wznawiają, Hillary mówi:
„OK, gdzie byliśmy? Och, zgadza się, czas na pytania. Kto ma pytanie?”
Inny chłopiec – mały Johnny – podnosi rękę.
Hillary wskazuje na niego i pyta, jak się nazywa.
„Johnny” – mówi.
– Jakie jest twoje pytanie, Johnny? – pyta.
„Mam pięć pytań” – mówi.
„Po pierwsze – co wydarzyło się w Benghazi?
„Po drugie – dlaczego miałbyś kandydować na prezydenta, skoro nie potrafisz obsługiwać dwóch kont e-mailowych?
„Po trzecie: co się stało z tymi sześcioma miliardami dolarów, które zaginęły, gdy byłeś sekretarzem stanu?
„Po czwarte – dlaczego dzwonek na przerwę zadzwonił 20 minut wcześniej?
„I po piąte – gdzie jest Kenny?”
Wnęka i ciasteczka
Nauczyciel: Johnny, co robiłeś podczas przerwy?
Johnny: Grałem w piaskownicy.
Nauczyciel: OK, jeśli napiszesz na tablicy słowo „piasek”, dostaniesz ciasteczko.
Johnny pisze „piasek” i dostaje ciasteczko.>
Nauczyciel: W porządku Suzie, co zrobiłeś?
Suzie: Bawiłam się w piaskownicy z Johnnym.
Nauczyciel: OK, jeśli napiszesz na tablicy słowo „pudełko”, dostaniesz ciasteczko.
Suzie pisze „pudełko” i dostaje ciasteczko.
Nauczyciel: Jamal, co zrobiłeś?
Jamal: Cóż, próbowałem pobawić się z Johnnym i Suzie, ale kopnęli mnie piaskiem w twarz.
Nauczyciel: O nie, to brzmi jak rażąca dyskryminacja rasowa. Jeśli napiszesz na tablicy „rażąca dyskryminacja rasowa”, otrzymasz ciasteczko.
Konkurs Weenie.
Więc tego wieczoru, kiedy czarny chłopiec wraca do domu, jego mama pyta go, co robił tego dnia w szkole. Opowiada jej, jak kolorowali, czytali, czego się nauczyli i jak bawił się na przerwach, ale potem dodaje: „A mamo, dzisiaj ja i moi przyjaciele zorganizowaliśmy konkurs na penisa i wygrałem! Ale mamo, pozostali chłopcy mówili, że wygrałem tylko dlatego, że jestem czarny”. Na co jego mama odpowiada: „Tyrone, nie wygrałeś, bo jesteś czarny, wygrałeś, bo masz 17 lat!”
Trzy ptaka na drucie
Timmy podnosi rękę i odpowiada: „Nie zostanie ani jeden. Jeden będzie martwy, a dwóch pozostałych przestraszy huk karabinu”.
Nauczyciel odpowiada: „Timmy, nie takiej odpowiedzi szukałem, ale podoba mi się sposób, w jaki myślisz”.
Później, podczas przerwy, Timmy pyta nauczyciela: „Która z tych pań siedzących przy stole piknikowym jest według ciebie samotna? Czy to ta jedząca ciastko, ta jedząca kanapkę czy może ta ssąca lody na patyku?”
„Myślę, że to ten, który ssie lody” – odpowiada nauczycielka.
Timmy mówi: „Właściwie to ten bez obrączki, ale podoba mi się sposób, w jaki myślisz”.
Największy Pee Pee
– Jak w to zagrać? zapytał rudzielec.
„To proste” – powiedział Hiszpan. „Możemy to zagrać w następną przerwę”.
Kiedy więc nadeszła przerwa, trzej chłopcy wyszli na zewnątrz. „W porządku”, powiedział hiszpański chłopiec, „Zagrajmy”.
Azjata wyjaśnił, że wystarczy ściągnąć spodnie i wygrywa ten, kto zrobi największy siusiu.
I tak azjatycki chłopiec ściągnął spodnie, a pozostali dwaj chłopcy byli pod wrażeniem.
Potem Hiszpan ściągnął spodnie. Jego siusiu było mniej więcej tej samej wielkości co azjatyckiego chłopca.
Kiedy czerwonoskóry chłopiec ściągnął spodnie, pozostali dwaj chłopcy patrzyli na niego z podziwem.
„Na pewno wygrasz” – powiedzieli obaj.
Później tego samego dnia wieśniak wrócił do domu, a jego matka zapytała go: „Czy zawarłeś dzisiaj jakieś nowe przyjaźnie?”
„Tak. Grałem w grę zatytułowaną „Kto ma największego siusiu” i pozostali chłopcy powiedzieli, że wygrałem. Czy to dlatego, że jestem wieśniakiem?
Jego mama roześmiała się i odpowiedziała: „Nie, kochanie, wygrałaś, bo masz 23 lata”.
Doradca szkolny
Sandy podeszła i zapytała, czy wszystko w porządku.
>Dziewczyna powiedziała, że tak.
Jednak chwilę później Sandy zauważyła, że dziewczyna była w tym samym miejscu, wciąż sama.
Podchodząc ponownie, Sandy zaproponowała: „Czy chcesz, żebym został twoim przyjacielem?”
Dziewczyna zawahała się, po czym powiedziała: „OK”. patrząc na kobietę podejrzliwie.
Czując, że robi postępy, Sandy zapytała: „Dlaczego stoisz tu całkiem sama?”
„Ponieważ” – powiedziała dziewczynka z wielką irytacją – „jestem bramkarzem!”
Dziś w szkole mojego syna miało miejsce porwanie
Pewnego dnia mały Johnny idzie do szkoły.
Chcąc zobaczyć, o co to całe zamieszanie, przepycha się i widzi swojego przyjaciela stojącego dumnie z podwiniętym rękawem koszuli. Na nadgarstku ma ładny, bardzo dorosły zegarek. Wszystkie dzieci wpatrują się ze zdumieniem w Jimmy’ego i zastanawiają się, jak udało jej się zrobić coś tak fajnego.
Johnny mówi do swojego przyjaciela: „Wow, Jimmy! To naprawdę fajny zegarek! Jak namówiłeś rodziców, żeby kupili ci coś tak drogiego?”
Jimmy odpowiada: „Cóż, to było naprawdę dziwne. Zeszłej nocy nie mogłem spać. Po chwili usłyszałem, jak rodzice zamykają drzwi, a potem usłyszałem dziwne odgłosy dochodzące z ich pokoju. Wydawało mi się, że się kłócą, ale oni też chichotali i tak dalej. rzeczy i trochę mnie zdezorientował. Potem powiedział, że jestem na tyle dojrzały, aby zająć się czymś cennym, i dał mi ten zegarek. Myślę, że to miała być jakaś lekcja życiowa czy coś. Jedyne, co wiem, to to, że dostałem z tego fajny zegarek.
Johnny od razu się ucieszył. On także słyszał już wcześniej odgłosy „walki i chichotu”, ale nigdy nawet nie pomyślał o wejściu do pokoju rodziców. Zdecydowanie nie wiedział, że może dostać za to nagrodę, nawet jeśli oznaczało to, że ktoś na niego nakrzyczy!
Więc tej nocy Johnny dopilnował, żeby nie zasnął. Nie kładł się spać tak długo, jak tylko mógł, i los chciał, że usłyszał, jak rodzice zamykają drzwi. Przekradł się korytarzem najciszej jak mógł i przyłożył ucho do drzwi. Rzeczywiście, usłyszał te same dźwięki, które opisał Jimmy…
Zebrał się na odwagę i w jednej chwili kopniakiem otworzył drzwi i zapalił światło!
Jego rodzice starali się zakryć pościelą, podczas gdy tata krzyczał: „Co ty do cholery robisz, Johnny?!!?”
Johnny odkrzyknął: „Chcę obejrzeć!”
„Dobrze”, krzyknął tata, „Usiądź w kącie i siedź cicho!”
Mężczyzna na emeryturze kupił dom położony niedaleko liceum. Pierwsze tygodnie przejścia na emeryturę spędził w spokoju, po czym rozpoczął się nowy rok szkolny. Pewnego popołudnia na początku pierwszego semestru ulicą wyszło trzech młodych chłopców, wesoło obijając się o każdy mijany kosz.
Następnego popołudnia wyszedł na spotkanie z chłopcami, którzy szli ulicą.
Zatrzymując ich, powiedział: „Świetnie się bawicie, dzieciaki. Prawdę mówiąc, robiłem to samo, gdy byłem w waszym wieku. Wyświadczycie mi przysługę? Dałbym wam po dolara, jeśli obiecacie, że przyjdziecie i zrobicie, co do was należy”.
Chłopcy byli więcej niż szczęśliwi, że to zaakceptowali i nadal uderzali w kosze na śmieci.
Po kilku dniach mężczyzna wyszedł im na spotkanie ze smutnym uśmiechem i powiedział: „Ta recesja naprawdę zmniejsza moje dochody. Od teraz będę wam płacił po 50 centów, abyście mogli kontynuować”.
Na chłopcach nie zrobiło to wrażenia, ale kontynuowali te same popołudniowe zajęcia.
Kilka dni później mężczyzna podszedł do nich ponownie i powiedział: „Słuchajcie, recesja ponownie obniżyła moje dochody, więc od tej pory obawiam się, że mogę wam zapłacić tylko po 25 centów za sztukę”.
Następnie przywódca woła ze złością: „To wszystko? Jeśli naprawdę myślisz, że będziemy marnować czas na walenie koszami po 25 centów za sztukę, musisz być głupcem. Nie ma mowy, żeby to się stało. Odchodzimy”.
Następnie mężczyzna przez resztę swoich dni cieszył się spokojem i pogodą ducha.
Syn opowiedział mi o porwaniu w jego szkole…
Wymyśliłem to kilka miesięcy temu, gdy odprowadzałem córkę ze szkoły po śnieżnym dniu…
Jeśli krzesło ze śniegu jest ślimakiem,
A stół ze śniegu to snable,
Co to jest dom ze śniegu?
.
.
.
.
.
Oczywiście igloo!!!
(Założę się, że pomyślałeś: parskaj!!)
Publikuję dzisiaj, bo właśnie zdałam sobie sprawę, że to mój dzień ciasta!!!
BIZNES JEST BIZNESEM
Czy bycie sub jest genem recesywnym?
Mój wujek odebrał mnie dziś ze szkoły podczas przerwy!
W wiosce plemienia afrykańskiego żona wodza urodziła dziecko o białej skórze.
Wódz: „Dzisiaj moja żona urodziła białe dziecko. Ona i ja mamy ciemną skórę. Ty jesteś biały. Nie trzeba lekarza, żeby dowiedzieć się, że spałeś z moją żoną!”
Lekarz pozostaje spokojny: „Odpowiedź leży w genetyce. Niektóre genetyki mają cechy recesywne, które nie są widoczne dla rodziców, ale mogą zostać przekazane dziecku. Na przykład w zeszłym tygodniu jedna z twoich owiec urodziła czarną owcę”.
Wódz zastanawia się, po czym odpowiada: „Powiem ci co. Ty nie mówisz ani słowa o czarnej owcy, a ja nic nie mówię o białym dziecku”.
Hannah i Max rozmawiają podczas przerwy…
„Właśnie sobie przypomniałem, zeszłej nocy śniłem o tobie!”, Max tak naprawdę nie śnił ostatniej nocy o Hannah.
„Och, naprawdę? Czy to był miły sen?”, mówi Hannah, wyraźnie zaszczycona. Maks zaczyna panikować.
„Uch, nie pamiętam, przespałem to!”
Pewnego razu odbył się Międzynarodowy Konkurs Poetycki. Do rywalizacji przyjechali wszyscy poeci z całego świata, przynosząc najlepsze oryginalne dzieła, które mogły konkurować z rówieśnikami. Przez 40 dni i nocy rywalizowali, eliminując Poetę za Poetą.
Obaj poeci natychmiast zaczęli zastanawiać się nad nadchodzącym wyczynem i po 30 sekundach pierwszy poeta wystąpił naprzód. „Szanowni sędziowie, jestem gotowy”. Odchrząknął. „Timbuktu Roberta Frosta z Londynu, Anglia….. Tak, kiedy przechodzę przez ten obcy kraj, czuję stopy na piasku, widzę przejeżdżający pociąg w drodze do Timbuktu”. Sędziowie spojrzeli po sobie zgodnie, że był to poeta w szczytowej formie. Podziękowali mu i pan Frost cofnął się. Następny poeta podszedł z uśmiechem i zwrócił się do sędziów. „Mój wiersz jest gotowy, panowie i pani, Timbuktu Ollie’ego Johnsona z Ballard Washington… Tim i ja udaliśmy się na polowanie, kiedy zauważyliśmy w namiocie trzy dziewczyny, cóż, one były trzy, a my dwie, więc zgarnąłem jedną, a Tim zgarnął dwie.
Kiedy miałem 10 lat, upadłem podczas przerwy w szkole
To był jedyny raz, kiedy minąłem kamień na kolanie dziecka.
Ilu ekonomistów potrzeba do wkręcenia żarówki?
Ktoś inny to zrobił, bo ekonomista nie będzie wiedział, czy żarówka jest dobrze wpuszczona, dopóki nie zostanie obrócona przynajmniej o 2 ćwiartki.
Jak to nazwać, gdy coraz mniej dzieci w wieku szkolnym chodzi na plac zabaw?
[Długie] Człowiek sukcesu, pracujący jako przedstawiciel handlowy…
Masz 24 godziny na udzielenie mi odpowiedzi.
Ścigają mnie cztery firmy, więc daj mi znać o swojej decyzji”.
Szef jest zaniepokojony. „W tej recesji podwyżka o 20 procent?
Tak wielu pracowników jest zwalnianych, a tak wielu innych doświadczyło poważnych obniżek wynagrodzeń, a mimo to chcesz podwyżki o 20%?”
„Nie jestem tu, żeby z tobą dyskutować na ten temat” – mówi pracownik.
„Jak powiedziałem, ścigają mnie cztery firmy, więc daj mi znać tylko o swojej decyzji”.
Następnego dnia szef wzywa go do siebie i mówi, że ze względu na świetne wyniki w pracy zdecydował się zastosować się do niego i dać mu żądaną podwyżkę.
„Świetnie” – mówi mężczyzna – „z chęcią będę kontynuować z tobą”.
Kiedy wychodził, jego szef zapytał: „Z ciekawości, jakie cztery firmy cię gonią?”
„Och, to są” – odpowiedział – „pożyczki Bank of America, Wells Fargo, Credit Suisse i Quicken. Muszę je wszystkie spłacić”.
Dziwny przypadek albinizmu
Któregoś dnia wódz wezwał go do chaty wodza.
Szef westchnął. „No cóż, przyjacielu, wygląda na to, że musimy poprosić cię o opuszczenie.” Antropolog był tym zaskoczony; myślał, że zdobył zaufanie plemienia.
– Dlaczego, o co chodzi? – wyjąkał.
„Wygląda na to, że kobieta z naszego plemienia urodziła dziecko… białe dziecko” – powiedział wódz.
Antropolog zaczął się śmiać. „Och, to wszystko? Nie, to po prostu klasyczny przypadek albinizmu. Jest on spowodowany dziedziczeniem recesywnych genów pigmentu i…”
Wódz nie wyglądał na przekonanego, więc wskazał na pobliskie stado owiec. „Widzisz te owce? Wszystkie są białe, z wyjątkiem tej jednej. I tak właśnie jest!”
Wódz milczał przez chwilę i powiedział: „Słuchaj, ty nie mówisz o owcach, a ja nie będę mówił o dziecku”.
Para jest w trakcie rozwodu, a opieka nad synem staje pod znakiem zapytania.
Sędzia sugeruje, aby chłopak zamieszkał z dziadkiem, okazuje się jednak, że niemal każdy w tej pokrętnej rodzinie doświadczył przemocy domowej. Nie chcąc narażać biednego chłopca na karę fizyczną, sąd postanowił ogłosić przerwę, aby zastanowić się, co zrobić z synem. Sąd ostatecznie dochodzi do historycznego i bezprecedensowego wniosku:
Chłopiec znalazłby się w areszcie dla reprezentacji Anglii w piłce nożnej, ponieważ nie jest ona w stanie nikogo pokonać.
Sędzia rozpatrywał sprawę pomiędzy dwiema stronami.
Gdy druga strona dowiedziała się, że sędzia został przekupiony, podeszła do niego i zaoferowała dwukrotność kwoty przysługującej stronie przeciwnej. Podobnie jak pierwsza strona, jego szanowny przyjął łapówkę.
Po wznowieniu postępowania sędzia ogłosił:
„Ponieważ obie strony przekazały mi dużą sumę pieniędzy za korzystną decyzję, będę musiał teraz rozstrzygnąć sprawę merytorycznie”.
Jak nazwać Boba budowniczego podczas recesji?
(Przepraszam, nie wiem dlaczego, ale musiałem to opublikować)
W czarnym plemieniu z dżungli urodziło się białe dziecko
Na początku niewinny człowiek był zdezorientowany, a gdy usłyszał stawiane mu zarzuty, zrozumiał, w jakim położeniu się znalazł. Wkrótce zdał sobie sprawę z powagi sytuacji i zaczął zastanawiać się, jak wyjaśnić prostym członkom plemienia recesywne geny i uratować mu życie.
„To, co zrobiliście, to potępienie przyszłości naszego plemienia, zawstydzenie młodej kobiety i wyrwanie serca jej mężowi” – padło oskarżenie ze strony wodza plemienia.
– Przysięgam, że nic jej nie zrobiłem! – bronił się naukowiec.
Jak śmiecie kłamać, nawet mając takie dowody?! Noworodek jest prawie tak blady i chorowity jak ty!”
Szefie, błagam… zanim wydasz werdykt, proszę mnie wysłuchaj. Mogę wyjaśnić, to dziecko nie jest moje…” – błagał naukowiec.
Wódz spojrzał długo i powiedział: „Z szacunku, jakim cię darzyłem, biorąc pod uwagę, że w przeszłości pomogłeś nam tymi magicznymi pigułkami i igłami, wysłucham cię po raz ostatni. Zrób to szybko!
Zoolog gorączkowo szukał sposobu na wyjaśnienie. Spojrzał na zewnątrz, w stronę gór, zastanawiając się, czy to będzie jego ostatni dzień życia. Nagle zauważył, że koza słyszała, jak pasły się dzieci plemienia, i nagle krzyknął: „Wodzu, spójrz na wzgórze, widzisz kozy?”
— Tak.
– A widzisz, że choć wszystkie są białe, to najmłodsza koza jest czarna? – zoolog kontynuował swoje rozumowanie.
Wódz plemienia odwrócił wzrok w stronę kóz i zamilkł na kilka sekund. Zoolog widział w jego długim spojrzeniu zdziwienie pomysłem, a potem powolną realizację. Szef odwrócił wzrok z powrotem w stronę naukowca.
– Jasne… Rozumiem, o co ci chodzi. Mówię ci coś, zdecydowałem się pozwolić ci żyć, abyś mógł wrócić, skądkolwiek przyszedłeś. Ale nie wspominasz nic o tej czarnej kozie żadnemu z pozostałych członków plemienia. Jasne?’
Facet z mojej szklanki ma zwyczaj tłuczenia moich okularów
Dwayne zepsuł moją pierwszą parę, kiedy zostawiłem je na biurku, a on „przypadkowo” na nich usiadł.
Złamał moją drugą parę, kiedy uderzył mnie w twarz, ponieważ „bił muchę”.
Złamał moją trzecią parę, kiedy podczas przerwy rzucił mi piłkę w twarz.
Złamał moją czwartą parę, gdy złamał je na pół, bo chciał „przetestować ich trwałość”.
W końcu złożyłem skargę i Dwayne został przeniesiony do innej szkoły. Od tego czasu nie mam problemów ze wzrokiem.
Teraz widzę wyraźnie, Dwayne’a nie ma.
Naprawdę martwię się tą recesją.
Ekonomia chodzenia
Jego przyjaciel odpowiada: „Co masz na myśli?”
„To wygląda tak: moja linia włosów znajduje się w recesji, mój brzuch jest ofiarą inflacji, a połączenie tych czynników wpędza mnie w głęboką depresję.
Ja: Myślę, że jeśli mamy psa, powinniśmy nazwać go Noodles.
Ja: Jeśli recesja będzie wystarczająco dotkliwa, tak, zrobimy to.
Recesja jest tak poważna, że mam przyjaciela, który mieszkał w kole zapasowym….
Prawnik Jones przesłuchuje swojego świadka Smitha podczas procesu o morderstwo.
Smith: Tak, mogę. Powiedział…
Sędzia: Teraz poczekaj chwilę. Nie jestem pewien, czy można by to uznać za pogłoski, gdybym pozwolił panu Smithowi kontynuować.
Doprowadziło to do długiej kłótni między obydwoma prawnikami a sędzią dotyczącej dopuszczalności zeznań Smitha. Po kilku godzinach narady sędzia zarządza przerwę w celu zapoznania się ze swoimi księgami prawnymi.
Przeszukanie tekstu prawnego zajmuje sędziemu kilka godzin, do tego stopnia, że rozprawa zostaje odroczona na jeden dzień. Niestety do tej wymiany doszło w piątek, a poniedziałek był dniem ustawowo wolnym od pracy. We wtorek wszyscy zbierają się ponownie na sali sądowej, gdzie sędzia stwierdza, że zeznania Smitha będą dopuszczalne. Jones ponownie zaczyna przesłuchiwać Smitha.
Jones: Panie Smith, czy może nam pan powiedzieć, co zmarły powiedział przed śmiercią?
Smith: Tak, mogę. Powiedział: „Uch!” i umarł.
Nie dożyję tego dnia 🙁
Pierwszy starzec, Amerykanin, zapytał Boga, kiedy jego kraj wyjdzie z recesji. „100 lat” – powiedział Bóg.
Amerykanin zaczął obficie płakać. „Nie dożyję tego dnia”
Drugi człowiek, Rosjanin, zapytał Boga: „Kiedy mój kraj stanie się zamożny?”
„Pięćdziesiąt lat” – brzmiała odpowiedź.
Rosjanin także zaczął obficie płakać. „Nie dożyję tego dnia”
W końcu Hindus zapytał Boga: „Kiedy mój kraj stanie się wolny od korupcji?”
Bóg zaczął obficie płakać. „Nie dożyję tego dnia”
Człowiek, którego nazwiemy „Egonem Tuskiem”, właśnie został dyrektorem generalnym dużej firmy technologicznej.
„Otwórz je, jeśli napotkasz problem, którego nie możesz rozwiązać” – powiedział odchodzący dyrektor generalny.
Egon dokonał wielu zmian, ale sześć miesięcy później przychody nadal nie wzrosły i były w rzeczywistości niższe niż wtedy, gdy go zatrudniono. Egon łapał duże emocje. Prawie tracąc rozum, nagle przypomniał sobie koperty. Otworzył pierwszą, na której było napisane: „Zrzuć winę na swojego poprzednika”. Egon postawił na PR i taktownie zrzucił winę na poprzedniego dyrektora generalnego. Zadowolona z jego komentarzy prasa i Wall Street zareagowały pozytywnie, ceny akcji poszły w górę i wkrótce opadły z niego emocje.
Mniej więcej rok później przychody z reklam nadal nie wzrosły, a firma borykała się z poważnymi problemami inżynieryjnymi. Wyciągając wnioski z wcześniejszych doświadczeń, dyrektor generalny szybko otworzył drugą kopertę. Wiadomość brzmiała: „Wiń środowisko”. Egon znowu przesadził z PR, zrzucając winę na wojnę w Europie, globalną recesję itp. i znów spadła z niego presja.
Minęły kolejne kwarty. Spółka nadal nie generowała wystarczających przychodów. Znów pod presją Egon sięgnął po trzecią kopertę.
Było tam napisane: „Przygotuj trzy koperty”.
Adwokat obrony przesłuchiwał funkcjonariusza policji
Pytanie: Funkcjonariuszu, czy widziałeś, jak mój klient uciekał z miejsca zdarzenia?
Odpowiedź: Nie, proszę pana, ale później zaobserwowałem osobę odpowiadającą rysopisowi sprawcy, biegnącą kilka przecznic dalej.
Pytanie: Funkcjonariuszu, kto dostarczył ten opis?
A. Funkcjonariusz, który przybył na miejsce zdarzenia.
Pytanie: Inny funkcjonariusz przedstawił rysopis tego tak zwanego sprawcy. Czy ufasz swoim współpracownikom?
A. Tak proszę pana, z moim życiem.
P. Ze swoim życiem? Zapytam Cię zatem funkcjonariuszu – czy masz na komisariacie szatnię – pomieszczenie, w którym przebierasz się przygotowując się do codziennych obowiązków?
Odpowiedź: Tak, proszę pana.
P. Czy masz szafkę w tym pokoju?
Odpowiedź: Tak, proszę pana.
P. Czy masz zamek w swojej szafce?
Odpowiedź: Tak, proszę pana.
Pytanie: Dlaczego, funkcjonariuszu, jeśli powierzasz życie swoim współpracownikom, uważasz za konieczne zamknięcie swojej szafki w pokoju, który dzielisz z tymi samymi funkcjonariuszami?
Odpowiedź: Proszę pana, dzielimy ten budynek z kompleksem sądowym i czasami zdarza się, że prawnicy przechodzą przez tę salę.
Po tych słowach sala sądowa wybuchła śmiechem i zarządzono natychmiastową przerwę.
Ta prokryminalna kultura staje się absurdalna!
Pamiętam mój pierwszy pocałunek….
Tej nocy tylko o tym mogłam myśleć. Najwyraźniej tej nocy powiedziała rodzicom.
I dlatego nie mogę już uczyć w stanie Nowy Jork.
Orzeczenie sądu z Wielkiej Brytanii
Chłopiec był bity przez rodziców, dlatego sędzia początkowo przyznał opiekę nad dzieckiem jego ciotce, zgodnie z prawem i przepisami dotyczącymi opieki nad dzieckiem, wymagającymi zachowania jedności rodziny w możliwie największym stopniu.
Chłopiec zaskoczył sąd, gdy oświadczył, że ciotka bije go bardziej niż rodziców, a on stanowczo odmawia mieszkania z nią. Kiedy sędzia zasugerował, aby zamieszkał z dziadkami, chłopiec zaczął płakać, że jego też bili.
Po rozważeniu sytuacji pozostałej części najbliższej rodziny i dowiedzeniu się, że przemoc domowa najwyraźniej jest wśród nich sposobem na życie, sędzia podjął bezprecedensowy krok i pozwolił chłopcu zaproponować, kto powinien sprawować nad nim opiekę.
Po dwóch przerwach w celu sprawdzenia referencji prawnych i konsultacji z urzędnikami zajmującymi się opieką nad dziećmi sędzia przyznał tymczasową opiekę drużynie Anglii w piłce nożnej, która według chłopca nie jest w stanie nikogo pokonać.
Dziś rano widziałem bezdomnego rozmawiającego ze swoim cieniem…
Naukowcy odkryli gen, który sprawia, że kobiety są bardziej podatne na trójkąty
Obecnie w Ameryce brakuje ketchupu pomidorowego
Co jest długie, trudne i czeka na Ciebie?
Jaka jest różnica między recesją gospodarczą a depresją gospodarczą?
Ile czasu zajmuje otrzymanie poczty z testami DNA?
Ze względu na recesję oraz w celu zaoszczędzenia na kosztach energii,
Prawdziwy powód, dla którego niemiecki rząd pomaga artystom w czasie kryzysu
P.s. idź przeczytać historię II wojny światowej, jeśli jej nie rozumiesz