Żarty o architekturze

Wiesz, co mówią o ludziach z fetyszem architektury…

Zbuduj go, a oni przyjdą

Więc jesteś fanem architektury brutalistycznej?

Podaj mi 3 konkretne przykłady

Młoda kobieta przeprowadzała się do nowego domu na przedmieściach – była to jej pierwsza wizyta z dala od rodziny.

Postanowiła zamieszkać w domu, który kilka lat temu wybudowała mała rodzina. Było jednak trochę do zrobienia, więc zadzwoniła do jednego ze swoich przyjaciół, który miał doświadczenie w architekturze, aby wskazał jej właściwy kierunek.

Przybył wcześnie rano, żeby obejrzeć dom. Wdzięczna za jego obecność, młoda kobieta zaprowadziła przyjaciółkę do pokoju, który chciała zaaranżować. Było dość małe i miało pięć ścian, z których piąta zawierała wejście.

„Zastanawiam się nad wyburzeniem kilku ścian, aby zrobić więcej miejsca” – powiedziała. „Czy możesz pomóc?”

Jej przyjaciel rozejrzał się po obwodzie pomieszczenia, wystawiając na próbę swoją wiedzę o architekturze. Na koniec, wskazując na jedną część konstrukcji, dał jedno ostrzeżenie. „Ten czwarty to ściana nośna. Będziesz musiał go zostawić w spokoju, bo inaczej integralność tego miejsca będzie zagrożona”.

Kobieta skinęła głową, ale najwyraźniej nadal była zakłopotana. Prowadząc przyjaciela do drzwi, podziękowała mu za pomoc, wychodząc.

Tydzień później on i kobieta wpadli na siebie w restauracji.

„Hej! Czy w ogóle pomogłem ci z naszym problemem w domu?”

„Wprowadziłeś trochę zamieszania, ale w końcu znalazłem kogoś, kto mógł pomóc”.

Zaciekawiony zapytał: „No cóż… kogo pytałeś?”

Z uśmiechem na twarzy odpowiedziała: „Trochę to zajęło, ale odkryłam, że Redditorzy czytający ten dowcip byli bardzo pomocni!”

Na twarzy przyjaciółki pojawił się wyraz paniki.

Zaniepokojona tym, co może być przyczyną problemu, zapytała: „Co się stało…?” Minęło kilka chwil, zanim odpowiedział:

„Mówiłem ci, żebyś nie burzył czwartej ściany”.

Obawiam się, że nabawiłem się fetyszu architektury

ale przejdę przez ten most, kiedy po nim wejdę.

Gubernator Florydy miał dość

Gubernator Florydy miał dość żartów z Florydy. Miało to wpływ na ich turystykę i zawsze wyśmiewano go na corocznym turnieju softballu gubernatora. Całymi dniami siedział w swoim biurze i zastanawiał się, jak to zmienić.

Któregoś dnia zadzwonił gubernator Alabamy. To była rozmowa towarzyska, podczas której przez chwilę rozmawiali o rodzinie i innych sprawach. Następnie gubernator Florydy wspomniał o swojej frustracji całą sytuacją Florida-Man, na co gubernator Alabamy odpowiedział: „Och, szkoda, że ​​nie mogę w tym pomóc”. Nagle gubernator Florydy wpadł na pomysł. „Moglibyście mi pomóc” – powiedział – „robiąc coś tak śmiesznego, tak oburzającego, że ludzie przez jakiś czas będą się z was śmiać”. Gubernator Alabamy chwilę zastanowił się nad propozycją, ale ją przyjął. „Mógłbym to zrobić. Mam pomysł, ale zajmie to trochę czasu”.

Gubernator Florydy po wielokrotnym podziękowaniu koledze rozłączył się. *Wreszcie* pomyślał sobie *wreszcie trochę spokoju.*

Pomysł był rzeczywiście oburzający i absurdalny. Po miesiącach prac budowlanych i wydanych milionach pieniędzy z podatków zbudowano most. Było to piękne dzieło architektury, prawdziwy pomnik swoich czasów….pośrodku pola kukurydzy. Brak wody. Żadnych dróg. Tylko pole kukurydzy. W mediach zawrzało, a internet zalały dowcipy na temat Alabamy. Plan zadziałał bardzo dobrze. Gubernator Florydy był bardzo szczęśliwy. Turystyka znów zaczęła się rozwijać, a życie znów było wspaniałe.

Jednak po około miesiącu żarty o Alabamie dość szybko ucichły. Ludzie znów zaczęli żartować na temat Florydy. Gubernator Florydy zadzwonił do swojego kolegi w Alabamie, zdezorientowany i zły. „Co do cholery? Dlaczego ludzie już się z was nie naśmiewają!? Mieliśmy umowę”

Z westchnieniem gubernator Alabamy odpowiedział: „Słuchaj, zrobiliśmy, co mogliśmy. Ale to nie nasza wina, że ​​mieszkańcy Florydy wciąż przychodzą na most, żeby łowić ryby!”

Dwóch studentów architektury, Włoch i Grek, są w barze, aby świętować ukończenie szkoły

Włoski uczeń proponuje pomysł swojemu greckiemu koledze z klasy: „Spotkajmy się ponownie za 10 lat, aby zobaczyć, jaki sukces odnieśliśmy”. Zainteresowany tą propozycją grecki student zgadza się.

10 lat później

Grek zostaje zaproszony do domu Włocha, po przybyciu zostaje odebrany przez limuzynę, która jedzie przez wieś do rezydencji na wzgórzu. Na zewnątrz znajduje się basen, 3 piętra i ogromny ogród. Grek jest pod wielkim wrażeniem i pyta: „Przyjacielu, jak udało ci się tego dokonać w 10 lat?”, Włoch śmieje się i pyta: „Widzisz tę drogę tam?” Grek spogląda na mnie: „Rząd zapłacił mi za zbudowanie drogi o szerokości 10 metrów, a ja zrobiłem 9”. Myśląc o tym, Grek kiwa głową i prosi Włocha, aby odwiedził go za 10 lat.

10 lat później

Włoch zostaje zaproszony do domu Greka, po przybyciu na miejsce zabiera go helikopter. Helikopter zabiera go do ogromnej rezydencji na szczycie góry z trzema basenami i wielką winnicą rozciągającą się jak okiem sięgnąć. Na parkingu stoją samochody i historie o domach. Włoch z zachwytem pyta: „Przyjacielu, jak udało ci się tego dokonać w 10 lat?”. Grek śmieje się i pyta: „Widzisz tę drogę tam?”, Włoch odpowiada: „Jaka droga?”

Dostałem e-mail z prośbą o inwestycję w egipską architekturę.

Dla mnie to wygląda na piramidę finansową.

Kultura debaty włoskiej i greckiej.

Włoch i Grek debatują nad wartościami intelektualnymi i kulturowymi swoich krajów. Grek drwi: „Wy, Włosi, nauczyliście się wszystkiego, co wiecie od nas, Greków. Na przykład wymyśliliśmy klasyczny Panteon”. Włoch odpowiada: „Tak, ale ulepszyliśmy wszystko, co zrobiłeś. Zmieniliśmy ich nazwy i stworzyliśmy też bardziej praktyczne”.

Grek odpowiedział: „Wymyśliliśmy architekturę”. Włoch odpowiedział: „Tak, ale stworzyliśmy Koloseum”.

Grek odpowiedział: „Stworzyliśmy sztukę rzeźby”. Włoch odpowiedział: „Tak, ale mieliśmy posąg Dawida Michała Anioła”.

Grek odpowiedział: „Stworzyliśmy sztukę malowania”. Włoch odpowiedział: „Tak, ale zrobiliśmy Mona Lisę”.

Grek odpowiedział: „Aha! Ale stworzyliśmy sztukę miłości”. Na co Włoch odpowiedział: „Tak, ale przedstawiliśmy to kobietom”.

Starsze małżeństwo poszło do nieba

Po 60 latach bycia małżeństwem.

Kiedy docierają do perłowej bramy, św. Jerzy wita ich i mówi: „Witajcie! Pokażę wam, co mamy”.

Święty prowadzi parę na ogromne pole golfowe i ogromny klub golfowy wyposażony w sprzęt najwyższej jakości.

„Nigdy nie znajdziesz lepszego miejsca!” powiedział George.

Patrząc na to, kobieta była uszczęśliwiona, ale mężczyzna wydawał się nieco zły.

Następnie święty pokazał im niezwykle długi stół bufetowy.

„Tutaj znajdziesz dowolne jedzenie świata!” Powiedział i kobieta była zachwycona, lecz starzec wydawał się jeszcze bardziej wściekły.

Następnie św. Jerzy pokazał im gigantyczny bulwar, wypełniony rezydencjami o wybitnej architekturze.

„Wybierz, który ci się podoba!” powiedział George.

Kobieta nie mogłaby być szczęśliwsza, ale mężczyzna dostaje ataku wściekłości i ucieka.

Gdy jego żona go znajduje, pyta, co się stało, a on krzyczy: „Gdyby nie wy cholerne babeczki z otrębami, byłbym tu wiele lat temu!

[Źródło](http://smile.xonaki.com/Joke/EN?categoryCode=EN&jokeId=63#mainBody)

Mój dziadek rzucił ten żart…

Poszedłem odwiedzić mojego dziadka, podróżnika, i opowiadałem mu o mojej podróży: wysokie budynki, ozdobna architektura i ciepłe plaże miast, które odwiedziłem w drodze do jego rodzinnego miasta. Opowiedziałem mu, jak to całe chodzenie spowodowało, że na podeszwie stopy pojawił mi się pęcherz i że pomimo pęcherza nadal chodziłem i zwiedzałem. Ostatniego dnia dosłownie utykałem prawie na jednej nodze i musiałem to zakończyć.

Jego odpowiedź?

„No cóż, myślę, że można powiedzieć, że twoje serce było ochocze, ale twoja podeszwa była słaba!”

Miliarder i architekt

Los Angeles zawsze było miejscem tych ogromnych osiągnięć ludzkości. Przykładowo w 1989 r. lokalny miliarder wydał miliony własnych pieniędzy na stworzenie wyjątkowego budynku o fantastycznej architekturze, który przyciągał ludzi na tysiące kilometrów. Zatrudnił drobnego architekta do zaprojektowania konstrukcji.

Po ukończeniu budowy w 1994 roku wyszło na jaw, że miliarder oszukał architekta, odbierając mu prawa do projektu i oszukując projektanta na miliony.

W 1997 roku, zaledwie 3 lata po ukończeniu, budynek w tajemniczy sposób się zawalił. Wezwano policję, przesłuchano świadków, trwają prace. Nikt nie miał powodu, a tropy były nieliczne. Być może przyczyną upadku był miliarder, który wykupił polisę ubezpieczeniową. Może to był architekt, wściekły, że ktoś ukradł jego dzieło. A może jednak był to po prostu niezadowolony pracownik.

Po niezliczonych tygodniach debat w końcu odezwał się mężczyzna. Na oczach tysięcy zwołał konferencję prasową, twierdząc, że znalazł osobę odpowiedzialną.

– Czy to był miliarder? – zapytał jeden z reporterów

– Czy to był architekt? – zapytał inny

– Czy to był pracownik? Wskoczył policjant

„Nie” – powiedział mężczyzna „żaden z nich nie był odpowiedzialny”

Reporterzy zaczęli pytać: „Kto w takim razie był za to odpowiedzialny? Czyja to była wina?”

„Cóż, prawda jest taka” – mężczyzna poprawił okulary „to była wina San Andreas”

Leniwi Indianie

Zagraniczny turysta wynajął przewodnika, który oprowadził go po Delhi i Agrze. Na

Czerwony Fort w Delhi, podziwiał architekturę i pytał, ile to lat

wziął się do budowy.

„Dwadzieścia lat” – odpowiedział przewodnik.

„Wy, Hindusi, jesteście bardzo leniwi” – ​​powiedział turysta. W moim kraju można by to zbudować w pięciu.

W Agrze podziwiał piękno Taj i pytał, ile lat to trwało

zbudować.

„Tylko dziesięć lat” – powiedział przewodnik.

Turysta odpowiedział: „Wy, Indianie, jesteście powolni! Takie budynki potrafimy zbudować

za dwa i pół.”

W ten sposób turysta twierdził, że może posiadać każdy budynek, który podziwia

został zbudowany w jego kraju w ciągu kwartału. W końcu, kiedy dotarli do

Qutab Minar, a turysta zapytał, co to jest, przewodnik odpowiedział: „Nie wiem

wiedzieć. Wczoraj wieczorem go tam nie było.”

Brytyjski dżentelmen odwiedza Indie..

Wylądował w stanie Bengal Zachodni, dawnej siedzibie Kompanii Wschodnioindyjskiej.

Ubrany w klasyczny, dżentelmenski sposób postanowił rozpocząć wycieczkę od wizyty w słynnej Victoria Memorium Hall. Zaskoczony cudowną architekturą zatrzymał najbliższego przechodnia i zapytał: „Kto wykonał tę piękną budowlę, jeśli mogę zapytać?”. Przechodzień odpowiedział: „Kto zna Pana?” Oczy Brytyjczyka zaświeciły. Pomyślał: „Muszę odwiedzić Sir Huenose, zanim opuszczę ten kraj!”.

Jego następnym przystankiem był stadion Eden Gardens. Po raz kolejny był oszołomiony projektem architektonicznym stadionu. W swoim podekscytowaniu chwycił najbliższą osobę i zapytał: „Kto stworzył tę piękną budowlę, jeśli mogę zapytać?”. Osoba wyraźnie poirytowana chwytaniem powiedziała z irytacją: „Kto zna Pana?”. Brytyjczyk był zaskoczony. Pomyślał: „Muszę po prostu spotkać się z Sir Huenose, zanim wyjadę. Wydaje się, że jego nazwisko jest tu powszechnie znane”.

Ostatnim przystankiem tego dnia był most Hoogly. Po raz kolejny był zdumiony zapierającym dech w piersiach projektem. Ponownie skinął na najbliższą osobę i zapytał: „Kto mógł wykonać tę konstrukcję, jeśli mogę zapytać?” Mężczyzna wyraźnie się spieszył i powiedział: „Kto zna pana?” i wyszedł. Brytyjczykowi zabrakło słów, aby pochwalić osiągnięcia Sir Huenose.

O zachodzie słońca powoli przechodził obok rzeki Ganges, zastanawiając się, jak najlepiej umówić się na spotkanie z Sir Huenose.

Potem nagle zauważa kilku hinduskich kapłanów niosących ciało na ramionach i skandujących imię swojego boga. Zastanawiając się, kto to może być, zapytał najbliższą osobę: „Kto to może być, jeśli mogę spytać?”. Osoba będąca zwykłym świadkiem wzruszyła ramionami i zapytała: „Kto zna Pana?”.

Pogrążony w smutku Brytyjczyk wykrzyknął: „Och, co za okropny dzień, Sir Huenose nie żyje!”

.

.

.

P.S. Ten żart najlepiej opowiedzieć w moim ojczystym języku. Próbowałem dać dobre tłumaczenie, prawdopodobnie wymaga dużo dopracowania.

Kto ma 180 cm wzrostu i kocha XVII-wieczną europejską architekturę?

Dwayne’a „Barokowego” Johnsona

Usiądę z moim doradcą

Niedługo kończę studia na kierunku klasyka i architektura, więc umówiłem się na spotkanie z moim profesorem.

Usiedliśmy i zaczęliśmy przeglądać moje oceny. Wszystkie A i B są na dole listy, aż trafiliśmy na zajęcia, do których chodziłem 3 razy.

„Co się stało z mitami greckimi? Czy był to profesor?”

„Nie wiem, myślę, że to był po prostu łokieć Achillesa”.

Niedawno wybrałem się na wycieczkę, aby dowiedzieć się więcej o kulturze greckiej i zyskać większe uznanie dla ich niesamowitych dzieł sztuki i architektury.

Muzeum Brytyjskie to naprawdę fajne miejsce.

Czyngis-chan natrafia na wielki pałac w północnych Chinach

Był to wspaniały, złoty pałac, z pięknymi ozdobami pokrywającymi każdą powierzchnię, górujący swoimi rozmiarami nad otaczającym krajobrazem. Schody prowadzące do głównego wejścia wykonano z najlepszego marmuru, a filary podtrzymujące sufit wyrzeźbiono z najrzadszego jadeitu. To było naprawdę wspaniałe dzieło ludzkiej architektury.

Kiedy Wielki Chan stał twarzą w twarz ze swoją najnowszą nagrodą, generał z jego najbliższego otoczenia zapytał: „O Wielki Chan, co zrobimy z pałacem”. Po długiej pauzie Czyngis powiedział z pustym wyrazem twarzy:

„Zburz to”

Podczas odchodzenia. „Tak, Wielki Khan, z wielką przyjemnością” – powiedział generał ze złośliwym uśmiechem na twarzy.

Niemal natychmiast generał rozkazuje swojej armii rozpocząć przygotowania do zburzenia pałacu. Jadeitowe filary zostały powalone, a marmurowe schody prowadzące do głównego wejścia wyrwane z powierzchni. Ogień objął cały pałac, niszcząc sufit i ozdoby pokryte dachem. Łupy i łupy wywieziono, podczas gdy jego mieszkańcy byli wyciągani i bezlitośnie mordowani przez krwiożerczych żołnierzy. Po kilku godzinach z wielkiego pałacu pozostały tylko gruzy ułożone jeden na drugim i spalony popiół, który wiatr uniósł w dal.

Kilka dni później Wielki Chan i jego najważniejsi generałowie zorganizowali ucztę, aby uczcić niedawne zwycięstwo. Kiedy wszyscy świętowali, Czyngis zapytał swojego generała:

– Jak poszła sprawa z pałacem. Zająłeś się tym?

„Oczywiście, Wielki Chanie, natychmiast zabrałam żołnierzy do pracy i skończyłem w ciągu kilku godzin”. Odpowiedział generał

„Hej, robi wrażenie. Nie spodziewałem się, że skończysz tak szybko. Zabierz mnie tam jutro, chcę sam zobaczyć”, powiedział z aprobatą Czyngis

„Tak, Wielki Chanie, byłby to dla mnie absolutny zaszczyt” – odpowiedział generał

Nastał świt, sygnalizowany przez wschodzące słońce, które powoli otaczało drzewa i góry pomarańczowym odcieniem. Czyngis i generał przybyli na miejsce, gdzie kiedyś znajdował się wielki pałac.

„Spójrz, O Wielki Chanie. To naprawdę był wielki pałac na skalę monolityczną, ale nie mógł się równać z naszymi wspaniałymi żołnierzami. Każdy stopień prowadzący do głównego wejścia został wyrwany, każdy filar powalony, każdy pokój podpalony, a każdy mężczyzna, kobieta i dziecko wycięty. Oszczędziliśmy także złoto i skarby i upewniliśmy się, że każdy kawałek trafił do skarbca. Wszystko to dokonało się w Twoim imieniu, o Potężny Khan.”

Generał spodziewał się jakiejś pochwały, ale kiedy obejrzał się i zobaczył minę Chana, nie był to wyraz podziwu. Niestety, na jego twarzy odmalował się szok i konsternacja.

„C-co się stało z pałacem? Co zrobiłeś? Dlaczego wszystko zostało zniszczone?” Czyngis powiedział ze zmieszaniem, zamieniając się w wściekłość z każdym wypowiedzianym słowem.

Sam generał był równie zdezorientowany, ale i przerażony swoją pomyłką, choć nie wiedział dlaczego. On nieśmiało odpowiedział: „Ale proszę pana, kazał mi to zrównać z ziemią, więc właśnie to zrobiłem”.

Czyngis, teraz czerwony z wściekłości i złości, powiedział: „Nie o to mi chodziło, kretynie! Chciałem tylko, żebyś dodał kilka pięter!”.

Musiałem określić system informatyczny dla lokalnej kliniki anoreksji.

Poleciłem architekturę cienkiego klienta.

Mechanik Sportowy

Trzy kobiety w średnim wieku siedzą na ławce w parku i rozmawiają o swoich dzieciach.

„Mój syn William studiował architekturę w Cambridge. Ma teraz 25 lat i zarabia 70 000 funtów rocznie w Bregmann and Hamann” – mówi pierwsza kobieta.

„Mój syn Charlie czytał prawo na Oksfordzie. W październiku skończy 23 lata i zarabia 100 000 funtów rocznie w Shoe Lane Chambers” – mówi druga kobieta.

„Mój syn Max nie chodził na studia. Właściwie rzucił szkołę w wieku 16 lat. Ma teraz 30 lat, ale zarabia pół miliona rocznie, pracując jako mechanik sportowy w Londynie” – mówi trzecia kobieta.

„Słyszałem o mechanice samochodowej, lotniczej i mechanice maszyn do pisania, ale nie o mechanice sportowej. Co to jest?” – pyta pierwsza kobieta.

„No wiesz, on naprawia mecze rugby, mecze piłki nożnej, mecze tenisa…”

Bóg sądzi Szatana kontra Jezusa w wojnie programistycznej.

Bóg mówi Szatanowi i Jezusowi, że mają stworzyć doskonały program komputerowy.

Szatan zaczyna mocno i w ciągu pierwszych piętnastu minut ma obmyśloną i zaprojektowaną ogólną architekturę swojego programu.

30 minut i Szatan krąży. Szatan układa wszystkie warstwy tak, jak chce i przygotowuje się do wprowadzenia ostatnich poprawek w swoim programie.

Gdy Szatan dopracowuje swój program w 45. minucie, wyłącza się zasilanie.

Szatan uruchamia swój komputer i traci wszystko.

Szatan jest wściekły, ale myśli sobie, że jest w porządku, bo Jezus też stracił moc i oni będą w tej samej sytuacji.

Szatan uderza swoimi pazurami, próbując gorączkowo przywrócić swój program do stanu pierwotnego, ale Bóg wzywa czas i prosi szatana o jego program.

Program Bóg sądzi szatana i działa on absolutnie okropnie. Szatan nie przejmuje się tym, ponieważ Jezus miał ten sam problem.

Następnie Bóg prosi o program Jezusa i posługuje się nim. Działa bez zarzutu.

Szatan jest oszołomiony tym, jak Jezus mógł odzyskać siły po przerwie w dostawie prądu, i pyta Boga, jak to było możliwe.

Bóg patrzy na szatana i mówi…

Jezus zbawia

Codzienne dowcipy